6 lipca zakończono badania koni z Morskiego Oka, ale kompletne wyniki zostaną opublikowane dopiero w połowie września.
Członkowie komisji badającej konie z Morskiego Oka przy zdecydowanym sprzeciwie lekarki weterynarii reprezentującej stronę społeczną po raz kolejny forsują pomysł skrócenia czasu odpoczynku koni do 20 minut. To złamanie ustaleń podjętych przy okrągłym stole w sprawie przyszłości transportu konnego do Morskiego Oka – alarmuje Fundacja Viva!, która od ponad 10 lat walczy o likwidację tego transportu.
Przez wiele lat Viva! domagała się wydłużenia czasu odpoczynku dla koni z 20 do 60 minut. Nie bez powodu – po 20 minutach parametry krążeniowo-oddechowe nie wracają zwierzętom do normy. Z badań prowadzonych na stanowisku „spoczynkowym” wynika, że u wielu koni powrót do normy zajmuje nawet ponad 60 minut. Wydłużenie przerwy do takiego czasu miało ochronić najsłabsze zwierzęta przed skutkami pracy ponad siły.
Taki wniosek o wydłużenie przerwy do 60 minut nasza przedstawicielka w komisji badającej konie z Morskiego Oka składała od kilku lat – mówi Anna Zielińska, wiceprezeska Fundacji Viva! – A Tatrzański Park Narodowy od lat nasze wnioski ignorował, podobnie jak wyniki badań, na podstawie których je formułowaliśmy. Zostaliśmy wysłuchani dopiero w tym roku podczas spotkania z panią ministrą klimatu i środowiska. Po tym spotkaniu przerwę między kursami wydłużono do godziny – dodaje.
Niestety już trzy tygodnie temu, podczas pierwszej tury badań, przedstawiciele fiakrów i parku narodowego w komisji zarekomendowali powrót do 20-minutowej przerwy. Zarówno wtedy, jak i dziś argumentowali, że po tym czasie konie „stygną”, co może doprowadzić do poważnych chorób.
Dlatego dziś zawnioskowaliśmy, żeby wprowadzić obowiązkowy zjazd po 20 minutach, bez względu na to, czy są chętni na powrót wozem ciągniętym przez umęczone konie czy nie – tłumaczy Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! – Niestety i ta propozycja nie przypadła do gustu członkom komisji z ramienia fiakrów i TPN! Generalnie wniosek jest taki, że 60-minutowa przerwa wprowadzona z wniosku Vivy zagraża koniom, ale 60-minutowe oczekiwanie na turystów już nie. I znowu to dutki mają decydować o losie koni… – zauważa aktywistka.
Przebieg drugiej tury badań koni z Morskiego Oka obserwowała posłanka Katarzyna Piekarska, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Zwierząt.
Dziwi mnie chęć powrotu do dyskusji nad postulatami, co do których na spotkaniu w siedzibie TPN z udziałem ministry Pauliny Hennig-Kloski, dyrektora TPN, przedstawicieli fiakrów, starosty powiatowego i strony społecznej, w obecności posłanek i posłów była pełna zgoda – mówi posłanka – W porozumieniu obejmującym 12 punktów zapisano przecież tylko te postulaty, na które zgodziły się wszystkie strony. To, o czym dziś powinniśmy rozmawiać, to przyszłość transportu elektrycznego na tej trasie oraz całkowite odejście od wykorzystywania zwierząt w transporcie konnym do Morskiego Oka. I oczywiście jak pomóc fiakrom w tej transformacji i wesprzeć tę zmianę poprzez rozwiązania systemowe – dodaje.
Aktywistów oburza, że ustalenia podjęte na spotkaniu pod przewodnictwem ministry klimatu i środowiska są wciąż podważane i że przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego w komisji badającej konie z Morskiego Oka wtórują przedstawicielowi fiakrów w powrocie do status quo sprzed majowego spotkania.
Przedstawiciele parku w komisji kwestionują tym samym ustalenia podjęte przez ministrę Paulinę Hennig-Kloskę, czyli bezpośrednią zwierzchniczkę Tatrzańskiego Parku Narodowego – mówi mecenas Katarzyna Topczewska, od lat zaangażowana w sprawę ratowania koni z Morskiego Oka – Jest to tym bardziej nieracjonalne, że od wielu lat fiakrzy czekają nawet ponad godzinę na turystów chętnych na zjazd z Morskiego Oka i do żadnych masowych zachorowań w wyniku tego postoju nigdy nie dochodziło. Nie oszukujmy się, dla fiakrów 60-minutowa przerwa to niższe zarobki. W moim mniemaniu właśnie o to chodzi, a nie o rzekome względy zdrowotne – tłumaczy prawniczka.
Po drugiej turze badań ustalono też, że w październiku po raz pierwszy odbędą się badania posezonowe, na konieczność których już wiele lat temu wskazywała nie tylko Viva!, lecz także biegła sądowa lekarka weterynarii. Podczas tegorocznych badań koni przebadano 305 zwierząt. Z pracy wycofano łącznie cztery zwierzęta – niewidomego konia Linera (decyzją TPN) i trzy konie decyzją komisji.
Już teraz wiadomo, że podobnie jak w poprzednich latach konie na stanowisku spoczynkowym po minimum 20 minutach od zakończenia kursu wciąż miały bardzo wysokie parametry krążeniowo-oddechowe rażąco przekraczające normę, co zgodnie z literaturą naukową świadczy o silnym przeciążeniu pracą. Viva! zapowiada, że analiza tych danych zostanie opublikowana w opracowaniu lek. wet. Bożeny Latochy. Raporty z badań troje lekarzy weterynarii i zootechnik mają przygotować do połowy września.