Co roku pojawiają się apele, by zerwać z tradycją i zamiast tracić czas i energię na poszukiwanie prezentów przeznaczyć je na pomoc innym. Czy jesteśmy na to gotowi?
tekst: Magdalena Sikoń
Lubimy prezenty. Święta bez nich są dla większości z nas jak Mikołaj bez brody, bo czy człek mały, czy duży, siedząc przy wigilijnym stole, mimowolnie odwraca wzrok, wypatrując pod choinką choćby drobnych podarków.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że wręczanie pojawiło się wtedy, gdy pojawił się człowiek. W czasach plemiennych kultura oparta była na wymianie nie tylko usług, lecz także przedmiotów. Na szczęście dla naszego gatunku robienie prezentów to nie to samo, co dawanie w ogóle, bowiem przynajmniej z założenia niczego w zamian nie oczekujemy. No dobrze, oczekujemy uśmiechu czy serdecznego gestu.
Co roku pojawiają się apele, by zerwać z tradycją i zamiast wynajdywać w pośpiechu prezenty, przeznaczyć czas i energię na pomoc innym. Przykłady takich pożądanych działań można mnożyć: oddawanie krwi, kupowanie żywności czy prezentów dla dzieci z domów dziecka, zajęcie się zwierzętami w schronisku… Możliwości jest mnóstwo, wystarczy chcieć, ale z tym bywa różnie. Mimo że jakaś nasza część wie, że warto coś zmienić, ta druga – tradycyjna – ma przeważający głos i wręcz nakazuje nie zmieniać tego, co trwa już od wieków.
– Temat prezentów bez wątpienia budzi wiele kontrowersji, co kupić, dla kogo, za ile… Dodatkowo dochodzi współczesny czynnik komercyjnego szumu, w którym łatwo zatracić ten pierwiastek serdecznego obdarowywania innych. Dylemat zawsze jednak sprowadza się do wewnętrznego wyboru intencji, z jaką rozpoczniemy cały proces poszukiwań, zakupów i obdarowywania bliskich. To od nas zależy nastawienie, z jakim wejdziemy w okres świąt, a tym samym znaczenie, jakie nadamy każdemu upominkowi dla męża, mamy, teściowej, dziecka… W tym czasie nie da się uniknąć zmierzenia się z sympatiami i antypatiami, jakimi darzymy członków rodziny. To też czynnik wpływający na to, jak chętnie wybieramy się na zakupy. Fajnym pomysłem jest wspólne kupowanie jednego prezentu dla danej osoby. Takie dyskusje, co komu kupimy, niezwykle zbliżają rodzinę. Jest mniej komercyjnie, a bardziej relacyjnie, a chyba właśnie o to chodzi – mówi Anna Rogowska-Niekowal, psycholog ze Stowarzyszenia Psychologii, Edukacji i Rozwoju Osobistego „Kropla Słońca”.
Zrób test!
Przed nami okres przygotowań do świąt. Jest to wyjątkowo emocjonujący czas, z jednej strony wprowadza atmosferę ciepła, wspólnoty a z drugiej budzi wiele stresu. W tej pogoni za idealnymi świętami należy także zorganizować prezenty dla bliskich. Warto zastanowić się jaki stosunek do dawania jak i dostawania podarunków mają dorośli. Zachęcamy do zatrzymania się na chwilkę i udzielenia sobie odpowiedzi na kilka pytań.
Nie potrzeba tabeli wyników. Sam/sama świetnie zorientujesz się, co powinieneś/powinnaś zrobić!
1. Gdy myślisz o poszukiwaniu i zakupach świątecznych prezentów dla bliskich, to:
a) wzbudza to w tobie raczej radość, przypływ energii (uwielbiam chodzić po sklepach i wyszukiwać różne rzeczy; to najfajniejszy okres w roku);
b) robi ci się słabo (nienawidzę tych dzikich tłumów w kolejkach i tego komercyjnego szumu!);
c) jest to czas i ekscytacji i dylematów, żeby wybrać dla każdego coś odpowiedniego?
2. Wybierając prezent, oprócz ceny kierujesz się:
a) tym, aby osoba była zadowolona z prezentu (już wcześniej myślę, co komu kupić, aby prezent był wyjątkowy);
b) tym, aby prezent był praktyczny (skarpetki zawsze się przydadzą);
c) żeby nikogo nie urazić, żeby nie powtarzać prezentów (to duży wysiłek umysłowy i logistyczny)?
3. Na ile uważasz ten zwyczaj za miły, wartościowy i potrzebny (na skali 1–5)?
4. Czy uważasz, że trzeba zmienić ten zwyczaj?
a) Nie, jest super, kiedy można w rodzinnej atmosferze obdarowywać innych.
b) Tak, to już sama komercja, bez zastanowienia, skąd się wziął ten zwyczaj i po co, teraz to już bardziej obowiązek podtrzymywany zewnętrznie reklamami.
c) może warto obdarowywać innych, potrzebujących.
5. Czy wyobrażasz sobie święta bez prezentów?
a) Tak
b) Nie
Autorką testu jest Anna Rogowska-Niekowal.
Prenumerata magazynu “Vege” jest dostępna tutaj.