Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Aktywiści Vivy wygrali z hodowczynią

czerwiec 22 2023

Ferma futrzarska w Starej Dąbrowie już nie działa. Wszystko zaczęło się od publikacji śledztwa kampanii Stopklatka przeprowadzonego w 2020 roku.
Aktywiści śledczy Fundacji Viva! i Inicjatywy Basta! nagrali z ukrycia pracowników podczas zabijania lisów i jenotów na oczach innych zwierząt oraz nieumiejętny ubój powodujący dodatkowe cierpienie zwierząt. Fundacja Viva! wraz z adwokat Katarzyną Topczewską złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.

Rusza proces pracowników

W piątek 23 czerwca 2023 roku o godzinie 8:30 w Sądzie Rejonowym w Stargardzie II Wydział Karny rusza proces trzech mężczyzn z fermy, którym prokuratura postawiła zarzuty.

Zwierzęta były zabijane na oczach innych osobników. W podobnych sprawach, które prowadziliśmy do tej pory, zarówno biegli, jak i sądy nie miały wątpliwości, że tego rodzaju ubój przysparza zwierzętom nieuzasadnionych, dodatkowych cierpień psychicznych i jest znęcaniem się. Mam nadzieję, że w tej sprawie sąd także nie będzie mieć co do tego żadnych wątpliwości – tłumaczy adwokat Katarzyna Topczewska, pełnomocniczka Fundacji.

fot. kampania Stopklatka
fot. kampania Stopklatka

Viva! wygrała z hodowczynią

Po publikacji śledztwa i wysłanej informacji prasowej do mediów właścicielka fermy pozwała troje aktywistów i Fundację Viva! o zapłatę 200 000 złotych za ujawnienie, jak wyglądał ubój zwierząt na jej fermie. Ponadto kobieta zainicjowała odrębną sprawę karną o rzekome zniesławienie. Zarzuty okazały się bezpodstawne, a wyrok sprawy cywilnej jednoznacznie pokazał, że aktywiści są niewinni. Fundacja Viva! wygrała obie sprawy – w Sądzie Okręgowym w Szczecinie (sprawa cywilna) oraz w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi Północ w Warszawie (sprawa karna).

Wytoczenie procesu aktywistom jest jawną próbą uciszenia krytyki i spowodowania, by realia warunków chowu i zabijania zwierząt na futra pozostały ukryte przed opinią publiczną. Jest to również przejaw desperacji hodowców, którzy nie potrafią pogodzić się z tym, że większość społeczeństwa nie akceptuje okrutnych warunków na fermach i brutalnego zachowania pracowników, nawet jeśli nie naruszają przepisów – komentuje Cezary Wyszyński, prezes fundacji Viva!

fot. kampania Stopklatka

Fragment wyroku Sądu Okręgowy w Szczecinie I Wydział Cywilny z dnia 9 czerwca 2022 roku:

Wypowiedzi te dotyczą faktów, które są zgodne z prawdą – z ujawnionym na materiałach filmowych stanem faktycznym. Używanie sformułowania >>brutalne zabijanie<< jest sferą ocenną i stanowi dozwoloną krytykę, która wyłącza odpowiedzialność z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Prawo do krytyki mieści się w zakresie chronionym dyspozycją art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Powódka jako przedsiębiorca prowadzący kontrowersyjną działalność, szeroko dyskutowaną w społeczeństwie, musi liczyć się z publiczną krytyką. Nie ma racji powódka, że poprzez użycie sformułowań jak w artykule doszło do wprowadzenia opinii publicznej w błąd i jest kłamliwe, albowiem nie odnosi się ono do sfery faktów, a tylko i wyłącznie stwierdzenie nieprawdziwych faktów może stanowić kłamstwo i wprowadzenie opinii publicznej w błąd i tylko takie działanie pozwanych może być uznane za bezprawne naruszenie dóbr osobistych powódki. Pozwani w swoich wypowiedziach rzetelnie relacjonują to co zostało uwiecznione na materiałach filmowych – czyli uśmiercanie zwierząt na oczach innych osobników, przykładanie elektrody do innych części zwierzęcia niż pysk, stereotypie, cytują to, jak mężczyźni mówią o zwierzętach. Nie jest prawdą, jak twierdzi powódka, że nie ma przepisów, które zabraniają dokonywać uboju na oczach innych osobników.

fot. kampania Stopklatka

Puste klatki

Na fermie w Starej Dąbrowie nie ma już zwierząt. Hodowczyni zawiesiła działalność w marcu 2022 roku. Przemysł futrzarski jest w największym odwrocie w historii – w Polsce, ale nie tylko, zamykają się kolejne fermy. Zakaz chowu zwierząt na futra wprowadzono w wielu krajach i na przestrzeni ostatnich lat kolejne państwa podjęły taką decyzję. Do Komisji Europejskiej złożono obywatelską inicjatywę na rzecz wprowadzenia takiego zakazu w całej UE. Oczywiste jest, że konsumenci nie chcą finansować chowu i zabijania zwierząt na futra.

Cieszy nas, że kolejna ferma i kolejne klatki są puste. Jednak wciąż w Polsce zabija się kilka milionów zwierząt na futra, dlatego potrzebujemy zakazu prawnego. Politycy partii rządzącej obiecywali dobre zmiany dla zwierząt. Niestety ich nie wprowadzili, dlatego kolejne norki, lisy i jenoty przyszły na świat w małych klatkach. Czeka je pozbawione sensu życie w niewoli i śmierć poprzez rażenie prądem lub zagazowanie – mówi Łukasz Musiał, koordynator kampanii Stopklatka.

DP