Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Wegański startup – nasze top 5 w 2021 roku

grudzień 22 2021

Jako ludzkość znaleźliśmy się w momencie, w którym innowacje technologiczne i zmiany nawyków żywieniowych mogą uratować nasze życie na Ziemi.
Ponad rok temu ryba słodkowodna wiosłonos chiński została oficjalnie uznana za gatunek wymarły. Wszystko z powodu przełowienia. Skrajnie zanieczyszczone oceany i śmierć największego chińskiego 25-kg. strunowca to skutki działań człowieka na Ziemi.
Na szczęście ludzkie przedsięwzięcia mają również pozytywne aspekty. Być może w przyszłości uda się odtworzyć wiosłonosa, wykorzystując zaawansowane technologie genetyczne. Obecnie powstaje wiele nowatorskich firm chętnych do rozwiązywania problemów środowiskowych i ratowania świata. Wraz z końcem 2021 roku warto wymienić startupy i pomysły, które mogą zmienić przyszłość naszego globu.

The Ocean Cleanup

Wielka Pacyficzna Plama Śmieci może wzbudzać odrazę i przerażenie. Holenderski start-up „The Ocean Cleanup” wraz ze swoją technologią przypływa na ratunek ekologicznej katastrofie. Założyciel Boyan Slat stawia przed firmą i pracownikami ambitny cel. Ich główną misją jest posprzątanie 90% pływającego po powierzchni wody plastiku. Startup deklaruje, że jego praca zakończy się dopiero w momencie zrealizowania tego założenia.
Wszystko ma działać przy pomocy specjalnej konstrukcji, tzw. pływaka, czyli pływającej 600-metrowej sztucznej linii brzegowej ciągniętej przez dwa statki. Z pomocą prądów morskich porusza się szybciej niż odpady, dzięki czemu ma szansę na ich przechwycenie. Pod powierzchnią wody układa się w literę U i zagarnia śmieci. Później zebrane nieczystości przekazuje na statek.
Pomysł Boyana Slata w 2018 roku pozytywnie skomentował Elon Musk. W tym roku już nie tylko świetnie wygląda, ale też działa. Na początku października 2021 roku ekipa „The Ocean Cleanup” wyłowiła aż 9 tys. kg opadów z Oceanu Spokojnego. Miejmy zatem nadzieje, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Jest to dopiero początek tego przedsięwzięcia, a śmieci ciągle przybywa.

Perowskity

Polska fizyk Olga Malinkiewicz założyła startup „Saule Technologies”, który rozwiązuje problem wiążący się z nieodnawialnymi źródłami energii za pomocą innowacyjnej metody wytwarzania drukowanych ogniw słonecznych na bazie perowskitów – giętkich minerałów o właściwościach fotowoltaicznych.
Perowskity mogą zasilić energią elektryczną ze Słońca jakąkolwiek powierzchnię, na którą zostaną nałożone. Dzięki temu znajdują zastosowanie nie tylko na dachach domów. Również samoloty, samochody i ubrania można pokryć grupą minerałów, które pozwalają na tworzenie ogniw fotowoltaicznych.
Obecnie startup staje się przydatny w walce o czyste powietrze z elektrowniami węglowymi. Zakład energetyczny Bełchatów, jak podaje oko.press, „emituje rocznie tyle CO2, co 6,5 miliona samochodów”. Wrocławski zespół tworzy także silną konkurencję wewnątrz sektora odnawialnych źródeł energii – wielkogabarytowych paneli fotowoltaicznych, ponieważ materiał, z którego wytwarza się perowskity, jest tani, lekki i wydajny.

Sektor spożywczy

Rozwój rynku wegańskiego w ostatnim roku przyspieszył. Widać to przede wszystkim po produktach dostępnych na półkach. Jako konsumenci zaczęliśmy mieć wybór. Rezygnując z mięsa czy z mlecznych przetworów, nie musimy ograniczać się już do przetworzonych zamienników, tak jak było to jeszcze do niedawna.
Zmiany w tym sektorze są wyjątkowo potrzebne, ponieważ hodowli zwierząt towarzyszy ogromna emisja gazów cieplarnianych. W raporcie „Atlas Meat” opracowanym przez Heinrich-Boll-Stiftung możemy przeczytać, że w 2018 roku organizacja non-profit GRAIN i Instytut Polityki Rolnej i Handlowej obliczyły emisję dwutlenku węgla 35 największych światowych producentów mięsa i nabiału.
Z raportu wynika, że tylko pięć firm mięsnych i mleczarskich wytwarza więcej łącznych emisji rocznie niż główni gracze naftowi – Exxon, Shell czy BP. W świetle tych faktów produkcja mięsa jest zbyt dużym obciążeniem dla naszego środowiska. Warto wymienić zatem startupy z sektora spożywczego, które zmieniają dotychczasową rzeczywistość i tworzą nowe rozwiązania dla świata.

Redefine meat

Izraelski start-up Redefine meat już w 2018 roku zaczął produkować mięso, stosując drukarkę 3D, jednak dopiero teraz jego ekspansja nabiera rozpędu. Obecnie firma dostarcza swoje potrawy aż do 62 restauracji i hotelu w Izraelu, dwóch w Holandii i dwóch Anglii. Niedługo zamierza również poszerzyć eksport wegańskiego mięsa do jednej z niemieckich restauracji.
Dyrektor generalny firmy Eshchar Ben-Shitrit w jednym z wywiadów mówi, że najbardziej motywującym czynnikiem do dalszej działalności jest fakt, że nawet rzeźnicy po spróbowaniu New-Meat nazywają je przyszłością. To przykład innowacji, która może przeważyć o losach świata. Czy Redefine meat jest w stanie zagrozić mięsnym gigantom? Biorąc pod uwagę fakt, że udało im się odtworzyć tkankę, smak, a nawet krew mięsa – z pewnością tak.

It’s bean

Lubliński startup z pewnością można uznać za rewolucyjny. Początkowo założycielki firmy Kasia Siczek i Pola Barros zauważyły, że dostępne wegańskie jogurty nie dostarczają odpowiednich składników odżywczych. Większość wegańskich mlecznych zamienników bazuje na soi lub niezdrowych tłuszczach kokosowych. Produkty z fasoli zawierają m.in. taką samą ilość wapnia i nawet mniej tłuszczów nasyconych niż jogurty naturalne.
Na stronie proveg możemy przeczytać, że „produkcja mleka odpowiada za 20% emisji gazów pochodzących z hodowli i około 3% globalnej emisji gazów”. Oprócz tego dojenie krów wiąże się z ich nieetycznym traktowaniem. Krowa mleczarska żyje ok. 5 lat. Po okresie ciągłego zapładniania i eksploatacji jej zasobów naturalnych jest wysłana do rzeźni. Natomiast ten sam gatunek odpowiednio zadbany dożywa nawet 20 lat. It’s bean stało się zatem ciekawą alternatywą i konkurencją dla przemysłu mleczarskiego.

Foodsi

Startup założony przez Mateusza Kowalczyka i Kubę Fryszczyna powstał w myśli idei zero waste. Polscy innowatorzy, zauważając problem marnowania żywności w restauracjach, rozwinęli aplikację, która pośredniczy między lokalem a klientem.
Na koniec dnia niewykorzystane dania zamiast trafiać do kosza trafiają do konsumenta. Cena takiej potrawy jest ok. 50% mniejsza niż zapłacilibyśmy w lokalu. Zatem zyskują na tym dwie strony. W przypadku piekarni nadwyżka jedzenia jest sprzedana, a konsument oszczędza pieniądze.
Obecnie marnowanie jedzenia jest ogromnym problem. Z badań przeprowadzonych przez SGGW w 2020 r. wynika, że w Polsce aż 16% lokali gastronomicznych wyrzuca jedzenie z powodu przygotowywania jego zbyt dużej ilości. Z pewnością „Foodsi” może wpłynąć na obniżenie się tej statystyki.

Przyszłość

Wielu ludzi marzy o lepieniu bałwana i białych świętach bez pluchy. Jeżeli jednak chcemy tego doświadczać, to powinniśmy wspierać działania startupów i pomysłodawców, którzy chcą przeciwdziałać skutkom dewastacji naszej planety.
Warto zatem zainteresować się mięsem 3D, w domu z nałożonymi perowskitami zjeść deser z fasoli lub posiłek zamówiony przez „Foodsi”. Nie zapominajmy również o niezaśmiecaniu Ziemi, bo „The Ocean Cleanup” ma już wystarczającą ilość nieczystości do przechwycenia.
Fakt, że wraz z każdym problemem pojawiają się nowe rozwiązania, jest budujący. Być może uda nam się również jeszcze raz zobaczyć wiosłonosa chińskiego. Ryba stanie się wtedy symbolem wygrania dobra nad złem. Innowacyjny człowiek odniesie triumf nad tymi, którzy codziennie przyczyniają się do wyniszczenia środowiska naturalnego. Z pewnością dzięki wymienionym przedsięwzięciom możemy pozytywniej patrzeć na przyszłość – naszą i naszej Ziemi.

  • tekst: Jagoda Sadowska