Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

O wypieraniu. Znowu

wrzesień 26 2022

Czytam komentarze w internecie pod tekstem relacjonującym wyniki pomiarów Serwisu Monitorowania Atmosfery Copernicus, z których wynika, że tegoroczne lato było w Europie o 0,4 st. C cieplejsze, niż wyniósł dotychczasowy rekord. A ten odnotowano… rok temu. Dane za lipiec i sierpień pokazano mniej więcej w połowie września, a komentarze brzmią np. tak: „Lato (na półkuli północnej) się jeszcze nie skończyło!

Uprzejmie informuję, że lato kończy się 22 września, każdego roku…” albo: „A mi w Polsce przez cały lipiec było zimno… W sierpniu było lepiej, ale też bez szału. Jakoś nie widać tej katastrofy klimatycznej”. Wszystko opada jak poziom wody w Odrze (i innych rzekach, nawet tych, w których nie zaobserwowano spektakularnego wymierania ryb).

Przynajmniej od 10 lat media, także te głównego nurtu, biją na alarm, a przy okazji próbują przekonywać, że ocieplenie zależy od nas – ludzi. Naukowcy robią to o wiele dłużej, ale kto by słuchał naukowców… Chyba że akurat mówią coś dla nas wygodnego, np. że zmiany klimatu to efekt aktywności słonecznej, więc i tak nic nie możemy na to poradzić, możemy nie zmieniać swojego stylu życia. Wtedy tak, wtedy nauka ma rację. A że twierdzi tak akurat zdecydowana mniejszość specjalistów? Trudno.

W świecie zwierząt nie wyróżniamy się (choć nas kiedyś tego uczono) używaniem narzędzi (ile czasu ignorowaliśmy oczywiste fakty, które mógł stwierdzić każdy, kto widział małpy lub np. wrony?), umiejętnością zabawy w dorosłym wieku (kto poznał jakiegoś psa albo kota, wie, że one też to potrafią) albo posiadaniem przeciwstawnego kciuka (ma go też panda, miał go prawdopodobnie jako pierwszy pewien pterozaur sprzed 160 mln lat, a dyskusję, czy można nazwać przeciwstawnym kciuk szympansa, skoro jest jednym z dwóch jego przeciwstawnych palców, uważam za śmieszną). Co więc nas różni od pozostałych gatunków? Zaczynam odnosić wrażenie, że zdolność do ignorowania faktów, aby nie musieć nic zmieniać.

  • Tekst: Maciej Weryński
  • Tekst ukazał się w numerze 10/2022 Magazynu VEGE