Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Rozwodzimy się. Ja biorę psa!

marzec 25 2025

Zwierzęta często stają się kością niezgody podczas podziału majątku. W grę wchodzą nie tylko silne emocje, lecz także przepisy prawne.

Czy da się dzielić opiekę nad pupilem? Jakie błędy popełniają rozwodzący się właściciele? Dlaczego mediacja może być lepsza niż sądowa batalia? Przyjrzyjmy się, jak w świetle polskiego prawa wygląda podział opieki nad zwierzętami i jakie rozwiązania warto rozważyć.

Stan prawny

Zgodnie z polskim prawem zwierzęta nie powinny być traktowane jak rzeczy. To istoty żyjące, zdolne do odczuwania bólu i cierpienia, o czym mówi ustawa o ochronie zwierząt z 1997 r. W takich kwestiach jak podział majątku po rozwodzie regulacje dotyczące rzeczy są jednak stosowane także do zwierząt. W praktyce oznacza to, że zwierzę może być uznane za część majątku, który trzeba podzielić między małżonków – podobnie jak samochód czy mieszkanie.

Gatunek zwierzęcia również ma znaczenie. Przykładowo pies czy kot są traktowane jak zwierzęta domowe, podczas gdy koń lub kura mogą być uznane za część większej całości – gospodarstwa rolnego lub działalności gospodarczej – która także jest dzielona między byłych małżonków.

Warto zaznaczyć, że w przypadku konfliktów sądowych dotyczących zwierząt orzecznictwo w Polsce jest jeszcze dość ubogie i niedostosowane do zmieniającej się rzeczywistości. Sądowe postępowania to długi i stresujący proces, który nierzadko eskaluje konflikt między rozwodzącymi się partnerami. W tym wszystkim łatwo zapomnieć, że dobro zwierzęcia powinno być priorytetem, a nie pretekstem do odegrania się na byłym partnerze.

Stan idealny

Decyzje dotyczące naszych podopiecznych po rozwodzie powinny być podejmowane z myślą o ich potrzebach i komforcie. Stabilność, poczucie bezpieczeństwa i stała opieka to kluczowe elementy, które pozwalają czworonogom dobrze odnaleźć się w nowej sytuacji. Rozważając możliwe rozwiązania, warto zadać sobie pytania: kto spędza więcej czasu w domu, kto ma warunki do zapewnienia zwierzęciu odpowiedniego leczenia? Czy nasze decyzje wynikają z troski czy raczej z emocji związanych z rozpadem związku?

Opieka nad zwierzęciem po rozwodzie

Jeśli małżonkowie mają wspólny majątek i razem kupili zwierzę, wchodzi ono w skład tego majątku. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy zostało nabyte przed ślubem lub otrzymane w prezencie – wtedy zazwyczaj należy do majątku osobistego. Jeśli zdecydujemy się na mediację, w każdej z tych sytuacji opiekę nad zwierzęciem można uregulować na wiele sposobów od wspólnego jej sprawowania, opieki naprzemiennej po przekazanie jej wyłącznie jednej stronie, osobie trzeciej lub fundacji, a nawet sprzedaż zwierzęcia. Można także żądać ustalenia warunków i częstotliwości kontaktów, wpływu na decyzje o leczeniu czy miejscu i warunków pobytu.

Musimy pamiętać, że rezygnując z mediacji i idąc od razu do sądu, nie mamy gwarancji, jak zostanie podzielona opieka nad zwierzęciem oraz koszty jego utrzymania. Błędem jest zakładanie, że ten, kto kupił zwierzę lub deklaruje większe przywiązanie do niego, będzie miał większe prawa. Decydując o podziale, sąd będzie brał pod uwagę ogół czynników: kto zapewni pupilowi lepsze warunki, kto jest z nim bardziej zżyty, kto będzie bardziej dbał, kto może poświęcić mu więcej czasu, a nawet to, przy kim zostają dzieci. Z założenia ma bowiem zasądzić to, co dla dobra zwierzęcia – a nie byłych małżonków – będzie najlepszym rozwiązaniem.

Spróbujmy się dogadać

– W procesie mediacji każda ze stron na spokojnie może przedstawić swoje argumenty, a mediator pomoże osiągnąć kompromis i sporządzić umowę porozumienia, którą później przedstawimy sądowi. Mediacja jest też procesem o wiele mniej sformalizowanym od procesu sądowego, dlatego możliwy jest w niej udział ekspertów z różnych dziedzin np. behawiorysty i to w sposób o wiele swobodniejszy niż w sądzie – opowiada Viviana Wylonk, właścicielka kancelarii prawnej Wylonk, która wielokrotnie miała do czynienia z mediacjami dotyczącymi opieki nad zwierzętami. Ekspertka wyjaśnia, że mediator, rozmawiając z obojgiem małżonków i nie będąc stroną sporu ani członkiem rodziny, może racjonalnie spojrzeć na potrzeby zwierzęcia i doradzić najlepsze wyjście. Jego rolą jest pomóc w komunikacji, a nie wydawać wyroki czy rozstrzygać spory. Jeśli np. ktoś pracuje zdalnie i przebywa w domu codziennie, a druga osoba ma wolne tylko weekendy, to akceptowalnym rozwiązaniem może być powierzenie opieki nad zwierzęciem w tygodniu jednej osobie, a w weekend drugiej. Mediator rozważy sytuację i podpowie najlepsze wyjście. Jego pomoc może być też nieoceniona przy ustalaniu kwestii finansowych dotyczących utrzymania i leczenia zwierzęcia. – Miałam taką sytuację mediacyjną, gdzie już po rozwodzie jedna strona chciała utrzymywać starsze zwierzę przy życiu tak długo, jak to tylko możliwe, a druga opowiadała się za eutanazją. Jak łatwo się domyślić, emocje wzięły górę i klientom ciężko było ustalić, jak w takiej sytuacji postąpić. Właśnie w takich kryzysowych dla zwierzęcia momentach pomoc mediatora może okazać się nieoceniona – tłumaczy Wylonk.

Tymczasem sytuacji może być bardzo wiele. W przypadku zwierząt rasowych lub egzotycznych, które potrafią kosztować niebagatelne sumy, jedna ze stron może żądać zwrotu pieniędzy, jeśli zakup był prezentem. Zazwyczaj nie mamy też świadomości, że nawet po rozwodzie i oddaniu zwierzęcia jednej ze stron druga osoba nadal ma możliwość wystąpić do sądu, aby zniósł ustaloną wcześniej własność lub współwłasność oraz zasądził zwrot pieniędzy. Majątek wspólny, w którego skład wchodzi również zwierzę, może zostać podzielony przez małżonków zarówno przed rozwodem, w jego trakcie, jak i po nim, w odrębnym postępowaniu. – Ludzie zbyt dosłownie traktują kwestię uregulowania opieki nad zwierzętami, przenosząc zapisy dotyczące dzieci na zwierzęta, mimo że polskie prawo dosłownie takich uregulowań nie przewiduje. Potem dziwią się, że w przypadku zwierząt zasady są nieco inne i dochodzi do sporów – tłumaczy mediatorka.

Decyzje dotyczące opieki nad zwierzętami po rozwodzie wymagają wyjątkowej wrażliwości i odpowiedzialności. Choć prawo daje możliwość podziału zwierząt w ramach majątku, najważniejszym aspektem każdej decyzji powinno być dobro zwierzęcia, a nie emocje opiekunów.

Mediacja może być odpowiednim rozwiązaniem, ponieważ pozwala na spokojną i konstruktywną rozmowę. Dzięki niej strony mają szansę wypracować kompromis, który będzie służył dobremu samopoczuciu pupila, a także da możliwość ustalenia dzielonej opieki nad zwierzęciem w sposób elastyczny i dostosowany do życia codziennego. Warto pamiętać, że rozwiązania ugodowe są zawsze korzystniejsze, a mediacja daje przestrzeń do porozumienia, które w przyszłości może ułatwić wspólne dbanie o pupila, bez konieczności angażowania sądu i eskalacji konfliktu. W ten sposób zatroszczymy się o nasze zwierzęta, ponieważ dla nich najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa i stabilności.

Warto się też zapoznać z samą ustawą o ochronie zwierząt oraz projektem „Stop łańcuchom”, który sugeruje zmiany, m.in. wprowadzenie zakazu egzekucji komorniczych wobec zwierząt domowych, zmiany definicji dobrostanu zwierzęcia czy kar za zaniechanie leczenia. Więcej na ten temat można przeczytać na stronie prawadlazwierzat.pl

Autorka dziękuje Vivianie Wylonk za współpracę merytoryczną przy tworzeniu tekstu.

Zalety mediacji:

• swobodniejsza atmosfera, mniej angażująca strony w konflikt;
• czas (mediacja pozasądowa uzależniona jest od terminarza danego mediatora. Obecnie nie ma jeszcze takich kolejek jak w sądach, gdzie na pierwszą rozprawę można czekać nawet kilka lat);
• wynik sprawy zawsze będzie wyrazem kompromisu stron (w przypadku wyroku któraś ze stron albo nawet i obie mogą być zawiedzione wynikiem procesu);
• bardziej elastyczne rozstrzygnięcia;
• sporządzenie polubownej umowy mediacyjnej może wyraźnie przyspieszyć postępowanie sądowe;
• często koszty mediacji są niższe niż koszty postępowania sądowego;
• mediacja pozwala zachować dobre relacje między stronami, co może być ważne dla współpracy w przyszłości.

Jakie dokumenty zwierzęcia mogą nam się przydać przed wizytą u mediatora?

• książeczka zdrowia zwierzęcia;
• wypisy od weterynarza;
• wypisy z wizyt lub pisemne opinie behawiorysty, fizjoterapeuty, dietetyka;
• umowa zakupu lub adopcji zwierzęcia.

  • Tekst: Katarzyna Mulewicz
  • Tekst ukazał się w numerze 4/2025 Magazynu VEGE