Drugie w historii całkowicie roślinne miejsce w Krakowie jest ciekawą alternatywą dla innych, stosunkowo drogich knajpek. Bar Wegański to niebanalna przestrzeń, w której poza klasykami dostaniecie też dania japońskie i z innych kuchni świata. Warto tu często zaglądać.
Autor (tekst i zdjęcia): Jacek Balázs
Zadeklarowany roślinożerca, miłośnik Tatr i wszelkiego życia. Psycholog, szczególnie zainteresowany tematyką uzależnień
Bar Wegański w Krakowie otwarto w marcu 2015 roku. To promujące dietę roślinną miejsce, gdzie można zjeść dania wykonane w całości na miejscu, zostało urządzone głównie z użyciem recyklingowanych materiałów. Wyraźnie widać, że wystrój tworzyły osoby o bujnej wyobraźni ? możecie tu podziwiać zbliżenia zdjęć warzyw i ?roślinny kosmos? pod sufitem, a nawet delikatnie pobujać się na huśtawko-ławce.
Miejsce to ? pomimo swych kompaktowych rozmiarów ? zaskakuje szerokim wyborem w menu, które co jakiś czas się zmienia. Warto więc tu zaglądać w poszukiwaniu nowości. Dostaniecie zarówno dania na szybko, takie jak burger tygodnia czy tortillę, jak również zweganizowane tradycyjne obiadki i sushi. Co niedzielę można tu przyjść na obiad ?jak u mamy? ? trzy dania z polskiej kuchni. Na specjalną uwagę zasługuje fakt, że prawie wszystko jest tu tworzone własnymi rękami ? nawet placek w tortilli.
Po spożyciu smacznego, kwaskowatego kompotu spróbowałem pożywnych klusek śląskich z pietruszkowymi skwarkami i mocno podpieczoną cebulką. Zupą dnia był pikantny rosół orientalny z wieloma składnikami z kuchni wschodniej.
Tortilla ? następny punkt mojego programu ? była pełna smaku i wyważona. Spróbowałem też pikantno-słodkiego sushi w tempurze z awokado (rewelacja, czapki z głów!) oraz delikatnego uramaki (z ryżem na wierzchu) z dodatkiem wasabi.
Na deser zamówiłem przepyszny sernik kokosowy z wiśniami i japońskie inari ? zaskakująca mieszanka owoców (moja wersja zawierała kawałki wiśni i melona) i ryżu zamknięta w specjalnie spreparowanym tofu. Wszystko było przepyszne, dlatego zjadłem trochę za dużo, w końcu roślinny łasuch ze mnie.
Tu nie dostaniecie dania bez smaku ? kucharze nie boją się odważnie przyprawiać swych dań, z ewidentną korzyścią dla klienta.
Potrawy możecie zamówić również na wynos (są dowożone na rowerze) ? na fanpage’u baru na Facebooku jest mapka zasięgu.
Ceny są na naprawdę każdą kieszeń ? najdroższe danie w menu to wydatek 13 zł. Zupa kosztuje 4 zł, danie dnia 10 zł, burger 10 zł, tortilla 10?12 zł, sushi 10?13 zł, desery 6 zł, a napoje są po 3 i 4 zł.
Bar Wegański
Ul. Starowiślna 28
wt.?nd. 12.00?21.00
Recenzja pochodzi z magazynu VEGE nr 12-01/2015-16