W całej Polsce od 2004 roku obserwujemy masowe wycinanie drzew rosnących przy drogach. Zdaniem niektórych kierowców to właśnie one, a nie nadmierna prędkość, brawura i nadużywanie alkoholu, są przyczyną wypadków.
Autor: Krzysztof Worobiec
Na podstawie: Krzysztof A. Worobiec, “Nieprawidłowości związane z usuwaniem drzew przydrożnych. NIK kontroluje wycinki” oraz “Ochrona alei w krajach sąsiednich” w: Krzysztof A. Worobiec, Iwona Liżewska (red.), Aleje przydrożne. Historia, znaczenie, zagrożenie, ochrona. Kadzidłowo – Olsztyn: Borussia, 2009
W ?Vege” nr 9/2013 pisałem o tym, że aleje przydrożne jako wytwór człowieka są przykładem harmonijnego połączenia kultury z naturą. Z perspektywy osób przemieszczających się po drogach samochodem, autobusem czy rowerem są najszybciej spostrzeganym elementem krajobrazu, znajdują się bowiem najbliżej ich środka lokomocji. To aleje nadają znajdującemu się poza nimi krajobrazowi swoiste obramowanie, czyniąc go bardziej malowniczym, a więc atrakcyjnym.
?Jazda przez zielone tunele alei wprawia w upojenie. Stuletnie drzewa rozpościerają swoje konary ponad drogą, tworząc ochronny dach, przez który przedzierają się tylko pojedyncze promienie słońca [..] Czy jest lepsza okazja do kontemplacji niż jazda samochodem przez okazałą cienistą aleję z zamykającym ją liściastym dachem? Wszędzie migocą małe i duże jeziora. Oto właściwe miejsce dla kogoś, kto tęskni za urlopem wśród jezior.? Kto myśli, że jest to zachęta do odwiedzenia Mazur w związku niedawną akcją reklamową ?Mazury Cud Natury?, ten jest w błędzie. W ten sposób na polskojęzycznej stronie internetowej (uzupełnionej zdjęciami malowniczych alei) przedstawia się uroki podróżowania najdłuższą? niemiecką trasą turystyczną. Ta trasa to licząca 2,5 tys. km Niemiecka Droga Alejowa (Deutsche Alleenstraße), która wiedzie przez osiem krajów związkowych od wyspy Rugia przez Meklemburgię, Brandenburgię, Saksonię aż do Jeziora Bodeńskiego. Jak widać, nasi zachodni sąsiedzi szczycą się swoimi alejami przydrożnymi. A jak jest u nas?
- Dewastacja krajobrazu
To, co u jednych wywołuje zachwyt, przez innych postrzegane jest jako niebezpieczeństwo, które należy jak najszybciej usunąć. ?Drzewa zabijają? ? nadal często słyszymy to hasło zagorzałych przeciwników drzew rosnących przy polskich drogach. Za nim szły deklaracje. ?Chcemy wyciąć wszystkie drzewa z poboczy dróg Warmii i Mazur? ? zapowiadali drogowcy. Ich zdaniem bowiem zagrożeniem dla kierowców są drzewa, ?niemi zabójcy”, jak mówią, a nie nadmierna prędkość, brawura i głupota połączone z nadużywaniem alkoholu! Dlatego w całej Polsce od 2004 roku obserwujemy masowe wycinanie drzew rosnących przy drogach (nawet polnych). Proceder ten doprowadził do trwałej dewastacji krajobrazu, co jest szczególnie widoczne w województwie warmińsko-mazurskim.
Dwa przykłady: w latach 2004?2005 wycięto prawie wszystkie drzewa rosnące przy drodze krajowej nr 16 w okolicach Mikołajek, a więc w sercu najbardziej turystycznej części Mazur, znanym do tej pory z pięknych alei, natomiast zimą 2006/2007 wycięto wszystkie drzewa (4105!) rosnące przy trasie Bartoszyce ? Kętrzyn! Przykłady można mnożyć, a w całej Polsce z krajobrazu znikają rocznie dziesiątki tysięcy drzew przydrożnych. Ile dokładnie, nie wiadomo, bo wycinają je zarządcy dróg krajowych, wojewódzkich, powiatowych oraz gminnych, a nikt nie prowadzi całościowej statystyk tych wycinek! Na problem braku takich danych zwracała uwagę Najwyższa Izba Kontroli, która w 2008 r. badała w województwie warmińsko-mazurskim przestrzeganie przez zarządy dróg oraz samorządy terytorialne przepisów ustawy o ochronie przyrody w zakresie usuwania drzew z pasów dróg powiatowych. Antoni Stupiński, dyrektor olsztyńskiej delegatury NIK, przestrzegał wówczas: ?Głównym kryterium wydawania pozwoleń na wycinkę było zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jednak brakowało racjonalnego uzasadnienia tych decyzji [?] Tak postępując, można wyciąć każde drzewo.?
Do gwałtownego znikania drzew przydrożnych przyczynia się program rozbudowy polskich dróg. Wszyscy jesteśmy zgodni, że drogi trzeba modernizować, by były one bezpieczne i wygodne. Sposób modernizacji często budzi jednak wątpliwości i sprzeciw, bowiem często wiąże się ona z całkowitą eliminacją alei przydrożnych, a wraz z nimi żyjących tam gatunków chronionych! Pomijając już wartości estetyczne, raz zniszczona przyroda nie daje się naprawić tak szybko jak nawet najbardziej dziurawa i kręta droga!
- Automobilklub broni alei
Wycinając aleje, drogowcy usprawiedliwiają się z reguły koniecznością dostosowania naszych dróg do zachodnich standardów bezpieczeństwa. Tymczasem nie jest wcale oczywiste, że wycinka drzew do tego prowadzi. Niemiecki automobilklub ADAC (który od wielu lat zajmuje się badaniem stanu bezpieczeństwa na drogach i przeprowadza m.in. crash testy, czyli badania skutków najechania pojazdem na przeszkodę, np. drzewo) zainicjował w Niemczech projekt ?Ratujmy aleje?, a jednocześnie przestrzegał kierowców: ?kto swój pojazd skieruje na drzewo, ten musi się liczyć z dużym potencjałem energii kinetycznej, która w momencie uderzenia zamieni się w energię deformującą, co wiąże się z poważnymi skutkami dla pasażerów. Skuteczną strategią zapewnienia bezpieczeństwa nie jest proste rozwiązanie: wyciąć wszystkie drzewa z poboczy dróg, lecz podjęcie szeregu działań zapewniających bezpieczeństwo!?.
Także wspomniana kontrola NIK potwierdziła zarzut, że zarządcy dróg w sposób nieupoważniony argumentują wycinki drzew względami bezpieczeństwa. W wystąpieniu pokontrolnym dotyczącym Zarządu Dróg Powiatowych w Elblągu stwierdzono: ?konieczność usunięcia większości, tj. 1.891 drzew (96,5 proc.), uzasadniono zagrożeniem bezpieczeństwa ruchu drogowego […] Według wyjaśnień Pana Dyrektora, wszystkie drzewa rosnące w pasie drogowym stanowią zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Należy jednak zauważyć, że spośród 14 dróg objętych oględzinami w toku kontroli NIK, na 11 (przy których ZDP w badanym okresie planował usunąć łącznie 335 drzew), Komenda Miejska Policji w Elblągu nie odnotowała żadnej kolizji? (mówiąc prościej: chciano poprawiać bezpieczeństwo tam, gdzie nie było żadnych wypadków!).
Podobne wątpliwości pojawiły się także w sejmowej wypowiedzi Tadeusza Jarmuziewicza, sekretarza stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, który w październiku 2012 r. odpowiadał z upoważnienia ministra na interpelację poselską nr 8798: ?Jeśli chodzi o usunięcie drzew przy drogach, będących potencjalną przyczyną wypadków drogowych, to naszym zdaniem nie jest do końca pewne, czy zabieg usuwania drzew doprowadzi do poprawy sytuacji. Może bowiem wywołać skutek odwrotny i tym samym prowadzić do rozwijania większych prędkości, utrudnienia kierowcom obserwacji ukształtowania drogi, skłaniania do podejmowania ryzykownych manewrów, prowadzić do bezpośredniego oddziaływania słońca na nieocienione drogi, roztapiania asfaltu i tworzenia się kolein, a także do utrudnienia widoczności na silnie nasłonecznionej drodze?.
- Bezpieczeństwo bez wycinki
Obserwacje prowadzone między innymi w Danii i Niemczech potwierdzają, że najwięcej wypadków śmiertelnych jest na drogach szybkiego ruchu, a więc pozbawionych drzew, oraz tam, gdzie istnieje poczucie ?pozornego bezpieczeństwa?, które skłania do rozwijania nadmiernej prędkości i do ryzykownych manewrów. Potwierdzają to także krajowe statystyki: w roku 2004 na wszystkich drogach Warmii i Mazur w wyniku najechania na drzewo zginęły 93 osoby, podczas gdy na pozbawionym drzew 156-km. odcinku drogi krajowej nr 7 przecinającym to województwo, aż 52 osoby!
Nasi zachodni sąsiedzi udowodnili, że istnieją bardzo skuteczne metody technicznego zapewnienia bezpieczeństwa na drodze, bez konieczności usuwania drzew. Otóż kilkanaście lat temu w niemieckim kraju związkowym Brandenburgii (o krajobrazie zbliżonym do mazurskiego, pomorskiego czy lubuskiego) z tak samo jak u nas krętymi drogami i licznymi alejami przydrożnymi zamontowano 1352 km barierek energochłonnych zabezpieczających pojazd przed zjechaniem z jezdni oraz najechaniem na drzewo. Mało tego: dosadzono tam jeszcze 770 km alei. Jakie były skutki? W latach 1997?2005 liczba wypadków z najechaniem na drzewo zmalała tam o 33 proc., a liczba śmiertelnych ofiar takich wypadków spadła z 337 do 110, czyli aż o 2/3! Tymczasem u nas barierki energochłonne jeśli już są, to pojawiają się najczęściej dopiero po wcześniejszej wycince alei przydrożnych…
Wycinanie alei przydrożnych prowadzi do nieodwracalnej dewastacji krajobrazu, co jest szczególnie widoczne na północy i zachodzie Polski. Nic więc dziwnego, że tam właśnie nasilają się protesty mieszkańców, a Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur ?Sadyba? od 2004 roku prowadzi ogólnopolską akcję ?Ratujmy aleje?, która doprowadziła do zmiany prawa regulującego wycinkę drzew przydrożnych zapisanego w ustawie o ochronie przyrody.
Artykuł ukazał się w numerze 2/2014 magazynu Vege