Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Trudny czas dla zwierząt. Co możemy zrobić?

marzec 25 2020

Pandemia daje się we znaki nie tylko ludziom, ale również zwierzętom, które potrzebują naszej pomocy. Nie można pozwolić, aby podopieczni organizacji prozwierzęcych pozostali w tych trudnych dniach bez żadnego wsparcia.

Mimo że rządzący każą Polakom w miarę możliwości pozostawać w domach, aktywiści organizacji prozwierzęcych mają pełne ręce roboty – niestety nie ubywa im obowiązków, ale ich wykonywanie jest znacznie utrudnione. Rozmawiamy z Cezarym Wyszyńskim, prezesem Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt “Viva!” o tym, jak w obecnej sytuacji najefektywniej pomagać zwierzętom.

Wszyscy odsuwają dziś problemy zwierząt na dalszy plan. Jak można wspomóc fundację, aby mogła dalej realizować swoje cele?

Faktycznie wiele osób koncentruje się teraz na własnym zdrowiu i zabezpieczeniu swojej rodziny – co jest całkowicie zrozumiałe. Jednak naszą fundację można wesprzeć na wiele zdalnych sposobów. Poza wpłaceniem darowizny, zachęcamy oczywiście do czytania i prenumerowania wydawanego przez nas Magazynu VEGE (do czytania w prenumeracie cyfrowej lub tradycyjnej z dostawą do domu, a także w PDF).

Jest również sporo metod wsparcia finansowego, które możemy przekazać bez potrzeby uszczuplania własnego budżetu.

  • Trwa okres rozliczania PITów (przedłużony do 30 czerwca), w nich można wpisać nasz numer KRS 0000135274 – dzięki czemu 1% naszego podatku trafi do Vivy! zamiast do fiskusa.
  • Można również przenieść numer lub mobilny internet do Viva! Mobile – naszej charytatywnej sieci dzięki czemu do 30% wartości rachunku trafi do nas na akcje dla zwierząt. Korzystając z telefonu jak dotychczas wspieramy fundację.
  • Bardzo popularne w dobie koronawirusa zakupy przez internet to również okazja na wsparcie fundacji kilkoma procentami wartości zakupów, które i tak byśmy zrobili. W tym celu wystarczy skorzystać z FaniMani.

W jaki sposób można pomóc podopiecznym z Korabiewic? W jaki sposób działa teraz schronisko?

Schronisko cierpi w dużym stopniu przez restrykcyjne zasady izolacji. Musieliśmy zawiesić wolontariat, przez co etatowi pracownicy mają znacznie więcej obowiązków, a psy wychodzą na mniej spacerów. W początkowych dniach spadło wsparcie finansowe, ale właśnie je odbudowujemy dzięki wspaniałej reakcji wielu osób doceniających ogrom pracy, jaką wkładamy w prowadzenie schroniska i zapewnianie zwierzętom najlepszej możliwej opieki. Jeśli chodzi możliwości pomocy – jak zawsze najważniejsze dla nas jest, żeby zwierzęta znajdowały nowy dom, więc mimo koronawirusa szukamy adoptujących i w tym może pomóc każdy udostępniając posty schroniska. Pomoc finansowa jest również niezbędna żeby schronisko mogło przetrwać.

Czy koronawirus paradoksalnie przyniesie jakąś dobrą zmianę dla zwierząt i klimatu? Jest nadzieja na spadek spożycia mięsa i rezygnację z tzw mokrych targów?

Obserwujemy obecnie wiele korzystnych – jeśli chodzi o środowisko – efektów, jak chociażby lepsze powietrze i czystsze rzeki w wielu miastach. Czy ta sytuacja się utrzyma, pokaże okres po zniesieniu kwarantanny. Obawiam się natomiast, że nasza cywilizacyjna pamięć nie będzie zbyt długa i wkrótce wrócimy do maksymalizowania zysków, nawet kosztem zanieczyszczenia środowiska, a w konsekwencji ponownego narażenia naszego zdrowia.

Jeśli chodzi mokre targi, historia poprzednich epidemii pokazuje, że rząd chiński szybko zapominał o ich tragicznych skutkach. Początkowe ograniczenia w funkcjonowaniu targów i handlu niektórymi gatunkami były stopniowo uchylane, aż po jakimś czasie sytuacja wracała do złej normy. Pozostaje mieć nadzieję, że przez wzgląd na wyjątkowo dużą liczbę ofiar na całym świecie, tym razem pozostałe kraje nie pozwolą Państwu Środka sprowadzić na świat kolejnego podobnego zagrożenia.

Co do jedzenia mięsa – trudno powiedzieć, jaki będzie długofalowy efekt epidemii. Trudno też niestety mieć nadzieję na jakieś rewolucyjne zmiany, bo nawet przed koronawirusem spożycie mięsa, szczególnie nadmierne, powodowało wielokrotnie więcej zgonów niż COVID-19 i to nie skłoniło konsumentów mięsa do refleksji, nie wywołało gwałtownej potrzeby wprowadzenia zmian w odżywianiu społeczeństw. Podobnie jak zakwalifikowanie przez WHO przetwarzanego mięsa, takiego jak wędliny, do tej samej grupy rakotwórczości co tytoń czy azbest. Na pewno naszym obowiązkiem jest dziś mówienie o przyczynach epidemii, a kiedy się skończy– zadbanie o to, żeby opinia publiczna o nich nie zapomniała i wyciągnęła z niej mądre wnioski.

Rozmawiała: Weronika Książek