Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Jak dobrze nam zdobywać Góry… Izerskie!

listopad 15 2013

Nawet najstarsi mieszkańcy bywają przez nie zaskakiwani, bo Góry Izerskie kryją w sobie wiele tajemnic, a owiane są mgłą pogańskich legend.

Tomasz-Chmielowiec-4
Fot.: Tomasz Chmielowiec

Góry Izerskie to najdalej na zachód położone pasmo Sudetów. W porównaniu do wschodnich pasm górskich mają o wiele lepszą infrastrukturę, choć pewnie i tu znajdą się malkontenci. Szczyty są łagodniejsze, a wzniesienia mniej strome, co nie oznacza, że osoby wysportowane będą znudzone. W tych dolnośląskich górach tkwi bowiem ogromny potencjał sportowy. Zarówno latem, jak i zimą miłośnicy aktywnego wypoczynku znajdą tu coś dla siebie. W lecie polecam piesze wycieczki, choć jest tu także duża baza wypożyczalni rowerów, a z pomocą stron internetowych można wytyczyć trasy dla rowerowych wojaży. W zimie panują z kolei dogodne warunki do uprawiania sportów zimowych. Po polskiej stronie odbywa się słynny Bieg Piastów, po czeskiej Jizerská padesátka (50-km. bieg narciarski). Ciekawą atrakcją są także wyścigi psich zaprzęgów – Husqvarna Tour.

Wybierając się w podróż w Izery, nie trzeba obawiać się o nocleg. Jest tu kilka schronisk górskich, są także hostele, apartamenty, pokoje do wynajęcia. Ja zatrzymałam się w gospodarstwie agroturystycznym w Czerniawie-Zdroju, dlatego że podróżuję ze zwierzakami, które są tam mile widziane. Do ich dyspozycji jest ogród.

Będąc w Świeradowie, warto ułożyć sobie plany na następne dni, uwzględniając kapryśność tutejszej pogody, która potrafi płatać figle?

Przed przyjazdem dużo słyszałam o kolejce gondolowej, którą można wjechać na Stóg Izerski, nic więc dziwnego, że to właśnie tam skierowałam swoje pierwsze kroki. Kolejka jest nowoczesna, jednak przejażdżka nią droga i krótka. Za to ze szczytu rozpościera się piękny widok na Świeradów i pobliskie miejscowości, bystre oko zauważy nawet Śnieżkę!

Tomasz-Chmielowiec-1
Fot.: Tomasz Chmielowiec

Na Stogu Izerskim na podróżnych czeka schronisko turystyczne, w którym można rozgrzać się ciepłą herbatą. Uwaga, wejścia do toalety pilnuje czujny wzrok egipskiego faraona, który bacznie spogląda na przechodniów z obrazu.

Schodząc ze Stogu Izerskiego, warto pójść do uzdrowiska Świeradów- Zdrój, aby napić się lokalnej wody mineralnej i przespacerować zabytkowym drewnianym holem tutejszej pijalni wód, w którym odbywają się koncerty oraz wystawy.

  • Patrzeć, jak gwiazdy niebo złocą

Izery słyną także z Hali Izerskiej, unikatowego ekosystemu na skalę europejską. Takie torfowiska można zobaczyć już jedynie w północnej Skandynawii.

Halę Izerską pokrywa kilkumetrowa warstwa torfu, co jest powodem do dumy, bo warto wiedzieć, że w ciągu roku rośnie on jedynie 1 mm! Oczywiście na torfowisku można poruszać się tylko wyznaczonymi szlakami, aby nie zniszczyć tego wyjątkowego ponad 1000-letniego naturalnego zabytku.

Niedawno dla turystów otworzony został ogród dydaktyczny ?Izery trzech żywiołów?, największe sztuczne torfowisko w Europie. Dzięki niemu można z bliska zobaczyć, jak wygląda ten ekosystem, oraz usłyszeć odgłosy zwierząt go zamieszkujących.

A dla romantyków intrygujący okaże się Izerski Park Ciemnego Nieba, w którym można doświadczyć prawdziwej ciemności nocy niezanieczyszczonej przez sztuczne światła.

  • Mieć w uszach szum, strumieni śpiew
Tomasz-Chmielowiec-3
Fot.: Tomasz Chmielowiec

Ze Świeradowa jest już kilka kroków do Szklarskiej Poręby, której szkoda nie odwiedzić, będąc w okolicy. Ja, mijając Krucze Skały, postanowiłam zobaczyć wodospad Kamieńczyka znajdujący się na terenie parku narodowego. I tu niespodzianka: kto chce zobaczyć wodospad, musi wypożyczyć i założyć plastikowy kask. Dla patrzących z góry daje to komiczny efekt chmary małych czerwono- i niebieskogłowych stworów, wpatrujących się w tryskającą ze skał wodę.

Jeśli już mowa o wodzie, to warto przejść się także do Czerniawy, aby zobaczyć stare koło młyńskie, w tutejszych legendach nazywane Czarcim Młynem. Przed złymi urokami podróżnych ma uchronić metalowy lew strzegący wejścia do młyna.

  • Diabły, anioły, strzygi i upiory

Za co najbardziej lubię nasze dolnośląskie góry? Bez wątpienia za zamki, dworki, zameczki. Jest ich tu naprawdę bardzo dużo. Niektóre, zadbane, pełnią funkcję muzeów, inne popadają w ruinę, stoją zapomniane, wielką radością jest odkryć takowy podczas wędrówki. Jaka jest jego historia? Jakie tajemnice w sobie kryje? Uwielbiam chodzić wśród gruzów i wyobrażać sobie dawną światłość pałacu, gwar dobiegający z komnat. O tych zapomnianych pisać nie będę, żeby nie psuć radości z ich przypadkowego napotkania.

Tomasz-Chmielowiec-2
Fot.: Tomasz Chmielowiec

Do najpopularniejszych izerskich zamków należy z pewnością zamek Czocha, w którym kręcono m.in. ?Wiedźmina? i ?Tajemnicę Twierdzy Szyfrów?. Zachęcam do wdrapania się na wieżę zamkową dla zapierających dech w piersiach widoków. Dużym zainteresowaniem cieszy się także Chojnik położony wysoko na górze w Karkonoskim Parku Narodowym. Warto również zajrzeć do ruin zamku w Świeciu i? wesprzeć jego odbudowę datkiem pieniężnym.

A co jeśli pogoda spłata nam figla? Pozostaje wymyśleć inne aktywności. Ja zajrzałam do muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu oraz do muzeum na rynku we Lwówku Śląskim. Jeśli jednak nie jesteście fanatykami muzeów, pozostaje zaszyć się w jakieś miłej knajpce z lampką wina lub gorącą czekoladą. Z czystym sercem polecam pizzerię La Gondola w Świeradowie, która oprócz bogatego menu kuchni włoskiej serwuje ogromny wybór gorących i gęstych czekolad!

Można też usiąść z gospodarzem przy kominku i wsłuchać się w izerskie legendy?

anna_wozniakAutorka: Anna Woźniak
Z wykształcenia pisarka, z zamiłowania dziennikarka.
Prywatnie wychowuje dwie adoptowane psice i cztery szczurzyce, wegetarianka

 

none