Z Leszkiem Stankiem, aktorem, wokalistą, muzykiem, tancerzem i choreograf, a także student psychologii na warszawskim Uniwersytecie SWPS, od lat zaangażowanym w promocję adopcji zwierząt ze schronisk oraz w działania mające na celu wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra, rozmawia Weronika Książek.
Jesteś osobą wielu talentów, nie sposób za Tobą nadążyć! Grasz, śpiewasz, tańczysz, jesteś autorem tekstów piosenek, prowadzisz programy, układasz choreografie… A do tego wróciłeś na studia i piszesz kapitalne satyryczne fraszki komentujące rzeczywistość! Na których projektach zamierzasz się teraz skoncentrować? Jakie są Twoje zawodowe plany na najbliższą przyszłość?
Świetne pytanie do artysty w czasie pandemii (śmiech). A tak serio: w teatrze będzie można mnie zobaczyć jesienią. Zagramy kilka spektakli dla pełnej publiczności W pełnym wymiarze na powrót na scenę teatralną liczyć możemy dopiero na początku 2021 roku. Udało mi się jednak wrócić po wymuszonej przerwie na plan serialu „Pierwsza miłość” – i wciąż pozostaję otwarty na zupełnie nowe projekty, być może właśnie stąd pomysł na fraszki, który dzięki lockdownowi udało się wprowadzić w życie. Ich pisanie sprawia mi wielką frajdę. Marzę również o tym, by pandemiczna rzeczywistość już się skończyła i można było znów ruszyć z kopyta. W życiu prywatnym nie cierpię zmian: wkurzam się, kiedy ktoś przestawi mi w mieszkaniu doniczkę, za to w pracy potrzebuję coraz to nowych wyzwań, nowych bodźców które pozwalają mi się rozwijać. Dzięki którym czuję, że żyję i mam powód, aby wstawać z wyra. Wypatruję ich każdego dnia i… po prostu mnie nosi.