Czy każdy z nas może ratować pszczoły? Istnieje na to kilka sposobów, które możemy wprowadzić w życie już dziś.
Albert Einstein powiedział: Kiedy pszczoły znikną z Ziemi, człowiekowi pozostaną tylko cztery lata życia. Nie będzie żadnych pszczół, żadnego zapylania, żadnych roślin, żadnych zwierząt, a na końcu nawet ludzi. Pszczoły żyją na naszej planecie już 150 milionów lat. Sprawia to, że uznajemy ich obecność za coś oczywistego i przez to często nie doceniamy ich znaczenia.
Co możemy zrobić dla tych zapylaczy?
- Nie kośmy trawnika przed domem i pozwólmy, aby w naszym ogrodzie rosły sezonowe kwiaty: mniszek, koniczyna, krwawnik, rumianek, wrotycz. W ten sposób stworzymy wspaniałe środowisko dla pszczół.
- Sadźmy rośliny, które pszczoły mogą zapylić. Piękne i efektowne kwiaty cieszą oko, jednak często bywają dość ubogie w pyłek i nektar lub mogą okazać się wręcz trujące dla owadów. Jeśli mamy taką możliwość, postawmy na rośliny, które kwitną dość wcześnie (nawet w marcu), ponieważ w tym okresie zapylacze mają bardzo ograniczone źródła pokarmu. Sprawdzą się tu przebiśniegi, krokusy, leszczyna, wierzba lub tarnina.
- Nie nadużywajmy środków ochrony roślin, które dla pszczół mogą okazać się zabójcze. Jeżeli koniecznie chcemy użyć preparatu, róbmy to wieczorem, kiedy pszczoły nie noszą już nektaru i pyłku.
- Ograniczmy nocne oświetlenie, ponieważ światła uliczne, migocące wystawy lub nadmiernie jasne okna mieszkań mogą wprowadzać owady w dezorientację i w konsekwencji prowadzić do wyczerpania i śmierci. W domach stosujmy wieczorami rolety lub światło o barwie jak najbliższej czerwieni (kolor ten nie jest odbierany przez wiele owadów).
- Kupujmy ekologiczne produkty. Większość wegan nie sięga po miód, ale wskazówka dotyczy też warzyw i owoców – postawmy na te, które rosły bez udziału szkodliwych dla owadów oprysków.
- tekst: Zuzanna Kozłowska