W mediach coraz częściej mówi się o potrzebie zahamowania zmian klimatycznych poprzez zmianę diety. Co to oznacza w praktyce? Czy faktycznie powinniśmy się obawiać, że na Ziemi wkrótce zapanuje wielki głód? Czy weganizm nas uratuje? Nasze dzisiejsze decyzje determinują przyszłość.
Świat, jaki znamy, stoi na krawędzi, choć trudno to sobie wyobrazić. Na co dzień borykamy się z różnymi bieżącymi problemami, a kwestie, które dotyczą przyszłości często odkładamy na później. Nie mamy już czasu, aby dalej ignorować problem ocieplania klimatu. Już dziś jest czas na działanie, nie jutro, nie za kilka lat. Dziś! Teraz!
Rok 2019 był najcieplejszym rokiem w historii pomiarów, a fala zmian klimatycznych przyśpiesza. Wcześniej szacowano, że kluczowe zmiany mające na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych muszą być wprowadzone do 2050 roku. Teraz naukowcy biją na alarm, że czas mamy zaledwie do 2030. Wiele procesów jest już nie do odwrócenia, ale nadal jest jeszcze szansa na przeciwdziałanie wystąpieniu katastrofy klimatycznej i zablokowanie kaskady negatywnych skutków globalnego ocieplenia. Żeby to było możliwe, w 2030 roku powinniśmy osiągnąć zerowy poziom emisji netto. Uważa się, że to jedyna realna szansa na wzrost temperatury Ziemi „tylko” o 1,5–2 st. C względem epoki przedindustrialnej.