Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Pora zmienić atrybuty władzy

kwiecień 29 2020

Branża modowa się zmienia. W ostatnich latach obserwujemy zdecydowany zwrot w stronę ekologii i poszanowania praw zwierząt. To dzięki projektantom takim jak Johua Katcher, pionier etycznej mody i najbardziej wpływowy weganin 2019 roku według magazynu „Veg News”.

W książce „Fashion Animals” zdemaskowałeś okrucieństwa branży wobec zwierząt. Chciałeś wpłynąć na sumienie świata mody?
Jest w tym stwierdzeniu trochę nieprzyjemnej prawdy, ale wolę by ta książka była postrzegana jako źródło inspiracji, a nie przesadnej krytyki.

Joshua Katcher – fot. Jared Cocken

Domyślam się, że trudno było udźwignąć informacje na temat wykorzystywania zwierząt w modzie.

Ta wiedza jest przytłaczająca. Akcesoria modowe mogą reprezentować czyjąś walkę na śmierć i życie, a w momencie zakupu klient często nie myśli o ich pochodzeniu. Łatwo jest się odwrócić, nie słyszeć i nie widzieć. Wynika to między innymi z tego, że w naszej kulturze nie uważa się perspektywy zwierząt za ważną.

Ludzie, z którymi przeprowadziłeś na potrzeby publikacji krótkie wywiady, nie chcieli wiedzieć ani nawet myśleć o tym, skąd pochodziło ich futro czy skórzane ubranie. Czy więc klienci są tak bardzo zmanipulowani przekazem marketingowym, że przestali dostrzegać związek między przyczyną a skutkiem? Ta informacja wydaje się rozmyta.

Tak, uważam, że większość ludzi podziela podobne wartości i nie chce krzywdzić zwierząt. Marketing jest jedną z warstw, które nas oddzielają od prawdziwej historii powstania produktu. Odzież i akcesoria modowe nabierają zupełnie nowych znaczeń, o wiele bardziej związanych z samym marketingiem niż z tym, jak zostały wykonane. Moim zdaniem ma to na celu ochronę branży przed kontrolą, a także ochronę naszych wartości i wrażliwości. Interesujące jest jednak to, że z kolei ujawnianie prawdy o tym, jak coś zostało zrobione, może być postrzegane jako atak. Marketing i dysonans poznawczy są formą obrony przed koniecznością pogodzenia się z rzeczywistością. Wielu ludzi zdaje sobie pewnie sprawę z tego, że dzieje się coś nieetycznego, a gdy stają w obliczu prawdziwego okrucieństwa, niewielu z nich mówi „Och, nie obchodzi mnie to”, albo „Nie mam nic przeciwko temu”. Są ludzie, którym to nie przeszkadza, ale są oni w mniejszości.

Wydaje się, że kiedy klienci dowiedzą się, jaka historia kryje się za ubraniem, nie będą mogli o niej tak po prostu zapomnieć. Istnieje jednak bariera uniemożliwiająca im przyjęcie tego do wiadomości. Są w Twojej książce ilustracje, przedstawiające zwierzę, a obok niego modelkę z futrem lub skórą. Takie obrazy pojawiają się jako reklama.

Tak, mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju fantazją, która opiera się na tym, że najwyższym poziomem aspiracji zwierząt jest stać się użytecznymi dla ludzi, np. jako modne przedmioty. I że tylko dzięki tej użyteczności zyskują prawdziwą wartość.

W książce wspominasz również o symbolach zakorzenionych w naszej kulturze, między innymi o byciu cool i skórzanej kurtce. Produkty pochodzące z martwych zwierząt zostały uwzględnione w społecznej percepcji bycia fajnym czy bogatym. Wspominasz, że w niektórych krajach, na przykład w Chinach, nadal pojawiają się jako symbole statusu.

Jedną z najtrudniejszych przeszkód do pokonania w kontekście mody jest postrzeganie społecznej waluty tych symboli. Tego, że noszenie skóry, także egzotycznej, jest symbolem statusu, bogactwa oraz sukcesu. I często im rzadsze zwierzę, tym większą ma wartość z punktu widzenia waluty społecznej, co staje się bodźcem do noszenia produktów z takich zwierząt. Nawet gatunków zagrożonych wyginięciem. Istnieje czarny rynek rzadkich materiałów dla ludzi z najwyższych szczebli społecznych. Mamy tu powiązanie z poczuciem wyjątkowości, ważności i posiadania dostępu do pewnych rzeczy. Trudno z tym walczyć, ponieważ pochlebia to ego klienta. Myślę, że większość powodów, dla których ludzie noszą materiały pochodzenia zwierzęcego, tak naprawdę sprowadza się do poczucia władzy. Mamy tu symbol władzy nad naturą, innymi ludźmi, zwierzętami, symbol władzy finansowej i ekonomicznej, a także niezależności. To, co zanika we wszystkich tych interpretacjach to doświadczenie zwierzęcia, które było więzione, hodowane lub zabite. Perspektywa pominięta w tym scenariuszu to perspektywa ofiary. Oczywiście nie możemy zapytać zwierząt w ludzkim języku, ale możemy zauważyć, że walczą o życie i próbują uniknąć bólu i cierpienia. Mają złożone wewnętrzne życie emocjonalne i zewnętrzne życie społeczne, nie chcą być ograniczane i krzywdzone. Problem w tym, że próba odciągnięcia uwagi ludzi od władzy jest trudna, a futro jest wciąż jej symbolem. Nie pomoże tu nawet kwestia estetyki, bo uważam, że jedyną rzeczą w branży modowej postrzeganą jako ważniejsza niż piękno jest władza.

Jest więc jakiś sposób, by zacząć wszystko od początku? Dostrzegasz jakąś nadzieję na zmiany?
Pomimo całego tego okrucieństwa nadal wierzę, że innowacje rozwiążą ten problem. Jesteśmy w stanie stworzyć odpowiednik skóry z grzybów, tworzymy jedwab i odpowiedniki skóry w laboratoriach bez udziału zwierząt. Takie innowacje są lepsze niż ich odpowiedniki odzwierzęce, można je dostosować do konkretnego projektu i wykonać tak, aby przewyższały pod względem jakości materiały zwierzęce. Myślę, że zmierzamy we właściwym kierunku. Musimy chronić zwierzęta, a jednocześnie tworzyć świat, w którym innowacje stają się symbolami aspiracji i władzy. Ale władzy innego rodzaju: opartej na czynieniu dobra i byciu bohaterem i obrońcą, a nie niszczycielem. Rzeczy, które zostały stworzone w piękny, etyczny i zrównoważony sposób, z uwzględnieniem środowiska oraz praw pracowników i zwierząt, staną się nowymi symbolami tego, co dobre i pożądane.

  • Joshua Katcher – projektant mody, twórca wegańskiej marki Brave GentleMan, a także strony The Discerning Brute. Wykładał w Parsons i LIM college. Autor książki „Fashion Animals” poświęconej problematyce wykorzystywania zwierząt w branży mody
  • Rozmawiała: Anna M. Potrzeszcz
  • Tekst ukazał się w numerze 5/2020 Magazynu VEGE