Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Kto się śmieje ostatni

kwiecień 24 2024

Choć w Polsce nie ma delfinariów, są aktywiści, którzy odważnie mówią, co się dzieje z tymi morskimi ssakami, zanim trafią do ośrodków turystycznych.

Na przełomie lat 60. i 70. XX w. zaczął się boom na delfinaria. Przyczyniła się do tego głównie popkultura, a naturalna fizjonomia delfina – istoty sprawiającej wrażenie wiecznie uśmiechniętej – stała się jego przekleństwem. W rzeczywistości delfiny to drapieżniki znajdujące się na szczycie oceanicznego łańcucha pokarmowego.

Badania naukowe wykazały, że zwierzęta te są samoświadome, mają wyjątkowo mocno rozwinięty system nerwowy, dzięki któremu przejawiają wiele umiejętności kognitywnych. Odczuwają cały wachlarz emocji, a ich życie społeczne jest bardzo rozbudowane.

Innym zagrożeniem dla delfinów są polowania. Agencje rybackie z Taiji w prefekturze Wakayama uzasadniają je tym, że delfiny migrujące wzdłuż wschodniego wybrzeża Japonii za sprawą ciepłego prądu Kuro Siwa pustoszą okoliczne wody z ryb. Właściciele agencji nie wspominają, że brak ryb jest efektem przełowienia, za które odpowiada światowy przemysł rybacki.

Popyt

Co roku, głównie między wrześniem a końcem lutego (w marcu zezwala się jeszcze na odławianie trzech gatunków delfinów) w Japonii trwa sezon polowań na te zwierzęta. Kwoty połowowe ustala Ministerstwo Rolnictwa, Rybołówstwa i Leśnictwa. Przez marzec i kwiecień myśliwi mogą jeszcze polować na 3 gatunki delfinów przy użyciu harpunów, ale ten czas nie liczy się do głównego sezonu polowań i kwot połowowych ustalonych na dany okres. Na lata 2023–2024 ustalono liczbę 1824 delfinów dziewięciu gatunków, która w tym sezonie nie została osiągnięta, ponieważ myśliwi upolowali 412 zwierząt – 14 trafiło do niewoli, a pozostałe zostały zabite na mięso. Statystyki ukazują, że był to najsłabszy dla myśliwych sezon wszechczasów. Tłumaczy się to światowym naciskiem na Japonię i głębokim sprzeciwem społecznym wobec polowań na delfiny.

Wiele zwierząt się odławia i sprzedaje do delfinariów oraz innych wodnych parków rozrywki. Ruch turystyczny, dla którego delfiny są magnesem, zapewnia krociowe zyski. Wytresowany butlonos może być wart nawet 1,5 mln. dol. – cena zależy głównie od stopnia wytrenowania zwierzęcia, od tego, jak się z nim pracuje i od jego charakteru. Poprzez różne programy kontaktu z widzami, pokazy, sesje pływania, karmienia i możliwość robienia sobie zdjęć, te inteligentne morskie ssaki zapewniają roczny przychód dla morskiego parku rzędu ponad 1 mln dol. Obecnie w Wakayamie trwają sprawy sądowe o ujawnienie informacji dotyczących sprzedaży delfinów do parków rozrywki.
Turystów kuszą kolorowe materiały reklamowe, tkliwe historie zwierząt i atrakcyjne pamiątki. Tak jest np. w Taiji Whale Museum. Ośrodek, który powstał w 1969 r., zarabia olbrzymie pieniądze, przedstawiając się jako prestiżowy i chwaląc się „bogatym dorobkiem naukowym”.

Gehenna

Łapane są całe stada. Albo wszystkie delfiny zostają brutalnie zabite, albo część z nich trafia do niewoli. Polowanie z nagonką (ang. drive hunt) polega na wypłynięciu kilkunastu łodzi na ocean i zlokalizowaniu stada. Następnie łodzie ustawiają się w odpowiednią formację i za pomocą dźwięku, który dezorientuje delfiny, próbuje się je zepchnąć w stronę lądu aż do mniejszych zatoczek, w które wpływają już inne, mniejsze, mniej zanurzone, za to bardziej zwrotne łodzie, które dodatkowo rozciągają sieci i uniemożliwiają delfinom ucieczkę z powrotem na pełny ocean. W tych małych zatoczkach myśliwi często znęcają się nad schwytanymi zwierzętami, przytapiają je, kaleczą i uszkadzają ich ciała, przepływając po nich łodziami. Tam też dochodzi do selekcji – część delfinów zabiera się do delfinariów, a resztę zabija na mięso.

Aktywizm

Dość często słyszymy pytanie, dlaczego w Polsce zajęliśmy się delfinami. Po pierwsze przeciwstawiamy się jakiejkolwiek formie przemocy i eksploatacji zwierząt. Po drugie, mimo że w naszym kraju nie ma delfinariów, Polacy, wyjeżdżając na wakacje, często korzystają z tego typu form „rozrywki” (czasem nieświadomi, że cały ten proceder jest etycznie nie do przyjęcia). Przykładowo w tureckim ośrodku Sealanya Seapark & Dolphinpark przebywały delfiny odłowione w brutalny sposób w Taiji. Cztery umarły na początku 2010 r.
Nasz trzeci argument, to fakt, że dzikie zwierzęta należą do ogólnoświatowego dobra, a jako ludzie jesteśmy im winni opiekę, szacunek, bezpieczeństwo i spokój. Kiedy delfiny jako przedstawiciele głównych drapieżników wodnych wyginą, zginą również oceany, a bez nich nie będzie istnieć życie na Ziemi.

Dlatego powstała „Reiwa”. Film dokumentalny porusza temat polowań na delfiny w Japonii, procederu handlu dzikimi zwierzętami Wild Life Trade oraz zamykania delfinów w wodnych parkach rozrywki, delfinariach, oceanariach i innych miejscach tego typu. Tytuł oznacza „piękną harmonię” i odnosi się do okresu panowania cesarza Japonii Naruhito, który zaczął się 1 maja 2019 r. (w Japonii każda zmiana władcy wymaga nadania nowej, niepojawiającej się wcześniej nazwy, co służy do wyodrębniania epok, tzw. er japońskich – przyp. red.). Twórcy dokumentu retorycznie pytają, jak można mówić o „pięknej harmonii”, kiedy delfiny – mające w niektórych częściach świata status osoby nieludzkiej – w Japonii traktowane są jak towar i postrzegane przez pryzmat zysku, jaki mogą przynieść.

30-minutowy film został oparty na działaniach nieformalnej grupy Warsaw Dolphin Defenders, która działa na rzecz ochrony ssaków morskich, organizując demonstracje przed budynkami administracji państw odpowiedzialnych za zmniejszanie populacji tych zwierząt. To Japonia, Wyspy Owcze, Norwegia i Islandia. Grupa działa szeroko: publikuje materiały w social mediach, wysyła tradycyjną drogą listy do urzędników wymienionych państw, edukuje młode pokolenia, a także organizuje panele dyskusyjne i pokazy dokumentu „Reiwa”.

Współpraca

By nie być gołosłownymi, zaprosiliśmy do udziału ekspertów: Jakuba Banasiaka – psychologa zachowań zwierząt, członka „Dolphinaria Free Europe Coalition”, uczestnika badań nad zachowaniami dzikich delfinów, eksperta w dziedzinie dobrostanu delfinów trzymanych w niewoli i delfinoterapii, współpracownika fundacji Viva! – oraz dr. Roberta Maślaka – biologa z Uniwersytetu Wrocławskiego zaangażowanego na rzecz humanitarnej ochrony zwierząt, zabierającego głos w istotnych społecznie problemach związanych z warunkami życia gatunków nieudomowionych w niewoli, a także współautora projektu dotyczącego zachowania i dobrostanu niedźwiedzi. Obaj eksperci podejmowali działania w sprawie zapobieżenia budowie delfinariów w Polsce.

Bardzo cenne materiały pochodzą bezpośrednio z Japonii. Kunito Seko to aktywista działający od lat na rzecz morskich ssaków. To dzięki niemu wiemy o wszystkim, co dzieje się codziennie w Taiji. Jego codzienna praca jest niewyobrażalnie ciężka. Narażając się, relacjonuje codziennie działania lokalnych myśliwych, dlatego jest nazywany okiem i uchem setek ludzi działających w tej sprawie. Co rano Kunito Seko prowadzi relację na żywo, w której pokazuje, co dzieje się w porcie Taiji. Później te obrazy, zdjęcia i filmy udostępniane są przez setki działaczy na rzecz praw zwierząt na całym świecie. Kunito również fotografuje delfiny zamknięte w morskich klatkach w okolicach portu Taiji oraz w Taiji Whale Museum , ukazując cierpienie zwierząt.

„Reiwa” to manifest skierowany do turystów i użytkowników delfinariów, delfinoterapii oraz wszystkich form wykorzystywania delfinów do opamiętania się. To również forma nacisku na administrację japońską w celu zakończenia corocznych polowań na delfiny w Japonii.

Film „Reiwa” można obejrzeć bezpłatnie na platformie YouTube na kanale Reiwa Documentary:

  • Tekst: Edwin Radzikowski – aktywista prozwierzęcy od blisko 6 lat. Organizator wielu akcji w przestrzeni publicznej oraz w social mediach. Z wykształcenia archeolog, z pasji – artysta grafik, fotograf
  • Tekst ukazał się w numerze 5/2024 Magazynu VEGE