Wracamy do Państwa po króciótkiej przerwie. Duża część z Was też właśnie wraca do normalności, ustalonego trybu życia po okresie rozbijających rutynę wyjazdów.
No i dzieciaki wracają do szkoły… Zapewne nie zdziwi Was zatem, że tematem numeru uczyniliśmy właśnie szkołę – tę typową (nie tylko dla Polski), systemową, w której ważniejsze od rozwoju ucznia jest zaliczanie kolejnych partii materiału i sprawdzianów, w której wciąż nie uczy się choćby podstaw ekologii, poświęcając niewspółmiernie dużo czasu i energii na wtłoczenie w umysł dziecka wiedzy o – przykładowo – układach wewnętrznych dżdżownicy, zamiast opowiedzieć o roli tego zwierzęcia w ekosystemie. Edukacja żywieniowa? Raczej żart…
Może i wspomina się o konieczności jedzenia warzyw i owoców, ale potem wypuszcza się uczniów na przerwę, w czasie której biegną do sklepiku czy automatu po batony, hamburgera albo słodzone napoje.
Pokazujemy także inne podejścia do nauczania. Nie po to, by kogokolwiek obrazić – wiemy, jak wielu jest świadomych nauczycieli – lecz by zwrócić uwagę, że nic się nie zmieni, jeśli kolejne pokolenia będą klonami poprzedników.
Wierzymy, że jest szansa na prawdziwie dobrą zmianę, na świat zrównoważony, niewykluczający, empatyczny. Prawdziwie przyjazny. Nie były tegoroczne wakacje spokojne.
Na koniec przypomnę tylko, że prawdziwa empatia to postawa szacunku i umiejętność
wczucia się w sytuację każdego innego niż my. Nie ogranicza się do psów, krów, kotów… Dotyczy każdej wyzyskiwanej, bitej, krzywdzonej istoty. Także ludzi. Jestem dumny, że najczęściej słyszany przez nas zarzut „Bo wy to się tylko zwierzątkami przejmujecie” znowu okazał się
zupełnie nieuprawniony. Że tylu z Was zareagowało, jak trzeba, kiedy w Polsce zaczęto bić ludzi za to, kim są.
- Tekst: Maciej Weryński
- Tekst ukazał się w numerze 9/2019 Magazynu Vege