Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Odpowiedzialna turystyka

czerwiec 08 2019

Odpowiedzialna turystyka, czyli jak być mądrym turystą i zwiedzając dalekie zakątki świata, nie przyczyniać się do ich dewastacji.

Podróżuj odpowiedzialnie – zawsze i wszędzie

Są pytania, które szczególnie lubimy sobie zadawać: „Gdzie w tym roku pojadę na urlop? Jakim środkiem transportu? Gdzie będę nocować i co będę jeść?”. Planowanie wakacji jest często równie przyjemne co sam wyjazd. Prawie wszyscy bywamy turystami. Przynajmniej od czasu do czasu. Skoro zaś jest to tak przyjemna i ważna część życia, warto poświęcić jej chwilę refleksji, zastanowić się, czym jest odpowiedzialna turystyka, co i kto wpływa na nasze wybory wakacyjne i czy zawsze są one słuszne.

Rosnąca popularność

Turystyka jest jednym z najpotężniejszych, a jednocześnie najszybciej rosnących sektorów gospodarki na świecie. Żeby uświadomić sobie rozmiar i wagę tej dziedziny przedsiębiorczości, wystarczy spojrzeć na kilka liczb. Według danych Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) liczba zagranicznych turystów na świecie wzrosła z 25 mln w 1950 roku do 1,32 mld w roku 2017. Według prognoz UNWTO w 2030 roku będzie to już 1,8 mln.

Oczywiście z takim natężeniem ruchu turystycznego wiążą się wielkie pieniądze. Turystyka ma aż 7 proc. udziału w światowym eksporcie towarów i usług, a tym samym plasuje się na trzeciej pozycji po chemikaliach i paliwach. To także dziedzina o ogromnym znaczeniu społecznym – w tej branży zatrudnienie znajduje jedna z każdych 10 pracujących osób na świecie (dane UNWTO). W niektórych rejonach świata jest to główne źródło utrzymania mieszkańców.

Podróżuj z głową, odpowiedzialnie

Ogrom wyboru


Wieloletni turystyczny boom wiąże się z coraz tańszymi ofertami. Poszukiwacze okazji mogą dotrzeć za pół darmo niemal w każdy zakątek Ziemi. Tanie podróżowanie zaczęliśmy postrzegać jako prawo, a nie przywilej.
Media wszelkiego rodzaju zarabiają krocie na reklamach usług i towarów związanych z turystyką. Masy ludzkie przemieszczają się po całym globie w poszukiwaniu wakacyjnych wrażeń. Zdjęcia z tych wojaży, publikowane w mediach społecznościowych, napędzają innych do jeszcze dalszych, ciekawszych i bardziej oryginalnych podróży. Bycie turystą stało się także elementem prestiżu społecznego.
Trudno byłoby o statystyki, ale śmiało można zaryzykować hipotezę, że oprócz pogody, podróże stanowią najpopularniejszy temat rozmów towarzyskich. Dostępność i powszechność usług to także jedna z przyczyn pojawiających się coraz wymyślniejszych ofert. Wakacje w hotelu w Egipcie na nikim już nie robią wrażenia, ale tak oryginalne pomysły jak safari, woluntyrystyka albo poorism, czyli zwiedzanie biednych rejonów świata przez bogatych turystów, może zadziwiać, a czasem szokować. O nędzy slumsów w Manili i wycieczkach białych ludzi z rodzaju „True Manila” oglądających nędzarzy niczym zwierzęta w zoo traktuje reportaż Wojciech Tochmana „Eli, eli”. Turystyka jawi się tu niczym paskudny obraz w krzywym zwierciadle.
Jest turystyka „erasmusowa”, couchsurfing, backpacking, a nawet bookstore tourism. Jest też slow turism, kiedy to turyści poruszają się w tempie ślimaka, i zwiedzanie biegiem w towarzystwie przewodnika biegacza. Pomysłom nie ma końca, bo i ludzka kreatywność jest nieograniczona.

Turystyka “erasmusowa”, backpacking, couchsurfing

Mądre podróżowanie


Idea turystyki odegrała i nadal odgrywa pozytywną i ważną rolę. Dzięki niej wydostały się z biedy nie tylko pojedyncze osoby, lecz również całe społeczności. Poznawanie innych miejsc i kultur często służy większej otwartości, wzajemnemu zrozumieniu, współodczuwaniu. Łączy ludzi.
Podróże do ciekawych przyrodniczo rejonów mogą uświadamiać ludziom konieczność ochrony natury. Coraz głośniej mówi się jednak o negatywnych konsekwencjach turystyki i o jej dewastującym wpływie. Pojęcie “odpowiedzialna turystyka” (promującej mądre praktyki turystów) i zrównoważonej (promującej właściwe praktyki przedsiębiorców) jest w coraz powszechniejszym użyciu. Rzecznicy zielonej turystyki są jednak zgodni co do tego, że nie ma jednej recepty i prostej metody na ekologiczne podróżowanie. Nie da się sporządzić powszechnie obowiązującej, klarownej listy zasad, którą turysta przeczytałby, zanim zaplanuje wyjazd. Trzeba też jasno powiedzieć, że nie ma turystyki w pełni ekologicznej. Zawsze pozostawimy po sobie ślad. Ważne, aby zadbać o to, by był on jak najmniejszy.

Ciemna strona turystyki


80 centów z każdego wydanego przez turystę na Karaibach 1 dol. opuszcza region. Hotele w Saint Lucia importują nawet 70 proc. produktów. Miejscowi rolnicy nie mają szans konkurować z wielkimi korporacjami, co wpłynęło negatywnie m.in. na handel bananami.
Co więcej, przemysł turystyczny na Karaibach, które zmagają się z problemem ograniczonych zasobów wody, zużywa jej gigantyczne ilości. Luksusowe hotele nawet do 2 tys. l na osobę w ciągu doby. Dla porównania: przeciętny Amerykanin zużywa około 330 l na dobę, a Polak 100 l. Pod uwagę bierze się tu nie tylko wodę do picia. Pomyślmy o wodzie w łazienkach, basenach, saunach, tej wykorzystywanej do podlewania ogrodów czy prania.
Ocean wokół wysp karaibskich jest zanieczyszczany przez wielkie statki turystyczne, które wyrzucają odpady wprost do wody. To wpływa negatywnie na rafę koralową, która obumiera w zastraszającym tempie.
Te wszystkie informacje nie są tajemnicą, choć zapewne nie znajdą się wśród pierwszych wyników w wyszukiwarce pod hasłem „wakacje na Karaibach”… Czy to oznacza, że nie należy się tam wybierać? Niekoniecznie. Choć wiedząc o tych wszystkich aspektach, należy zachować szczególną staranność przy planowaniu wyprawy w te rejony.


Ocean wokół wysp karaibskich jest zanieczyszczany przez wielkie statki turystyczne, które wyrzucają odpady wprost do wody.

W krzywym zwierciadle


Takie niepogłębione wyobrażenie o miejscu, do którego udajemy się w podróż, zostało nazwane i opisane przez Johna Urry’ego jako „spojrzenie turysty” w książce o tym samym tytule. Wyobrażenie o obiekcie turystycznym powstaje na podstawie obejrzanych filmów, przeczytanych książek, a jeszcze częściej pod wpływem reklam biur turystycznych, informacji w internecie i nade wszystko na podstawie zdjęć. Nie łudźmy się! Naszymi wyborami w ogromnej mierze kieruje moda. Zdaniem Urry’ego to fotografowanie jest w centrum zainteresowań turysty. Zdjęcia można publikować, odtwarzać i w ten sposób odwiedzane miejsca zyskują alternatywną rzeczywistość, nie zawsze przystającą do prawdy o nich, a turystyka staje się wielką symulacją.

Rekonesans


Co my, świadomi turyści, możemy w tej sprawie zdziałać? Jak planować nasze podróże?
Przy wyborach związanych z podróżami, tak jak i przy wszelkich innych, warto zachować uważność. Świadome podróżowanie, uważne planowanie, rozważne zakupy i korzystanie z atrakcji turystycznych nie muszą być skomplikowane. Po pierwsze, warto zrobić rozeznanie na temat miejsca, do którego się wybieramy. W szczególności dotyczy to kierunków egzotycznych, biednych, gdzie turystyka jest z jednej strony ważnym źródłem dochodu lokalnych mieszkańców, a z drugiej – instrumentem eksploatacji ludzi i przyrody. W takich rejonach miejscowe władze mogą nie być w stanie (albo nie chcieć) wprowadzić regulacji, które zapewnią należytą ochronę interesów miejscowych społeczności. Oznacza to ryzyko wyprowadzania środków finansowych poza granice kraju („leakage”), tak jak dzieje się to na Karaibach, lub zatrudniania miejscowych pracowników na krzywdzących warunkach. To tylko wybrane przykłady nagannych praktyk.


Warto zrobić rozeznanie na temat miejsca, do którego się wybieramy

Przed wyjazdem warto sprawdzić, czy hotel stosuje zasady zrównoważonej turystyki:

  • jak dba o zasoby wody,
  • skąd pochodzą produkty spożywcze,
  • jaką energią jest zasilany,
  • czy działa na rzecz lokalnych społeczności,
  • czy segreguje śmieci,
  • w jaki sposób oszczędza wodę i energię, jak zachęca do tego swoich gości,
  • czy angażuje się w działania na rzecz ochrony przyrody, np. poprzez sprzątanie plaż i lasów lub dofinansowywanie miejscowych organizacji pozarządowych.

Wszystkie te pytania można kierować do hotelu bądź sprawdzić, czy posiada on certyfikat turystyki zrównoważonej lub ekologicznej. Certyfikatów jest jednak wielka obfitość i dlatego na tym nasza rola się nie kończy. Trzeba jeszcze sprawdzić, jaką renomę ma dany certyfikat, a także kiedy hotel go uzyskał i jakie były kryteria oceny.
Na miejscu warto obserwować, na ile obietnice są realizowane i wyrazić swoją opinię zgodnie z zasadą, ze popyt kształtuje podaż. Im bardziej stanowczo będziemy się upominali o przestrzeganie standardów zielonej turystyki, tym większa szansa, że przedsiębiorcy uznają je za element konieczny swojej oferty. Tam, gdzie jest to możliwe, należy rozważyć skorzystanie z noclegu w miejscu należącym do lokalnych mieszkańców zamiast hotelu międzynarodowej sieci.

Przed wyjazdem sprawdź, czy dany hotel praktykuje segregację śmieci

Lokalna przyroda


Warto się dowiedzieć, jakie są uwarunkowania środowiskowe turystyki w danym rejonie. Jeśli jest to miejsce, w którym brakuje wody, nie jedźmy do spa, bo z dużym prawdopodobieństwem zużycie wody jest tam niewspółmierne do zasobów. Jeśli dowiemy się, że unikalne przyrodniczo miejsca w zakątku świata, do którego się wybieramy, są dewastowane przez nadmiar turystów, to może jednak warto w tym rejonie unikać najbardziej zatłoczonych atrakcji. Przykładem niech będzie słynna „niebiańska plaża” Maya Bay w Tajlandii, którą odwiedza 5 tys. osób dziennie! Kariera tego zakątka związana jest z filmem z Leonardem DiCaprio. W filmie plaża wygląda na pustą i dziewiczą. W związku z katastrofalnym wpływem ludzi na rafę koralową władze Tajlandii zamknęły ją do września 2018 roku. Rozważmy, czy trzeba i czy warto jeździć w takie miejsca.

Zwierzęce ofiary


Ze szczególną ostrożnością podchodźmy do wszelkich atrakcji z udziałem zwierząt. Niestety nie można w tym zakresie przyjąć, że skoro coś jest dozwolone, to zapewne przestrzegane są zasady należytej opieki nad zwierzętami. To do nas należy ocena sytuacji i w kwestiach tych należy stosować zasadę daleko posuniętej nieufności, bo jak uczy życie, standard troski o zwierzęta wykorzystywane do celów zarobkowych jest z dużym prawdopodobieństwem niedostateczny.
W Tajlandii można skorzystać z rozmaitych atrakcji z udziałem słoni – przejażdżka na słoniu, zdjęcie ze słoniątkiem, kąpiele ze słoniem. Maleńkie zwierzęta są odbierane matkom zbyt wcześnie, płaczą prawdziwymi łzami i cierpią na chorobę sierocą. Jeśli widzimy przykute łańcuchem, kiwające się zwierzę, to nawet przystanek na zrobienie zdjęcia będzie naganny, bo może przyczyniać się do powielania złych zachowań. W internecie krążą filmy o okrutnych metodach tresury tych zwierząt, aby mogły służyć za posłuszny „środek transportu”. Nie sposób sprawdzić, który słoń jest w taki sposób traktowanych. Czy są to przypadki wyjątkowe czy powszechna praktyka? Żaden turysta nie jest w stanie tego zweryfikować. Dlatego lepiej z założenia takich atrakcji unikać, aby nie stać się trybikiem w machinie znęcania się nad zwierzętami. To samo dotyczy delfinariów czy ogrodów zoologicznych.

Lepiej unikać korzystania z jakichkolwiek atrakcji z udziałem zwierząt – najczęściej są one bowiem poddawane okrutnym praktykom służącym maksymalizacji ich posłuszeństwa


Osoby, które jedzą mięso, powinny z dwa razy przemyśleć spróbowanie nieznanych potraw i zakup tajemniczych środków o cudownych właściwościach leczniczych. W Chinach preparaty z oskrzeli ryby manta ray przyczyniły się do przetrzebienia populacji tego pięknego stworzenia do tego stopnia, że jest zagrożone wyginięciem. Pozyskiwanie płetw rekinów w celu produkcji oleju, który ma rzekomo cudowne właściwości lecznicze, odbywa się w wyjątkowo okrutny sposób. Żywcem obcina się im płetwy, skazując na powolną śmierć. Okrutnych praktyk nie trzeba jednak szukać na drugim końcu świata. Nawet w naszym kraju władze nie są w stanie poradzić sobie z karygodnymi praktykami wobec zwierząt, jak choćby konny transport turystów na Morskim Oku czy w rozgrzanych letnim słońcem starówkach miast.
Na każdym etapie naszej podróży pamiętajmy o podstawach: nie zostawiajmy śmieci, ograniczajmy, a najlepiej nie używajmy plastikowych butelek i jednorazowych naczyń, oszczędzajmy wodę i energię, gaśmy światło. Zawsze z szacunkiem odnośmy się do mieszkańców miejsca, do którego podróżujemy, nie narzucajmy im naszych poglądów i sposobu życia. Pamiętajmy, że to my jesteśmy gośćmi. Dostosujmy nasze zachowanie do zwyczajów panujących w odwiedzanym miejscu. Nie oceniajmy! Czasem przychodzi nam to z wielką łatwością. Niech raczej towarzyszy nam zaciekawienie odmiennością. Jedzmy w lokalnych knajpkach (dopytując się w miarę możliwości składniki potraw), kupujmy lokalne produkty (z tym samym zastrzeżeniem). Podróżujmy świadomie, z szacunkiem do ludzi, zwierząt, przyrody i miejsc, które odwiedzamy. Starajmy się zostawić po sobie jak najmniejszy ślad.


Tekst: Joanna Hasiak

Artykuł ukazał się w zeszłorocznym wakacyjnym numerze Magazynu Vege.