Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Trójmiasto – zatoka vege

wrzesień 29 2019

Przewodnik po trójmiejskich restauracjach. Z nami nie umrzecie z głodu.

Niektórzy jedzą, żeby żyć i podróżować, inni podróżują, by jeść. Niezależnie od tego, do której grupy należysz, podpowiemy Ci, gdzie wybrać się na jedzenie podczas pobytu nad polskim morzem lub gdzie pojechać, aby dobrze zjeść.

Faloviec
ul. Obrońców Wybrzeża 2, Gdańsk

fot. Paula Jeżak

Nazwa lokalu nawiązuje do słynnego w Gdańsku miejsca – najdłuższego budynku mieszkalnego w Polsce zwanego falowcem. Monstrualna betonowa płyta ciągnie się aż po horyzont, a jej bryła przypomina falę. Warto zapuścić się w tę okolicę także ze względu na te perełki budownictwa z lat 60. XX w.
Jeśli nie wyobrażasz sobie obiadu bez schabowego, jest to miejsce dla Ciebie. Ta stała pozycja w menu, obok pad thai i falafeli, to dania popisowe, ale warto spróbować też tych wymienionych na tablicy. W Falovcu panuje swobodna atmosfera. W weekendy, mimo że lokal jest duży, możesz spodziewać się walki o wolne miejsca.

House of Seitan
ul. Wajdeloty 3, Gdańsk

fot. Paula Jeżak

Najbardziej wyluzowana miejscówka w Trójmieście. Lokal ze 100-proc. roślinną kuchnią autorską, a co ważne, także jedno z nielicznych miejsc, gdzie zjesz Beyond Burgera – burgera, którym z powodzeniem nabierzesz niejednego mięsożercę.
Malutki lokal mieści się w wegańskim zagłębiu Gdańska, czyli okolicy ul. Wajdeloty (obok jest Avokado Vegan Bistro i opisana poniżej kawiarnia Fukafe). „Gotujące typiary, dużo brokatu i trochę imprez, a wszystko to w klimacie [more than food]” piszą o sobie z przymrużeniem oka właścicielki. Jeśli klimat Seitana przypadnie Ci do gustu, zerknij na ich Facebooka i nabierz dystansu do otaczającego Cię świata.

Fukafe
ul. Wajdeloty 22, 80-437 Gdańsk

fot. Paula Jeżak

Kameralna roślinna cukiernia i kawiarnia tuż obok Seitana to miejsce dla kulinarnych podróżników i kawowych eksperymentatorów. Właścicielka specjalizuje się w ciastach bez jajek, mleka i innych alergenów. Wszystkie słodkości można zamówić także na specjalne okazje. O niebiańskim banoffee pie z Fukafe przeczytasz w niejednej relacji w internecie. Jeśli jesteś kawoszem, posmakuj espresso z mlekiem roślinnym lub spróbuj alternatywy – poproś o chemex, drip czy aeropress.
Polecam zatrzymać się na dłuższą chwilę i leniwie sącząc kawę, rzucić okiem na alternatywne magazyny, których nie znajdziesz na półce w Empiku. Z założenia Fukafe to miejsce integracji społecznej, otwarte na okolicznych mieszkańców, a to jak ważny jest dla nich klient, czuje się już od wejścia.

Nie/mięsny
ul. Jaskółcza 24, Gdańsk

fot. Paula Jeżak

Bliskowschodnie smaki podane w dwóch wersjach – dla mięso- i roślinożerców. To prawdziwa uczta smaków i kolorów. Co ciekawe, wcześniej przez 30 lat działał tu sklep mięsny, o czym przypomina pozostawione w lokalu zdjęcie pracowników „U Tadka”. Z zewnątrz możesz mieć nawet wątpliwości, czy po wejściu nie natkniesz się na wiszące kiełbasy. Szyld bowiem zmienił się nieznacznie, a w środku wciąż wiszą stare haki na wędliny.
Nie/mięsny to miejsce, w którym przeszłość spotyka się z teraźniejszością, w karcie znajdziesz zarówno pyszne humusy, jak i dania mięsne. Polecam wpaść tu na śniadanie, najlepiej grupą, i zamówić duże mezze pełne pyszności: falafeli, humusów, arabskich pikli, marchwi, oliwek i innych dodatków.

Las
ul. Jana Jerzego Haffnera 42, Sopot

fot. Paula Jeżak

Moje ulubione miejsce na mapie Sopotu. Odejdź parę kroków od gwarnego Monte Casino, pospaceruj wśród starych kamienic Sopotu i usiądź na kawę w słonecznym Lesie przy ul. Haffnera.
Las sprawia wrażenie jakby był w remoncie, niech nie zmyli Cię izolacyjna folia przy wejściu. To wszystko zaplanowany element „budowlanego” wystroju, tak jak surowe ściany, odsłonięta podłoga i stare meble. Barista od drzwi przywita Cię jak znajomego i spyta, na jaką kawę masz ochotę. Polecam flat white na mleku kokosowym z wegańskim ciastem bounty – pycha!

m15
al. Franciszka Mamuszki 15, Sopot

fot. Paula Jeżak

Jeśli marzy Ci się obiad z widokiem na morze, m15 na plaży w Sopocie będzie świetnym wyborem. Latem usiądziesz tu na słonecznym tarasie na plaży, a zimą poobserwujesz morze zza wielkich, szklanych okien (w deszczowe i wietrzne dni warto skorzystać też z sąsiadującego z m15 Saunspotu – jedynego takiego miejsca w Polsce z dwiema saunami na plaży, z widokiem na morze).
W menu znajdziemy całą sekcję z daniami wegańskimi, która jednak często się zmienia! Ceny w karcie bardziej premium, co nie dziwi ze względu na położenie restauracji. Warto jednak skusić się na wegański sernik, który jest… lepszy niż ten prawdziwy!

Dwie Zmiany
ul. Bohaterów Monte Cassino 31, Sopot

fot. Paula Jeżak

Jeśli zapuściłeś się na Monciaka i szukasz wytchnienia, wstąp do Dwóch Zmian. To prawdopodobnie jedyne nieturystyczne miejsce przy Monte Casino. Dwie Zmiany to przestrzeń kulturalna i spółdzielnia socjalna prowadzona przez artystów, tancerzy i muzyków. Na ścianach ciekawe obrazy, a na co dzień dużo wydarzeń kulturalnych i koncertów. Dodatkowo dbają o odwiedzających, serwując zdrową, nieprzetworzoną kuchnię, w większości wegetariańską i wegańską. Dobra wiadomość dla miłośników szakszuki – znajdziecie tutaj wersję bezjajeczną z boczniakami i marynowanym tofu!

Falla Gdynia
ul. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego 12, Gdynia

fot. Paula Jeżak

Falli przedstawiać nie trzeba. Znajdziemy ją także w Warszawie, Poznaniu i Gdańsku. Do każdej z nich tłumnie przybywają wszyscy miłośnicy dań Bliskiego Wschodu. Zjemy tu falafele, szakszukę, humus z dodatkami. Ten ostatni skradł moje serce w wersji sezonowej, pełen kolorów lata. W karcie znajdziemy wyłącznie pozycje wegetariańskie i wegańskie.
Jeśli szkoda Ci czasu na siedzenie w knajpie, zabierz pysznego wrapa na drogę na Orłowski Klif.
Miejsce jest przyjazne psom! Zresztą jak wszystkie powyższe.

  • Tekst i zdjęcia: Paula Jeżak
  • Tekst ukazał się w numerze 10/2019 Magazynu Vege