Czy w święta lepiej odpuścić dietę, czy raczej trzymać się żywieniowych zasad, których przestrzegamy na co dzień? A może jest jeszcze inne, trzecie rozwiązanie, którym warto się zainteresować?
Artykułów i porad na temat przestrzegania diety w święta jest mnóstwo. Jedni radzą: „Odpuść dietę, święta są dwa razy w roku – jedz do woli!”. Inni sugerują, żeby przygotować zdrowe alternatywy dla tradycyjnych potraw i zamiast korzystać z przepisów na ciasta pełne cukru, robić pierniki z płatków owsianych.
Przy pierwszej opcji przez cały okres świąt skupiamy się na jedzeniu. Dokładamy na talerz kolejny kawałek ciasta, bo z tyłu głowy krąży nam myśl „po świętach znów czeka mnie dieta”. Z brzuchem pełnym do granic możliwości trudno docenić magię świąt, a wyrzuty sumienia nie sprzyjają miłej atmosferze. Schemat ten można opisać następująco: przygotujemy dużo jedzenia, bo w święta nie zamierzamy trzymać diety, przez co objadamy się, aż nie możemy zmieścić kolejnego kęsa, a potem mamy wyrzuty sumienia i obiecujemy sobie, że po świętach wrócimy do dawnej diety.
Pamiętajmy jednak, że choć Boże Narodzenie faktycznie jest tylko raz w roku, mamy także urodziny, imieniny, Wielkanoc, wigilię firmową, sylwestra, tłusty czwartek i kilka innych okazji do odpuszczenia sobie diety. Czy naprawdę warto przy każdej z nich walczyć z własnym sumieniem?
Przyjrzyjmy się więc drugiemu scenariuszowi. Jeśli z utęsknieniem patrzymy na innych domowników, którzy jedzą nasze ulubione potrawy, a my twardo postanowiliśmy, że nie możemy ich nawet spróbować, bo zamiast pierników przygotowaliśmy dla siebie ciastka owsiane bez cukru – można śmiało powiedzieć, że jesteśmy więźniami swojej diety. Wówczas schemat wygląda następująco: nie jemy niczego spoza diety, przez co czujemy się przez nią ograniczani, ale jesteśmy z siebie dumni, bo nie odpuściliśmy żywieniowych założeń. Często do czasu, bo ostatecznie jednak nie wytrzymujemy i gdy wszyscy skończyli posiłek, zjadamy znacznie więcej „zakazanych” produktów i mamy ogromne wyrzuty sumienia.
Złotym środkiem, trzecim schematem, jest więc umiar. To, że zjemy coś, czego unikamy na co dzień, nie oznacza, że porzuciliśmy swoją dietę i musimy zaczynać ją od nowa. Dieta to sposób żywienia dopasowany do konkretnego człowieka. Z tego powodu dieta powinna uwzględniać nasze preferencje smakowe i samopoczucie związane ze spożywaniem posiłków.
W definicji zdrowia oprócz dobrostanu fizycznego znajduje się także dobrostan psychiczny. To oznacza, że dieta ma dbać nie tylko o ciało, lecz także o samopoczucie. Nic nie jest czarne lub białe i takie nie powinno być też nasze żywienie. Stosowanie zasady „100 proc. albo nic” może prowadzić do zaburzeń odżywiania takich jak bulimia czy kompulsywne objadanie.
Mity mówiące o tym, że ziemniaki i pieczywo tuczą, a jedzenie cukru zawsze prowadzi do otyłości, zostały już dawno zweryfikowane. Specjaliści mówią jasno, że dopiero nadmiar węglowodanów (i pozostałych makroskładników) w diecie przyczynia się do otyłości. Nadmiar to słowo klucz. Nie przytyjemy od kolacji wigilijnej, nawet jeśli spróbujemy (po trochu!) wszystkich 12 potraw, w tym smażonych pierogów i słodkich ciast.
Ani całkowite odpuszczenie diety, ani jej restrykcyjne przestrzeganie nie będą najlepszym rozwiązaniem. Okres świąteczny to idealna okazja, aby popracować nad swobodą odżywiania i wprowadzać w życie coraz więcej elastyczności.
Praktyczne rady od dietetyka
• Traktuj świąteczne potrawy jak posiłki
To, że w domu jest ciasto, nie oznacza, że musimy sięgać po nie w każdym posiłku. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w dni świąteczne zjeść takie śniadanie jak w pozostałe dni w roku, aby dodać sobie energii z pełnowartościowego dania. Na śniadanie możemy wybrać swoją ukochaną owsiankę, ale na podwieczorek zamiast pitego na co dzień koktajlu zaplanować kawałek ciasta.
• Nie podjadaj i celebruj posiłki
Sięganie co kilka minut po kawałek piernika może być zgubne. Jedząc w biegu, nie skupiamy się na przyjemności płynącej z jedzenia i sięgamy po większe porcje. Zamiast podjadać, nałóż na talerz kilka pierników, które chcesz zjeść, zaparz kawę lub herbatę i usiądź w spokoju, aby spożyć posiłek. Nie dość, że docenisz chwilę przyjemności, to poczujesz się bardziej syty.
• Nie myśl o nadchodzącej diecie
Jedzenie z myślą „po świętach już na pewno będę trzymać się swoich zasad” sprzyja przejadaniu związanemu z jedzeniem na zapas. Słuchaj własnego organizmu i kończ posiłek, gdy odczujesz delikatną sytość.
- Tekst: Natalia Gołyska
- Tekst ukazał się w numerze 12-1/2021-2022 Magazynu VEGE