Mars Petcare, właściciel popularnych marek karm dla zwierząt ogłosił, że zamierza wyprodukować ich bezmięsny zamiennik – w trosce o środowisko. Pogoń za zyskiem czy szlachetne intencje?
Drugi największy na świecie producent zwierzęcej karmy zadeklarował troskę o środowisko: w związku z tym planuje rozpoczęcie produkcji roślinnego jedzenia dla domowych pupili. Firma zadeklarowała, że w związku z rosnącym spożyciem mięsa przez ludzi (a zwierzęta domowe zjadają z tego około jedną piątą), możliwy jest scenariusz, że wkrótce nastąpi załamanie produkcji przemysłowej. Wówczas dla zwierząt domowych może zabraknąć kurczących się zasobów.
Dlatego już teraz – deklaruje korporacja – w trosce o środowisko, wystarczająco zdewastowane przez hodowle przemysłowe, należy szukać wartościowych roślinnych alternatyw dla zwierząt.
Mars rozważał ponoć sojusz z Quorn Foods (to z kolei popularny producent roślinnych substytutów mięsa), ale ostatecznie zdecydował się na podjęcie wyzwania, aby samodzielnie opracować wysokobiałkowe zamienniki.
Jak wiadomo, w popularnych karmach reklamujących się jako mięsne, często ponad 90 procent stanowią resztki z rzeźni. Być może więc dobre przemyślana i zbilansowana alternatywa z białek roślinnych jest rozwiązaniem nie tylko lepszym dla Ziemi, ale i samym zwierzakom wyjdzie na zdrowie.
Niektórzy producenci karmy, tacy jak kanadyjski Because Animals, stawiają tymczasem na karmy oparte na mięsie wyprodukowanym laboratoryjnie. Taki jest na przykład produkt Clean Meat. Nie jest on jednak w 100 proc. wegański – zawiera zwierzęce komórki. Jednak jego produkcję popiera sporo wegan, ponieważ nie jest oparty na mięsie zwierząt z hodowli przemysłowych.
WK