Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Wyzwalanie oddechem

sierpień 31 2020

Niewielu wie, że oddech może leczyć, wyciszać, rozwijać. O oddechu organicznym, tworzeniu społeczności, weganizmie, a przy okazji o radzeniu sobie w stanie epidemii rozmawiamy z Michałem Godlewskim, założycielem Instytutu Oddechu.

Jak się zaczęła Twoja przygoda z kontrolowanym oddechem?

Zasadniczo nie zajmuję się kontrolowanym oddechem. Zajmuję się oddechem przede wszystkim bardzo organicznym, który płynie naturalnie. W ramach pracy nad nim możemy go poszerzać. Tak jak w pewnym momencie taniec „kontroluje” dobrego tancerza, tak samo świadomy oddech raczej „oddycha” człowieka, a nie człowiek kontroluje swój oddech. Gdy się poddamy temu aktowi, możemy zacząć oddychać świadomie.

Jak się więc zaczęła Twoja przygoda ze zgłębianiem organicznego oddechu i wykorzystywaniem go dla swojego rozwoju?

Byłem na trzecim roku studiów prawniczych, gdy poszedłem na pierwszy warsztat z tego zakresu. W trakcie usłyszałem informacje dotyczące funkcjonowania człowieka, których ani się nie uczyłem na studiach, ani nie znałem z domu. Również przeżycie siebie miałem na tyle inne, że powiedziałem „to tutaj, chcę tego więcej”. W zmianie pomógł mi też wyjątkowy kontakt z prowadzącą, pomyślałem, że jest to ważniejsze niż program studiów i sztuka, którą się zajmowałem (byłem wtedy tancerzem). Poczułem potrzebę zgłębienia tematu. Myślę, że jako ludzie mamy powołanie do czegoś, każdy rodzi się po coś. Jeśli mamy szczęście to spotkamy się z tym, znajdziemy to. Po zakończeniu warsztatu od razu rozpocząłem trening praktyków oddechu. Akurat rozpoczynały się w Polsce dwa trzyletnie treningi oddechowe (jeden ze szkoły australijskiej, drugi ze szkoły szwajcarskiej). Od razu wiedziałem, że będę chciał właśnie tym się zajmować. Poszedłem do prowadzącej warsztat Ewy Foley, a ona zadała mi pytanie, czy mam dziewczynę. Na moją odpowiedź przeczącą zareagowała, mówiąc: „Nigdy nie idź w tej sprawie na kompromis, bo ktoś jest Ci przeznaczony”. To zdanie zmieniło moje życie. Ewa zobaczyła we mnie coś, co od zawsze w sobie noszę, rdzeniowy temat mojego życia. Postanowiłem stać się kimś, kto zawsze dostrzega głębię drugiego człowieka. Taki właśnie jest praktyk oddechu. Dzięki temu postrzeganiu, może sam siebie na nowo przeżyć i zdefiniować.

Artykuł Premium
Zyskaj dostęp online do wszystkich wydań Magazynu
Pierwszy miesiąc 5 zł!
przy subskrypcji miesięcznej*

Nie chcesz prenumerować? Na naszej stronie znajdziesz również ciekawe darmowe treści. Możesz też: