Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Jedzenie dla weganina w czasie wakacyjnej podróży

lipiec 23 2013

Podróżowanie nie jest dla wegan i weganek wyjątkowo uciążliwe i skomplikowane, choć nie da się ukryć, że jest trudniejsze niż żywienie się wszystkim, co pojawi się w zasięgu wzroku.

Jeśli jesteś podróżnikiem z Polski, to dobra wiadomość jest taka, że gdy wyjedziesz za granicę, może się okazać, że będzie Ci dużo łatwiej wieść tryb życia wolny od okrucieństwa niż w kraju ojczystym. Zależy to oczywiście głównie od tego, którą granicę zdecydujesz się przekroczyć.

Dobrym miejscem do sprawdzenia, jak wygląda sytuacja w danym kraju, jest strona HappyCow.net – internetowy przewodnik po miejscach wegańskich i wegetariańskich na całym świecie. Według statystyk sporządzonych przez ten serwis, miasta z największą liczbą wegańskich i wegetariańskich lokali to kolejno Singapur, Londyn, Nowy Jork, Bangkok, Kuala Lumpur, Tajpej, S?o Paulo, Los Angeles, Chicago i Tokio.

Jednak nawet jeśli los nie zaprowadzi nas do jednego z tych wyjątkowo przyjaznych weganom miejsc, z reguły bez problemu będziemy w stanie przy pomocy Happy Cow zlokalizować przynajmniej kilka restauracji czy sklepów ze zdrową żywnością.

  • Trzymaj z tubylcami

Niezależnie od tego, czy jesteś w mieście z tak wielką ilością wegańskich restauracji, że musisz przebierać, bo na wszystkie nie wystarczy Ci czasu i pieniędzy, czy też w miejscu, w którym pozornie brakuje lokali przyjaznych weganom ? zawsze warto nawiązać kontakt z mieszkającymi w okolicy pobratymcami w diecie. Wegańscy tubylcy będą w stanie podzielić się z Tobą opiniami na temat jedzenia serwowanego w lokalnych barach, podpowiedzą, do jakiej piekarni warto się wybrać, gdzie można pójść na kawę, jakie tradycyjne potrawy są wegańskie, i zdradzą wiele sekretów, które z definicji znać mogą tylko ?lokalsi?.

Jeśli nie masz osobistych kontaktów w kraju lub mieście, do którego się wybierasz, z pomocą ? jak w wielu innych życiowych rozterkach ? przyjdzie internet. Wegan można szukać przez różne portale społecznościowe lub wpisując po prostu ?vegan? i nazwę miasta w wyszukiwarkę. W sieci pełno jest wegańskich blogów, forów, grup i stowarzyszeń. Warto się z nimi skontaktować i dowiedzieć jak najwięcej o miejscu, do którego się wybieramy, a nawet umówić na miejscu, jeśli to będzie możliwe. Jeśli będziesz mieć szczęście, może znajdziesz kogoś, kto przy okazji nauczy Cię gotować jakieś lokalne specjały. To pamiątka z wakacji, która zostanie na całe życie.

Dobrym miejscem do wyszukiwania wegańskich kontaktów jest też CouchSurfing. W wyszukiwarce na tej stronie można filtrować wyniki, wpisując ?vegan? lub ?vegetarian? jako słowa kluczowe. W ten sposób pojawią się nam profile osób, które zawarły te słowa w swoich opisach. Jeśli szukamy w miejscu docelowym noclegu, odezwanie się do wegan lub wegetarian zwiększa nasze szanse na sukces, ponieważ wiele osób woli oferować noclegi ludziom, z którymi mają coś wspólnego. A weganizm jako dość całościowa wizja świata jednoczy ludzi jak mało co.

Warto również pamiętać o dodatkowym atucie mieszkania w domu prywatnym: dostępie do kuchenki. O ile niewątpliwie miło jest testować lokalne jadłodajnie i wspierać wegańskie inicjatywy, możliwość gotowania pozwoli znacząco obniżyć koszta podróżowania.

  • Zabierz paszport!

Vegan Society stworzyło bardzo przydatne narzędzie dla podróżujących wegan ? Vegan Passport (Wegański Paszport). Jest to niewielkiego formatu książeczka, która zawiera szczegółowe dane na temat tego, co weganie jedzą, a czego nie. W najnowszej wersji informacje te są przetłumaczone na 73 języki, co pozwala na porozumienie się z 95 proc. populacji świata. Paszport zamówić można m.in. na stronie Vegan Society. Jest to zakup szczególnie polecany osobom, które podróżują dość często i w egzotyczne rejony świata.

Można również przygotować się do rozmowy (choć w wielu wypadkach to pewnie za dużo powiedziane) na temat diety samodzielnie. Na stronie International Vegetarian Union znajdziemy listę przydatnych wegańskich i wegetariańskich wyrażeń. Nawet jeśli ktoś nie planuje akurat wycieczki, warto zajrzeć tam i spróbować się zmierzyć z odpowiednikami słowa ?wegetarianin? po walijsku lub baskijsku. Przy pomocy takich stron jak Google Translate można przygotować sobie własny zestaw przydatnych zwrotów (ta strona często umożliwia wysłuchanie wymowy przetłumaczonych wyrazów, co jest niezwykle przydatną funkcją). Oczywiście – jak w przypadku każdego translatora – tłumaczenie pozostawia często wiele do życzenie, ale zawsze jest to lepsze niż nic.

Warto przed wyjazdem poczytać też trochę o lokalnej kuchni. Może się okazać, że wśród tradycyjnych potraw jest wiele wegańskich lub możliwych do przyrządzenia w wegańskiej wersji. Często uda się nam dowiedzieć, jakie popularne słodycze czy przekąski można kupić w wersji wegańskiej. Dobrze jest też zapoznać się z nazwami popularnych składników w danym regionie ? ułatwi nam to rozszyfrowanie składu potraw i rozmowy z kucharzami na temat zamawianych potraw.

  • Zawsze pełne kieszenie

Chociaż liczba restauracji serwujących dania roślinne systematycznie rośnie, w czasie podróży na pewno będą momenty, kiedy nie będzie w okolicy żadnego miejsca, w którym dostaniesz coś przyzwoitego do zjedzenia. Przykładem takiego miejsca są chociażby polskie pociągi ? niezależnie od standardu. Aby uniknąć przymusowych głodówek albo zapychania się byle czym, warto zawsze pamiętać o zabraniu ze sobą jakichś przekąsek. W drodze sprawdzą się świetnie takie owoce jak jabłka czy banany. Albo pokrojona w słupki marchewka. Jedzenie różnego rodzaju surowych produktów to całkiem niezłe i zdrowe rozwiązanie w trakcie podróży. Jeśli podróżujemy latem, owoce będą tanie i najsmaczniejsze. Szkoda by było tego nie wykorzystać.

Inne przekąski, które można ze sobą zabrać, to różnego rodzaju pieczywo, masło orzechowe oraz wszelkiej maści suszone owoce, nasiona i orzechy (jeden z moich znajomych pakował czasami musli wymieszane z mlekiem sojowym w proszku ? wystarczyło dodać letniej wody, żeby zafundować sobie całkiem pożywny posiłek). Kiedy podróżowałam z pustym portfelem, ratowałam się często puszkowaną fasolką w pomidorach. Okazało się przy okazji, że niezależnie od pozostałych cen obowiązujących w danym kraju, najtańszy rodzaj fasolki z pomidorami w puszcze kosztuje w całej Europie mniej więcej tak samo niewiele.

Podróżowanie to szansa na poznawanie świata: zarówno dla podróżującego, jak i dla osób, z którymi spotyka się w czasie podróży. Może się okazać, że dla ludzi, których poznasz w czasie wyprawy, będzie to pierwsze spotkanie z weganizmem. To duża odpowiedzialność ?wrażenie, jakie sprawisz, przeniesie się z dużą dozą prawdopodobieństwa na opinię o wszystkich weganach. Jest to też kolejny doskonały powód, aby dużo się uśmiechać, być miłym dla ludzi i cieszyć się życiem. W końcu weganizm to nie asceza.

Autorka: Dobrosława Karbowiak

Tekst: Dobrosława Karbowiak

none