Czego potrzebujemy, żeby pomagać zwierzętom?
Pomoc zwierzętom tu i teraz – temu skatowanemu psu, porzuconemu kotu czy zabiedzonej krowie na czyimś podwórku. Wyzwolenie zwierząt – kiedyś, w przyszłości, nie za naszego życia, ale trzeba przygotować grunt kolejnym pokoleniom, które przeprowadzą w końcu tę rewolucję. To właśnie my – Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva! Możesz nam przekazać 1,5% podatku.
Jako wolontariuszka związałam się z Vivą! w 2022 roku. Od stycznia 2025 roku jestem zatrudniona na stanowisku koordynatorki do spraw fundraisingu. Mówiąc krótko, robię wszystko, żeby hajs się zgadzał. Czyli żeby było na te worki karmy, skomplikowane zabiegi weterynaryjne i ulotki pokazujące, jak zastąpić jajka na diecie roślinnej. Są też dużo mniej spektakularne aspekty naszej działalności niż interwencyjny odbiór skatowanego psa – wynajem biura, wynagrodzenia dla pracowników etatowych, księgowość, benzyna i inne takie. Mówiąc krótko i symbolicznie – prąd na Kawęczyńskiej, przy której mieści się nasze biuro.
Chcesz docenić pracę osób, które na co dzień dbają o to, aby infrastruktura pomagająca organizować interwencje, prowadzić wielogatunkowy azyl Schronisko w Korabiewicach, współpracować z 300 domami tymczasowymi i planować takie akcje jak Tydzień Wege, Muzeum Tortur Współczesnych czy demonstrację z okazji Dnia Bez Futra funkcjonowała bez zarzutu? Przekaż nam 1,5% podatku!
KRS: 0000135274
Cel szczegółowy: Prąd na Kawęczyńskiej
Kogo zasila prąd na Kawęczyńskiej?
Prąd na Kawęczyńskiej to osobliwa nazwa dla celu Twojej dobroczynności. Zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego nie będę miała żalu, jeśli jej strumień przekierujesz gdzie indziej. Jeśli interesuje Cię wspieranie tych najtrudniejszych wyzwań – kiedy jedziemy odebrać psa czy kota z rąk oprawcy, a potem leczymy go, szukamy mu domu i reprezentujemy jego interesy w sądzie – w cel szczegółowy wpisz interwencje.
Jeśli interesuje Cię wsparcie miejsca, które dokłada największych starań, aby istoty różnych gatunków (psy i koty, ale też świnie, kozy czy kury) miały godne życie, jako cel szczegółowy wpisz „schronisko”. A jeśli z tych wszystkich istot najbardziej na świecie kochasz lisy i cieszysz się z tego, że mamy przestrzeń, aby zwierzęta odratowane z rąk futrzarzy umieścić w bezpiecznym środowisku i pozwolić im zachować ich naturalną dzikość – wpisz Lisi Azyl.
Możesz też wesprzeć jeden z naszych licznych domów tymczasowych. Samych kocich działa pod naszym parasolem bardzo dużo. Chcesz pomóc konkretnym kotom i ludziom, którzy je odławiają, kastrują, leczą, socjalizują i szukają im domów? Możesz wybrać miejsce, które działa w Twojej najbliższej okolicy, jako cel szczegółowy wpisując Kotylion (działają w Łodzi), Pruszkowski Dom Tymczasowy (Pruszków), Koty spod Mostu (Warszawa), Krasnostawska Grupa Viva (Krasnystaw), Koci Szczecin (Szczecin), Kocia Łapka (Pruszków, Warszawa), Koty i Spółka (Warszawa, Rzeszów, Bydgoszcz), Mamy Kota (Kraków) czy Miauczykotek (Pabianice).
A jeśli wkurza Cię, że turystów do Morskiego Oka wciąż wożą umęczone, wyeksploatowane konie – wesprzyj naszą grupę, która wszelkimi sposobami o nie walczy. Przygotowuje ekspertyzy, lobbuje politycznie i męczy się z twardą głową starosty tatrzańskiego. Chcesz im pomóc? Jako cel szczegółowy wpisz Ratuj konie.
Może jesteś z tych, którzy sądzą, że zwierzęta mają wystarczającą moc wzruszania i napędzania zbiórek na własne potrzeby, za to portfele, z których organizuje się wegańskie akcje aktywistyczne, świecą pustką. Nie do końca masz rację – zasadniczo pustką świecą wszystkie portfele, zawsze. Te, w których gromadzimy środki na pomoc konkretnym zwierzętom, także. Ale zgadza się – na akcje też mamy zawsze mniej funduszy, niż byśmy chcieli. Możesz to zmienić, wspierając którąś z naszych grup lokalnych. Jako cel szczegółowy podaj nazwę miasta, np. Warszawa, Wrocław, Łódź czy Trójmiasto. Pełną listę naszych grup lokalnych znajdziesz na naszej stronie.
Viva! przyjazna WSZYSTKIM zwierzętom
Głównym hasłem naszej tegorocznej kampanii 1,5% jest Nie możesz na to patrzeć? Wybór tego claimu był nieprzypadkowy – w biurze na Kawęczyńskiej odbieramy przynajmniej kilka razy w tygodniu telefon i słyszymy dokładnie te słowa – nie mogę na to patrzeć. Na tego psa, którego sąsiad okłada na oślep, na tę wychudzoną krowę w czyjejś oborze, na kota, który potrącony przez samochód leży w rowie i woła o pomoc.
Telefon pojawił się w powyższym akapicie nie przez przypadek – on też kosztuje. Kosztuje benzyna potrzebna, aby dojechać na miejsce, tytułowy prąd i wiele innych rzeczy, ale nie będę Cię zanudzać ich wyliczaniem. Jeśli jednak chcesz nas wesprzeć i jednocześnie dać nam znać, że głęboko rozumiesz wyzwania, z jakimi zmaga się największa, jeśli chodzi o zakres działania organizacja wspierająca zwierzęta w Polsce, zostaw tę cichą dedykację prąd na Kawęczyńskiej. Będziemy wiedzieć, jakie masz dla nas przesłanie – że wspierasz nas, ufasz nam i doceniasz naszą codzienną, mrówczą pracę. I będzie mi bardzo miło.
Na koniec opowieść dla tych, którzy kierują się najbardziej subtelnymi motywacjami, wybierając organizację, którą wesprze ich 1,5%. Jak wspomniałam, do Vivy! trafiłam trzy lata temu, szukając przestrzeni, w której odnajdę się ze swoim pomysłem na aktywizm prozwierzęcy. Jak już trafiłam, tak i zostałam, bo dostałam ramy dla moich filozoficznych rozkminek na łamach magazynu „Vege” (w wersji online i papierowej).
Z czasem okazało się, że Viva! jest przyjazna dla takich ludzi jak ja: o dziwacznym, rynkowo podejrzanym zestawie skilli i jeszcze dziwniejszym trybie życia, w którym nie ma mowy ani o life-work balance, ani o zdążeniu do biura równo na 9.00. To miejsce pracy, gdzie przypada najwięcej osób neuronietypowych, queerów i wszelkiej maści bożych szaleńców na metr kwadratowy z moich dotychczasowych, a poprzeczka była zawieszona wysoko – przez cztery lata pracowałam w Krytyce Politycznej.
Podsumowując, z mojej perspektywy Viva! to miejsce przyjazne wszystkim zwierzętom, także tym ludzkim. To przyzwoity pracodawca, a wiem, że dla części osób ma to niebagatelne znaczenie. To także dobra organizacja dla wolontariuszy – w 2024 roku w ten sposób działało w Vivie! 437 osób, w tym ja. Narodowy Instytut Wolności przyznał nam tytuł Miejsca Przyjaznego Wolontariuszom. Jeśli więc kochasz zwierzęta, nie wykluczając tych ludzkich, przekaż Vivie! swoje 1,5%. Nieważne, jaki podasz cel szczegółowy – w swoim osobistym oraz w całej organizacji imieniu obiecuję Ci, że nie zmarnujemy tych pieniędzy.
- tekst: Jolanta Nabiałek