Skopelos. To tu kręcono popularny film „Mamma Mia”. Ta wyspa to idealne miejsce na odpoczynek. Czysta woda, urokliwe plaże i piękne krajobrazy na pewno w tym pomogą.
Myśląc o wakacjach w Grecji, mamy w głowie głównie takie miejsca jak Ateny, Kreta, Rodos, Santorini czy Zakynthos. Są to kierunki turystyczne popularne od lat, a każdą z nich cechuje jakiś charakterystyczny element: w przypadku Krety jest to pałac w Knossos, związany z mitem o Minotaurze, na Santorini są to biało-niebieskie domki piętrzące się na skalistych zboczach, na Zakynthos malownicza zatoka z wrakiem statku. Ateny są zaś kolebką kultury europejskiej, ściśle związaną z rozwojem starożytnych cywilizacji, z Akropolem jako symbolem. Większość zapytanych, z czym kojarzy im się wyspa Skopelos, nie umiałoby odpowiedzieć. Chyba że zapytalibyśmy miłośnika filmu „Mamma Mia”…
Tak, to właśnie na Skopelos już ponad 10 lat temu kręcony był musical z Meryl Streep i Piercem Brosnanem w rolach głównych, który spopularyzował wyspę. Początkowy boom już nieco ustał, ale w sezonie turystycznym wciąż oferowane są jednodniowe wycieczki na „Wyspę Mamma Mia”, jak nawet zaczęto ją nazywać.
Należąca do Sporad Północnych, leżąca pomiędzy Skiathos i Alonissos wyspa Skopelos liczy między 2,5 tys. a 4 tys. mieszkańców – liczby te są ruchome, zależne od pory roku i tego, czy akurat trwa sezon. Większość stałych mieszkańców żyje z turystyki i uprawy oliwek. Powierzchnia samej wyspy to 96 km kw. Mówi się, że jest to najbardziej zielona grecka wyspa – rośnie na niej kilka milionów pinii i kilkaset tysięcy drzew oliwnych. Można na nią dotrzeć przez sąsiednią wyspę Skiathos, na którą dolatują samoloty. Z niej do Skopelos jest około godziny drogi statkiem. Sama nazwa oznacza „ostrą skałę”, co prawdopodobnie wzięło się od wysokich klifów znajdujących się głównie na północy wyspy. Według legendy pierwszymi mieszkańcami wyspy byli Stafylos i Peparethos – synowie Adriadny i Dionizosa, którzy przybyli nań z Krety wraz z sadzonkami oliwek i winorośli.
Na Skopelos główną atrakcją turystyczną są miejsca związane z kręceniem scen do filmu. Organizowane są wycieczki „śladami Mamma Mia”, podczas których mamy okazję odwiedzić m.in. malowniczo położoną na stromym wzgórzu kaplicę Agios Ioannis (św. Jana), gdzie kręcona była scena ślubu, czy plażę Kastani, na której Amanda Seyfried i Dominic Cooper śpiewali „Lay all your love on me”, a w tle na pomoście tańczyli młodzi mężczyźni w maskach do pływania i płetwach. W tawernach i sklepach na każdym kroku znaleźć można akcenty związane z musicalem, zdjęcia aktorów, nazwy piosenek, w hotelach regularnie organizowane są dla gości projekcje filmu.
Ale nie samym filmem wyspa żyje! Na Skopelos znajduje się około 350 obiektów sakralnych. Są to w większości małe, zamknięte dla zwiedzających, urokliwe kościółki. Bardzo liczne są również przydrożne kapliczki, których obecność wynika z tego, że Grecy są bardzo wierzący.
Główna droga asfaltowa na Skopelos, po której poruszają się autobusy, liczy około 40 km. Możemy się nią dostać na najpopularniejsze na wyspie plaże (Stafylos, Milia, Kastani, Agnondas, Panormos, Hovolo) oraz do najważniejszych miast: stolicy o tej samej nazwie co wyspa, Glossy czy Neo Klimy.
Nie wszystkie sugerowane przez poradniki, biura podróżny czy okolicznych przewodników miejsca warto odwiedzać. Plaża Kastani na przykład, ze względu na swoją filmową popularność, jest zawsze bardzo zatłoczona. Zdecydowanie lepiej udać się po skałkach w kierunku plaży Milia – są tam malutkie, urocze plażyczki, do których dostać się można, jedynie schodząc po skałkach bądź z morza. To zdecydowanie najlepsza opcja dla osób ceniących sobie spokój, ciszę i bliskość natury – z dala od tłumu turystów i szumnych lokali. Warto nadmienić, że miejsc tego typu, z lazurową wodą i łagodnie wchodzącymi w morze skałami, z których można się dostać bezpośrednio na niewielkie plaże, a z nich z kolei do niedostępnych z lądu jaskiń, jest całkiem sporo. Warto udawać się po prostu w inną stronę niż większość turystów – spacerując z pewnością takowe znajdziemy.
Miejscem, którego nie polecam, jest oddalona o około 5 km od stolicy wyspy plaża Stafylos – również zatłoczona i wąska. Sąsiaduje z nią plaża naturystów Velanio, która, choć z racji specyfiki jest już zdecydowanie mniej tłumna, jest zwyczajnie nieprzyjemna, jeśli chodzi o podłoże – wybierając się na nią warto zaopatrzyć się w specjalne plażowe buty do chodzenia po kamieniach.
Zdecydowanie warto udać się do wcześniej wspomnianej i pięknie położonej kapliczki św. Jana, w której kręcono finałową scenę „Mamma Mia”. Ciekawostką jest, że zanim film ujrzał światło dzienne, ślub odbywał się w niej raz na trzy lata. Po premierze nastąpił wysyp młodych par. Do dziś przybywają tu z całego świata, aby powiedzieć sobie sakramentalne „tak”. Do kaplicy wiedzie setka stromych kamiennych stopni. Jeśli mamy w pamięci scenę z filmu, w której Meryl Streep podbiega zaledwie kilka schodów, to będąc na miejscu możemy się mocno zdziwić – wchodząc pod górę, można się porządnie zmęczyć.
Stolica wyspy mimo większej liczby turystów nie przypomina znanego kurortu w Hiszpanii bądź Tunezji, dzięki czemu nie jest męcząca i zachowuje swój niespieszny urok. Gdy skręcimy bardziej w głąb miasta, w wąskie uliczki pełne malutkich sklepików i kawiarenek, możemy odnieść wrażenie, że miasto jest wręcz puste. Życiem tętni głównie port – pełen restauracji i knajpek (mimo ich zagęszczenia bardzo przyjemnie się nad zatoką spaceruje).
Wyspa słynie z oliwy. Ponoć w Grecji zwykło się mówić, że najlepsza oliwa pochodzi właśnie ze Skopelos. I jest w tym dużo prawdy! W ramach wycieczki śladami „Mamma Mia” udaliśmy się do tłoczni oliwy, w której również można było od razu zrobić zakupy, w dodatku w bardzo dobrych cenach. Na pamiątki dla bliskich idealne – nie tylko coś lokalnego i tradycyjnego, ale przy okazji niezwykle zdrowego.
Niestety Grecja nie jest rajem dla wegan. Tym bardziej, jeśli się nie lubi oliwek (ja na szczęście nie mam tego problemu – mogę je jeść garściami) i warzyw. Większość tradycyjnych potraw bazuje na kozim serze, królują ryby i owoce morza oraz mielone mięso. Humus udało nam się dostać dopiero w większym supermarkecie. Na szczęście mamy do wyboru obfitość świeżych warzyw i owoców – naprawdę jest w czym wybierać!
Dla ceniących sobie spokój i malownicze krajobrazy Skopelos jest wyspą idealną. Sielankowa atmosfera i jakby zupełne inne postrzeganie czasu, brak ciągłego pośpiechu, z jakim mamy do czynienia w krajach zachodnich, z pewnością pozwalają dobrze wypocząć. Widoki wzgórz pokrytych zielenią i gajami oliwnymi w połączeniu z krystalicznie czystą wodą w blasku słońca zostają w pamięci na długo. I chce się tam wracać.
- Tekst i zdj.: Anna Żuchniewicz
- Tekst ukazał się w numerze 12/2019 Magazynu Vege