Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Psy pomogą wykrywać koronawirusa? Kontrowersyjny pomysł Brytyjczyków

kwiecień 07 2020

Prof. James Logan z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej, a także prof. Steve Lindsay z Uniwersytetu Durham twierdzą, że specjalnie wytresowane psy mogłyby pomóc namierzać na lotniskach ludzi zakażonych koronawirusem.

Ponoć prowadzone są już na ten temat rozmowy z rządem.
Rob Harris, trener psów z fundacji Medical Detection Dogs, rozpoczął już specjalny trening swoich czworonożnych podopiecznych. Twierdzi, że pełne szkolenie mogłoby zająć jedynie 6 tygodni. Dlatego porozumiał się z londyńską szkołą oraz Uniwersyettem w Durham. Naukowcy uważają, że projekt ten może się udać.

I was out for a walk with the dogs in the sleet here in Sioux Falls last night and got to wondering. Turns out, experts…

Opublikowany przez KIKN 100.5 Piątek, 3 kwietnia 2020

– Psi węch jest niezwykle rozwinięty. Niektóre rasy posiadają około 300 milionów receptorów węchowych. Jeśli COVID-19 ma zapach, to możemy tak wytrenować psy, by wykrywały potencjalnych zakażonych. Ponadto, czworonogi są w stanie zidentyfikować zmiany temperatury naszej skóry, co oznacza, że mogą być w stanie rozpoznać, kiedy ktoś ma gorączkę – uważa prof. Logan. – Nie wiemy jeszcze, czy COVID-19 ma jakiś specyficzny zapach. Wiemy jednak, że inne choroby układu oddechowego zmieniają zapach ludzkiego ciała. Jest więc szansa, że podobne zjawisko zachodzi w przypadku COVID. A jeśli tak, to psy będą mogły to wykryć.

Natomiast polski badacz, prof. Tadeusz Jezierski z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN, twierdzi, że na razie to „science fiction”. Dodaje, że szkolenie psów przebiega zwykle tak, że czworonóg dostaje do powąchania dwie próbki: od zdrowego i od chorego człowieka. –  Przy tej chorej można stopniowo nagradzać psa i on wtedy się nauczy, że tam, gdzie jest charakterystyczny zapach np. nowotworu, tam ma usiąść czy warować. W przypadku COVID-19 może być trudno odseparować takie próbki. Pozyskiwanie tego materiału zapachowego, na przykład plwociny czy potu, jest obarczone ogromnym ryzykiem – powiedział, cytowany przez „Wprost”.

WK