„Czy jeżeli uprawiam sport, powinnam stosować drinki izotoniczne? Czy mogą pić je dzieci?” – pyta Kasia z Krakowa. Dietetyk Małgorzata Sobczyk odpowiada.
Rynek drinków izotonicznych „dla sportowców” jest bardzo szeroki. Możemy znaleźć na nim produkty, które zawierają jedynie istotne składniki odżywcze, wspomagające regenerację po intensywnym wysiłku fizycznym. Występuje też wiele produktów, które poza wysoką koncentracją składników mineralnych, które tracimy z potem, zawierają aromaty, stabilizatory, wzmacniacze smaku, barwniki, które sprawiają, że dany produkt na półce sklepowej powinien stać raczej przy kolorowych, gazowanych napojach.
Zacznijmy jednak od początku. Napoje izotoniczne zostały stworzone, aby uzupełniać straty, które ponosimy podczas treningu, czyli głównie uzupełniają składniki odżywcze, które tracimy razem z potem, oraz dostarczają glukozy, którą wykorzystują pracujące mięśnie. Podstawowym składnikiem potu jest woda, następnymi mocznik, kwas mlekowy, tłuszcze, węglowodany oraz związki mineralne, w tym m.in. sód, chlor, potas, żelazo, wapń i magnez. Wypicie po wysiłku napoju izotonicznego lub wody wysokozmineralizowanej, bogatej w jony wymienionych składników mineralnych, może istotnie zmniejszyć zmęczenie odczuwane po wysiłku i przyspieszyć regenerację organizmu.
Istotne jednak, o jakim wysiłku mowa – stężenie składników odżywczych w butelce napoju izotonicznego odpowiada często stratom, które mogą pojawić się po trzygodzinnym intensywnym wysiłku, jak dynamiczna jazda na rowerze, maraton itp. Jeżeli natomiast po napoje izotoniczne sięgamy po godzinie spędzonej na siłowni, w klubie fitness lub na wycieczce rowerowej, mogą przynieść więcej szkody niż pożytku, głównie ze względu na wysoką zawartość cukrów prostych. Jak już wspomniałam, podczas wysiłku mięśnie zużywają duże ilości glukozy, jednak ilość cukru znajdująca się w wielu napojach izotonicznych wielokrotnie przekracza zapotrzebowanie po umiarkowanym wysiłku.
To samo zastrzeżenie dotyczy podawania napojów izotonicznych dzieciom. Ilość cukru w niektórych napojach izotonicznych jest równa ilości występującej w kolorowych napojach. Nawet jeżeli dziecko idzie na lekcję WF-u czy bawi się na słońcu, to lepiej podać mu wodę mineralną, ewentualnie domowy izotonik, który można zrobić z 0,5 l wody, szczypty soli, łyżki syropu daktylowego i soku z połowy cytryny.
Warto też zwrócić uwagę na substancje konserwujące i barwniki występujące w większości izotoników – choć przebadane i dopuszczone do spożywania, nie mają żadnej wartości odżywczej, mogą natomiast wywoływać reakcję alergiczną lub drażniącą, szczególnie po intensywnym wysiłku fizycznym. Zarówno barwniki, jak i substancje słodzące przyzwyczajają dzieci, ale także dorosłych, do żywności o konkretnym wyglądzie i intensywnym smaku, a co za tym idzie sprawiają, że „naturalne” smaki – wody czy koktajlu owocowego bez dodatku cukru – przestają być atrakcyjne. Radzę też, by nie stosować napojów izotonicznych w codziennej diecie zamiast wody, ponieważ będzie to prowadziło do nadwyżki energetycznej i w konsekwencji odkładania tkanki tłuszczowej.
Reasumując, napoje izotoniczne – domowe lub kupne – są dobrym pomysłem po intensywnym treningu trwającym przynajmniej 2 godz. Po treningu poniżej tego czasu i o umiarkowanym natężeniu radziłabym sięgnąć po wodę mineralną, szczególnie w przypadku dzieci, i zadbać o prawidłowo zbilansowany posiłek przed wysiłkiem i po nim.
- Tekst: Małgorzata Sobczyk
- Tekst ukazał się w numerze 9/2019 Magazynu Vege