Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Śmierć wielorybom. Japonia przywraca komercyjne polowania

lipiec 01 2019

Od 1 lipca 2019 na swoich wodach terytorialnych i w swojej strefie ekonomicznej Japonia wznowi komercyjne polowania na wieloryby. Tokio od dawna próbowało przekonać Międzynarodową Komisję Wielorybnictwa (IWC), że większość gatunków tych ssaków wcale nie jest zagrożona, a spożycie wielorybiego mięsa to ważna część kultury. Ponieważ IWC nie ustąpiła, Japonia postanowiła opuścić organizację. 30 czerwca minął okres wypowiedzenia.

Moratorium na komercyjne polowania na wieloryby IWC wprowadziła w 1986 roku. Kraj Kwitnącej Wiśni przyjął je z bólem serca – i już rok później zaczął „kombinować”: w 1987 zezwolił na połowy w celach naukowych pomimo sprzeciwu pozostałych państw.

Przez lata tajemnicą poliszynela było, że większość mięsa, które rzekomo służyło do badań, i tak trafiała na stoły. W 2014 miarka się przebrała: zainterweniował Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (główny organ sądowy ONZ) i nakazał Japonii wstrzymanie połowów „naukowych” na wodach wokół Antarktydy. Tokio ustąpiło na rok.

Niektóre japońskie kutry już wypłynęły na pierwszy połów.

Na przełomie 2015 i 2016 wznowiło polowania w ograniczonym (w swoim mniemaniu) zakresie czyli do – bagatela – 333 zwierząt. We wrześniu 2018 Japonia wprost wystąpiła do IWC o zgodę na polowania komercyjne. Nie uzyskawszy jej, po prostu spakowała swoje manatki i po 3 latach wystąpiła z organizacji.

– Połów będzie dokonywany zgodnie z prawem międzynarodowym i w ramach limitów wyliczonych zgodnie z metodami przyjętymi przez IWC w celu uniknięcia wywoływania negatywnych skutków populacji wielorybów – oświadczył na odchodnem sekretarz rządu Yoshihide Suga.

– Przy takim obliczeniu populacja wielorybów nie spadnie nawet po 100 latach odłowu – dodał Takamori Yoshikawa, minister rybołówstwa. Ale, zdaje się, mało kto im uwierzył.

Decyzję Japonii natychmiast potępiła Greenpeace, a także rządy Australii i Nowej Zelandii. „Wielorybnictwo jest przestarzałą i niepotrzebną praktyką” – napisał w oświadczeniu minister spraw zagranicznych Nowej Zelandii Winston Peters.

Symbolem polowania na wieloryby jest morze czerwone od krwi. Japoński rząd zasłania się wielowiekową tradycją, ale to nie ona stoi za przywróceniem okrutnych praktyk nawet kosztem konfliktu z ONZ: chodzi wyłącznie o chęć zysku. Dociekliwi dziennikarze z redakcji tamtejszego dziennika „Asahi Shimbun”, wieloryby stanowią zaledwie 0,1 proc. całej konsumpcji mięsa w Japonii. W 2015 4000 ton mięsa sprzedano za granicę.

Mięso z wieloryba

Pocieszające w całej sprawie jest to, że Japonia wycofa się ze swoich „naukowych” badań w Arktyce. Specjaliści od oceny populacji zwierząt morskich są zdania, że „u siebie” Japończycy nie dadzą rady zabijać tylu wielorybów, ile do tej pory na wodach międzynarodowych.

Należy również przyznać, że faktycznie, populacja płetwala karłowatego, na którego w głównej mierze będą polować na swoich wodach Japończycy, nie jest (jeszcze?) zagrożona. Ale nie o to chodzi przecież w polowaniach na wieloryby: już od dawna ich zakaz nie ma wymiary biologicznego, tylko etyczny: zabijane zwierzęta umierają w bolesnych, długotrwałych męczarniach.

Kilka statków wielorybniczych opuściło już port w Shimonoseki, by od poniedziałku prowadzić polowania na Oceanie Spokojnym. Pięć kolejny przygotowuje się do wypłynięcia z portu w Kushiro na wyspie Hokkaido.

Podpisz petycję, jeśli chcesz, by Japończycy zaprzestali komercyjnych polowań na wieloryby.

Dowiedz się, które japońskie firmy bojkotują aktywiści z całego świata.

WK