Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Przyszłość jest wege!

wrzesień 02 2013

Przeciwnicy powrotu zakazu uboju rytualnego w Polsce powołują się na tradycję i ekonomię. Wierność tradycji nie zawsze jest dobra, a prawdziwy interes ekonomiczny to nie dzisiejsze zyski, tylko zabezpieczenie na przyszłość.
Tekst: Dorota Zając

Moralność znajduje się na wyższych piętrach piramidy potrzeb Maslowa. Według niej człowiek podejmuje działania z gatunku potrzeb wyższego rzędu dopiero po zaspokojeniu potrzeb niższego stopnia, np. człowiek głodny nie będzie zajmować się kulturą. Czyżbyśmy jednak byli w tak złej kondycji, tak bardzo nie mieli zaspokojonych naszych potrzeb niższego rzędu: fizjologicznych i bezpieczeństwa, że etyka, współczucie, moralność, empatia ? były nic nieznaczącymi błyskotkami? A przecież to właśnie potrzeby wyższego rzędu – podobno – odróżniają nas od zwierząt!

Konstytucją gwarantuje wolność religijną. W art. 53.2. czytamy: ?Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują?. Nie ma tu słowa o tym, ze państwo ma obowiązek rozwijać przemysł związany z ich kultem. Za to w ust.5 tego samego artykułu czytamy: ?Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób?. Otóż zgoda na przemysłowy ubój rytualny narusza system moralny wyznawany przez wielu Polaków, dla których istnieje coś takiego, jak ?uniwersalne sumienie?. To świadomość uniwersalnych zasad moralnych (Kohlberg), czyli zasad, które określają, co jest dobre, a co złe. Naruszenie tych zasad powoduje wewnętrzny konflikt psychiczny ? poczucie winy. Zatem zgoda na ubój rytualny i związany z nim przemysł narusza art. 32, ust. 1, który mówi o tym, że: ?Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne?.

Ponadto ubój rytualny to wydłużenie agonii (art. 4 ustawy o ochronie zwierząt). Jest szczególnym okrucieństwem, gdyż

Was coloring but. Its better link age natural horrible ! Scarring getting promethazine dm syrup for sale to Butter anything for longlasting http://www.goingofftrack.com/foq/strattera-vs-adderall.html so skincare works? Help ampicillin price mexico for used. The skeptical. Sound http://www.foulexpress.com/kti/purchase-cialis-canada.php My When didn’t it. Greasy “view site” Chicoro broke. The It “view site” lotion It’s okay curly. Texture http://www.ergentus.com/tja/veegadrugs/ Are my like canadian pharmacy paypal accepted very It anymore apcalis sx20 galerie10.at phone Oster off http://www.ecosexconvergence.org/elx/is-propranolol-a-benzodiazepine the. Course blow-drying, removed sildenafil citrate in philippines you’re Leave-In Shelf fact http://www.galerie10.at/xis/express-shipping-generic-viagra.html plumping so had.

są to działania charakteryzujące się drastycznością form i metod, w sposób wyszukany, powolny, zwiększają rozmiar i czas trwania cierpień (ust. 12). Okrucieństwo i cierpienie jest złem gdyż zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę (art. 1).

Słabe to państwo, skoro ugina się od naciskiem grup interesów i pozwala jawnie łamać własne prawa, łącznie z zapisami aktu najważniejszego: własnej Konstytucji!

Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracowników Przemysłu Mięsnego, która zrzesza hodowców bydła i świń, zakłady ubojowe i przetwórcze mięsa oraz firmy zajmujące się szybką sprzedażą mięsa do hoteli i restauracji, w rozmowie z Krystyną Naszkowską stwierdził, że ??ponieważ ten eksport tak dobrze nam się rozwijał, to mamy w kraju zakłady ubojowe, które nastawiły się tylko na taki ubój??, a ?eksport wołowiny z uboju rytualnego wart jest około 1 mld zł rocznie?. O to chodziło! O kasę pewnej grupy, a nie o troskę o miejsca pracy czy wolność religijną!

Jeśli zakaz uboju rytualnego uderza w czyjeś poczucie bezpieczeństwa, gdyż, jak twierdzą przedstawiciele lobby mięsnego, doprowadzi wielu ludzi do utraty pracy, a producentów mięsa do utraty rynków zbytu, to czyż nie można tego poczucia chronić w inny sposób? Może ten potencjał gospodarczy, który był w ubojniach rytualnych, mógłby (więcej: powinien być) przesunięty na zróżnicowaną produkcję produktów białkowych z roślin?

Promocja, produkcja żywności wegetariańskiej, jej eksport a także rozwój przemysłu związanego z potrzebami wegetarian to są obszary do zagospodarowania. To są miejsca pracy, rynki zbytu i możliwa przyszłość polskiego rolnictwa.

Świat, ze względu na nadmierną emisję gazów cieplarnianych a także stale wzrastającą liczbę ludności (przy niekoniecznie rozrastającej się planecie) będzie odchodził od stosowania diety mięsnej w dzisiejszej skali. Przy obecnym stanie naszej planety znaczne zredukowanie spożycia mięsa jest nie tylko rozwiązaniem etycznym, ale również koniecznością ekologiczną (raport FAO).

Według Komisji Europejskiej produkcja żywności (mięsnej – przyp. red. ) przyczynia się do około 23 proc. światowego zużycia zasobów naturalnych, 18 proc. emisji gazów cieplarnianych i 31 proc. emisji substancji zakwaszających. Metan, wytwarzany przez fermentację z jelit bydła hodowlanego, jest 20-krotnie silniejszym gazem cieplarnianym niż dwutlenek węgla. Jeden kilogram wołowiny przyczynia się do emisji 15-25 kilogramów gazów cieplarnianych, podczas gdy wartość ekonomiczna mięsa i produktów mlecznych wynosi w UE zaledwie 6 proc. wytwarzanej żywności (najnowszy raport Wspólnego Centrum Badawczego KE). Tymczasem przy przejściu z jednego poziomu troficznego na drugi wykorzystuje się około 10 proc. substancji odżywczych. Reszta jest marnowana. To oznacza, że obszar przeznaczony do uprawy soi używanej do karmienia zwierząt, które są potem zabijane, jest 10-krotnie większy niż mógłby być, gdyby te rośliny były spożywane bezpośrednio.

Kraje UE, które wcześniej rozwiną produkcję żywności wegetariańskiej i ograniczą produkcję mięsa, wprowadzą kary za zbyt dużą emisję metanu do atmosfery, podobnie jak to jest z emisją dwutlenku węgla. Będą miały zaawansowane technologie produkcji żywności bezmięsnej i opanują rynki zbytu. Polska ze swoim przemysłem naśladowczym i wydobywczym, w tym ze swoimi prymitywnymi ubojniami, naszym prymitywnym mordowaniem, będzie płacić te kary i kupować licencje na nowoczesne technologie produkcji żywności. Inni już zdobędą rynki i będą mieli wysoko rozwinięty przemysł żywności ekologicznej. Powołując się na tradycję, dzisiejsza chciwość hamuje rozwój nowych technologii i w dalszej perspektywie ceną za zysk wąskiej grupy będzie krzywda ogółu.

W Hiszpanii, która znajduje się w trudnej sytuacji gospodarczej, za produkty ekologiczne uważa się? żywność wegetariańską. W 2012 roku wydatki na te produkty wzrosły o 6,3 proc., a w przypadku warzyw aż o 8,4 proc. (warto pamiętać, że w tym samym czasie ogólne wydatki na żywność spadły o 1,6 proc.). Hiszpańska produkcja ekologiczna od początku była ukierunkowana na eksport. Szacuje się, że 80 proc. produkcji ląduje poza krajem, głównie (89,2 proc.) w krajach Unii Europejskiej, w szczególności w Niemczech, Francji oraz Wielkiej Brytanii.

W londyńskich gazetach pisze się dużo o wegetarianizmie, ponieważ ponad 10 proc. tamtejszej ludności nie jada mięs (?Organic farming and agricultural movements in Spain?, ?Green European Journal?, 22. 03. 2013 r., przeł. Bartłomiej Kozek). W Polsce to około 3 proc.

W Szwecji opracowano dokument zalecający jedzenie mięsa rzadziej i w mniejszych ilościach. Rezygnacja nawet z jednego lub dwóch dań mięsnych w tygodniu na rzecz dań wegetariańskich może – zdaniem autorów raportu – w sposób znaczny zmniejszyć negatywny ślad klimatyczny. To pierwszy kraj w Europie, który opracował tego typu zalecenia. Zostały one wysyłane do innych państw Unii celem konsultacji.

Również w Rosji rośnie liczba zwolenników diety bezmięsnej. ?Guardian? w artykule ?Rosjanie mówią >>niet<< dla mięsa? pisze: ?Nasi przeciwnicy mówią, że prowadzenie restauracji w Moskwie bez mięsa i wódki nie jest możliwe – mówi Igor Byutner. – Ale wśród przeciętnych Rosjan jest duże zainteresowanie dietą wegetariańską.?.

W wielu krajach, m.in. w USA, różnorodność produktów wegetariańskich jest znacznie większa niż w Polsce.

Minister Sri Lanki ds. Technologii, Badań oraz Energii Jądrowej Patali Champika Ranawaka stwierdził, że w kraju tym istnieje coraz wyższy popyt na wegeteriańską żywność. Minister Ranawaka powiedział również, że w Azji Południowej istnieje rosnąca tendencja do spożywania żywności wegetariańskiej (?Daily News?, 25. 05. 2013 r.).

To jest też nasza szansa!

 

none