W roku 1957 Ed Gein, mieszkaniec Plainfield (USA), został zatrzymany po tym, jak w jego domu znaleziono ciało ostatniej ofiary, pozbawione głowy i zawieszone w pozycji odwróconej na drewnianej belce. Odkrycie zbiegło się z czasem polowań na niedźwiedzie w okolicznych lasach, gdzie dziesiątki mężczyzn dziurawiły je kulami i obdzierały ze skóry w garażach. Działali zgodnie z prawem, nie da się zaprzeczyć. Ciało (ludzkiej) ofiary Geina znajdowało się w pozycji, w jakiej dzieli się na części i obdziera tak zwane zwierzęta łowne. W jego domu policja znalazła także pas wykonany z ludzkich sutków ułożonych w linii, filiżanki z czaszek, przedmioty z kobiecych warg, lampę i fotel z ludzkiej skóry, maski z ludzkich twarzy powieszone na ścianach oraz głowę kobiety zaginionej trzy lata wcześniej…
Gein ubierał się czasami w kamizelkę na ramiączkach ze skóry pochodzącej z kobiecej klatki piersiowej, także getry ze skóry z kobiecych nóg i przykrywał własną twarz twarzami martwych kobiet wykopanych na cmentarzu w Plainfield. Ta wiadomość wstrząsnęła całym krajem, a sam Ed Gein nazwany został „rzeźnikiem z Plainfield”. Jego historia stała się kanwą dla słynnych scenariuszy dreszczowców takich jak „Psychoza” Alfreda Hitchcocka, „Teksańska masakra piłą mechaniczną”, a także dla powieści i słynnego filmu „Milczenie owiec”. Pragnienie krwi Geina jednak wcale nie jest rzeczą wyjątkową, jeśli spojrzymy na nie z perspektywy antygatunkowistycznej. Ludzkie społeczeństwo głęboko wierzy bowiem, że ciała innych do nas należą.