Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Niemcy: Najniższe spożycie mięsa od 1989 r.

lipiec 04 2023

Niemcy zanotowały najniższy poziom konsumpcji mięsa od 1989 r.

Niemieckie społeczeństwo od lat uznaje się za jednego z największych producentów mięsa w Europie. Wielość produktów mięsnych napędzała również konsumpcję – nic dziwnego, że w ostatniej dekadzie wzrosła zachorowalność na choroby serca, otyłość i cukrzycę. Najnowsze dane Ministerstwa Rolnictwa pokazują jednak, że z roku na rok konsumpcja mięsa maleje – rośnie natomiast sprzedaż roślinnych alternatyw.

Jak wynika z rejestru, spożycie mięsa z roku na rok spada. Podczas gdy jeszcze w 2018 r. roczna konsumpcja mięsa na mieszkańca utrzymywała się na poziomie 61 kg, to w 2022 r. wynosiła już tylko 52 kg. Było to najniższe spożycie od czasu rozpoczęcia rejestrów.
Według nowych danych ok. 10 proc. obywateli jest na diecie wegetariańskiej, a 3,8 proc. na diecie wegańskiej. Warto zauważyć, że ponad połowa Niemców określa siebie fleksitarianami, czyli ogranicza spożycia mięsa do minimum. Nic dziwnego, że rynek produktów roślinnych przeżywa prawdziwy boom. Według Federalnego Urzędu Statystycznego w 2021 r. niemieckie firmy spożywcze wyprodukowały ok.17 proc. więcej alternatyw mięsnych niż rok wcześniej i o 62,2 proc. więcej niż w 2019 r. Obecnie największą popularnością cieszą się kiełbaski z tofu, sznycle z seitana oraz burgery roślinne.

O pozytywnej tendencji warto też wspomnieć w kontekście fast foodów – niemiecki McDonald’s jako pierwszy na świecie wprowadził roślinne nuggetsy i wegańskie lody McFlurry. To pokazuje, jak wielka jest siła konsumentów. Producenci podążają za ich wyborami, a w razie konieczności zmieniają charakter produkcji.

Obywatele Niemiec zauważają niekorzystny wpływ spożywania mięsa na zdrowie, coraz częściej porusza się też kwestie wpływu hodowli przemysłowych na stan środowiska naturalnego. Nie bez znaczenia są również rosnące koszty produkcji mięsnych – zamiast inwestować w produkty mięsne, Niemcy wolą przeznaczyć te same kwoty na zdrowsze i bardziej zrównoważone roślinne odpowiedniki.

  • tekst: Kama Gulbicka