Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Z ziemi włoskiej. I Krakowa

styczeń 10 2023

Kultowy kebab z roślinnym mięsem przywędrował do centrum Warszawy.

Fot. Krzysztof Urbański

Markę Vegab polscy weganie i wegetarianie znają doskonale. Zresztą nie tylko oni. Pierwszy lokal, będący bijącym sercem i swoistą centralą, chwali się na swojej stronie, że 70 proc. klientów to osoby na diecie tradycyjnej, które pokochały smak pierwszego w Polsce roślinnego kebaba. Jesteśmy w stanie w to uwierzyć! Do fanklubu smaków Vegaba należymy od dawna, dlatego skakaliśmy z radości na wieść, że we wrześniu 2022 r. otworzy się lokal w samym centrum stolicy.
W 2015 r. pomysłodawca Vegaba, rodowity Włoch i uciekinier z korporacji, otworzył w Krakowie pierwszy lokal z kebabem z roślinnego mięsa własnego przepisu. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i wkrótce rozrósł się w całą sieć. Od 2019 r. Vegab otwierał kolejne lokale franczyzowe w Bydgoszczy, Poznaniu i wreszcie zawędrował do Warszawy. Otwarciom poszczególnych punktów zawsze towarzyszą długie kolejki. W ostatnich latach zaobserwowaliśmy również ciekawe zjawisko społeczne wśród roślinożerców: „być w Krakowie/Poznaniu/Bydgoszczy i nie spróbować vegaba” – to po prostu obciach!

Warszawski Vegab to duża przestrzeń w przedwojennej kamienicy przy ul. Zgoda 3 tuż przy niedawno odnowionym Placu Pięciu Rogów. To jedno ze stołecznych zagłębi klimatycznych knajpek. Lokal urządzony jest w nowoczesnym, industrialnym stylu, który dobrze komponuje się z masywnymi murami starej kamienicy. Zdecydowanym plusem jest też spory metraż. Stoliki nie są ściśnięte, więc nie czujemy presji, aby szybko kończyć posiłek, bo za naszymi plecami stoi już tłum wygłodniałych gości. Lokal pomieści wszystkich chętnych, których zdecydowanie w Warszawie nie brakuje.

Krzysiek, szef warszawskiego lokalu, ugościł nas po królewsku: spróbowaliśmy wszystkich smaków z zimowego menu, popijając domową lemoniadą o smaku lawendy i róży. W menu znajdziemy pięć rodzajów vegaba podawanych w tortilli lub w formie bowla oraz jeden dodatkowy smak sezonowy, który zmienia się co jakiś czas. Każdy komponowany jest według przepisu: pszenna tortilla + warzywna baza (kapusta pekińska lub kimchi, czerwona cebula, ogórki, pomidory, kiełki rzodkiewki) + smakowy sos + roślinne mięso przyrządzane według tajnej receptury stworzonej przez włosko-krakowskiego właściciela. Wiemy tylko, że zrobione jest z tofu, strączków i białka pszenicznego, ale proporcje i przyprawy pozostają przepyszną tajemnicą.

Sezonowa edycja limitowana, vegab Cheezy, okazała się tak ogromnym hitem, że zapadła decyzja o włączeniu jej do karty na stałe. Poza wegemięsem i warzywami ma w środku kawałki chrupiących nachosów i mnóstwo „serowego” sosu na bazie ziemniaka. Jesteśmy zgodni w kwestii tego, które smaki podeszły nam najbardziej.
Idea vegabów o różnych smakach to patent na restaurację zawsze pełną klientów. Do każdego smaku można też dobrać dodatkowy sos, co wyróżnia Vegab od jego roślinnych konkurentów: udaje się uniknąć efektu przesuszenia wrapa. Podawane porcje są naprawdę słuszne. Classikiem, czyli mniejszą z opcji spokojnie da się zapokoić mały i średni głód (zapłacimy za nią ok. 25 zł), na głód ogromny mamy wersję maxxi (za około 30 zł). Zaczarowała nas również domowa lemoniada: aromatyczna i orzeźwiająca, z dużą ilością przypraw, za to bez grama cukru.

W warszawskiej karcie znajdziemy też coś dla wielbicieli słodkiego: ciasto o smaku batonika Bounty z pastą daktylową i karobem. W internetowych opiniach (m.in. na Facebooku oraz portalu Pyszne – bo Vegab oferuje jedzenie z dostawą) przeważają głosy dwóch grup klientów. To ci, którzy już znają i kochają smaki Vegaba, albo osoby, które stwierdziły, że będzie to świetny wybór na wypad na miasto w towarzystwie mieszanym, czyli z niewegańskimi znajomymi lub rodziną. Stołeczny lokal ma w dodatku miejsce na dwa ogródki, więc przy bardziej sprzyjającej pogodzie na pewno nie zabraknie amatorów wieczornych wegańskich uczt w plenerze.
Lokale Vegaba w całej Polsce mają swój kodeks, regulujący zarówno kwestie jakości przyrządzanych dań, jak i uniwersalne wartości, którymi kieruje się załoga. Należy wspomnieć o zasadzie „8 x NIE” (dla: produktów odzwierzęcych, oleju palmowego, mikrofalówek, cukru, hormonów i antybiotyków, GMO, konserwantów, smażenia).

Na stronie restauracji można sprawdzić kaloryczność oraz wartości odżywcze każdego z dostępnych vegabów, co buduje zaufanie. Zupełnie zasłużenie – Vegab od lat polecają zarówno portale Big7Travel, jak i Trip Advisor.

Czy warto odwiedzić warszawskiego Vegaba? Zdecydowanie tak – zwłaszcza, że w kwestii rozbudowywania menu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa!

Vegab
Zgoda 3
00-018 Warszawa
Godziny otwarcia:
pn.–czw.: 11.00–23.00
pt.–sob.: 11.00–01.00
nd.: 11.00–22.00

  • Tekst: Weronika Książek i Maciej Bielak
  • Zdjęcia: Krzysztof Urbański
  • Tekst ukazał się w numerze 2/2023 Magazynu VEGE