Z uwagi na pandemię koronawirusa, coraz więcej osób ogranicza produkty odzwierzęce w diecie. Na świecie powstają kolejne, roślinne zamienniki – od wegańskich pierogów aż po bezmięsną wołowinę.
Nie inaczej jest w Japonii, a konkretnie – w prefekturze Kochi, która obecnie stawia na promocję sushi inaka, czyli tzw. sushi wiejskiego – przyrządzanego bez ryb, za to z wykorzystaniem m.in. pędów bambusa, imbiru mioga czy łodygi taro.
Większość roślin używanych do stworzenia sushi inaka rośnie dziko w górzystych rejonach Kochi. Co ciekawe, ta potrawa nie jest wynalazkiem współczesnym, a klasycznym daniem, które od wieków stanowiło podstawę uroczystości w południowo-zachodnim rejonie Kochi.
Mimo, że tradycyjnie sushi przygotowuje się na bieżąco i serwuje świeże, to z uwagi na rosnące zainteresowanie sushi inaka, eksperci z Kochi i stowarzyszenia zajmującego się promocją tej potrawy pracują nad stworzeniem wersji, która nadaje się do mrożenia. Aktualnie sushi inaka jest dostępne jedynie dla turystów w niektórych restauracjach i hotelach w Japonii, ale niewykluczone, że już niebawem się to zmieni i tradycyjnego, bezrybnego sushi będzie można spróbować na całym świecie. A już w październiku mrożona wersja sushi inaka ma zadebiutować na targach spożywczych w Singapurze.
AB