Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

A inspekcja weterynaryjna? przymierza ubrania

styczeń 30 2014

Już od ponad roku Fundacja Viva! wspólnie z niemiecką organizacją Animals’ Angels kontroluje targi zwierząt, dokumentuje nieprawidłowości i podejmuje wszelkie możliwe kroki prawne, aby je ukrócić. Nie znajduje sojuszników w tych, którzy zawodowo powinni się tym zajmować.

Autorzy: Magda Słowińska, Paweł Artyfikiewicz

2013 rok, 6 lipca, sobota, godzina 8.10. Z targu zwierząt rzeźnych w Bodzentynie wyjeżdża ciężarówka. Wiezie jedną krowę, leżącą, bez sił aby utrzymać się na nogach. Za nią podąża inspektor Fundacji Viva! W asyście policji wchodzi na teren gospodarstwa, do którego transport dojechał. Rampa samochodu opuszcza się i jego oczom ukazuje się zwierzę w opłakanym stanie, które każdym swoim oddechem mówi, że nie ma już na nic siły. Uszy położone po sobie, liczne otarcia i rany, ciężki oddech. Pod pseudoopatrunkiem z plastikowego worka na zboże śmierdząca, przegnita racica, która praktycznie nie istnieje. Jedynym humanitarnym wyjściem jest eutanazja. Rozpoczyna się walka. Z właścicielami krowy, którzy nie będą mogli jej sprzedać do rzeźni i zarobić na niej, a także z lokalnymi układami w osobie urzędowego lekarza weterynarii, według którego krowa jest zdrowa i może jechać do rzeźni, jeśli tylko jej przegnita noga nie pójdzie do konsumpcji. Walka trwa do wtorku, kiedy Grace zostaje uśpiona po długim i niewyobrażalnym cierpieniu.

Grace była krową mleczną. W wieku zaledwie pięciu lat, i kiedy przestała produkować mleko, została przeznaczona do uboju. Wbrew twierdzeniom lokalnych urzędników jej przypadek nie jest tylko incydentem.

W dwudziestym wieku, wraz z pojawieniem się przemysłowych metod chowu i hodowli zwierząt, pojawiły się rasy krów o dużo wyższej produktywności. ?Dają? one kilkakrotnie więcej litrów mleka rocznie niż krowy używane wcześniej. Taka eksploatacja nie może jednak pozostać bez wpływu na ich organizm. Po kilku latach u krów pojawiają się takie deficyty minerałów, głównie wapnia, że często nie mogą one utrzymać się na własnych nogach. Przyczyn takiego stanu krów może być więcej. Mogą to być urazy na skutek nieprawidłowego postępowania ze zwierzęciem czy osłabienie po porodzie, ale wszystkie one wynikają bezpośrednio lub pośrednio z przemysłowej hodowli.

Zgodnie z rozporządzeniem o ochronie zwierząt podczas transportu krowy wykazujące słabość lub niezdolne do utrzymania się o własnych siłach nie mogą być transportowane i przewożenie ich zagrożone jest wysoką grzywną. Mimo to takie krowy są transportowane i wbrew przepisom przyjmowane przez rzeźnie, ponieważ ich osłabione mięśnie są uważane za dobre źródło mięsa mielonego. Inspekcja weterynaryjna, odpowiedzialna za nadzór nad przestrzeganiem przepisów, nie dostrzega problemu. Wszystkie sprawy przeciwko przewoźnikom i nakładane na nich sankcje wynikają z inicjatywy i presji organizacji prozwierzęcych. Właśnie dzięki nieustannemu monitorowaniu sprawy i zadawaniu trudnych pytań udało się doprowadzić do tego, że powiatowy lekarz weterynarii w Kielcach cofnął licencję przewoźnikowi transportującemu Grace.

Na organizowanych w całej Polsce targach zwierząt można zaobserwować wiele innych nieprawidłowości. Same place targowe rzadko spełniają określone przepisami prawa wymogi, nie mają odpowiednich ramp załadunkowych ani wiat. Zwierzęta, szczególnie często konie i krowy, są bite, kopane i ładowane na nieprzystosowane do tego celu samochody w bardzo brutalny sposób. Powszechne jest bardzo bolesne skręcanie krowom ogonów, aby szły szybciej. Zwierzęta są wiązane bezpośrednio przy samochodach, bardzo blisko siebie, co powoduje jeszcze większy stres i zranienia. O jakiejkolwiek ściółce można zapomnieć. Zwierzęta stoją na gołej ziemi lub asfalcie. Bardzo często inspektorom zdarza się widzieć krowy z mocno przerośniętymi racicami czy nabrzmiałymi, kapiącymi mlekiem wymionami, które również sprawiają ogromny ból. Na targi często trafiają krowy wychudzone i słabe. Są to właśnie wyeksploatowane krowy mleczne.

Wiele nieprawidłowości dotyczy w równym stopniu innych zwierząt sprzedawanych na targach, głównie prosiąt i drobiu. Trzymane w ciasnych klatkach, w dużym zagęszczeniu, sprzedawane w zawiązanych workach bez dostępu powietrza i wrzucane do bagażników jak ziemniaki.

Inspekcja weterynaryjna, która ma sprawować nadzór nad targowiskami, jeżeli w ogóle jest tam obecna, pozostaje obojętna na przejawy znęcania nad zwierzętami. Szczyt jej niekompetencji przedstawiciele Fundacji Viva! i Animals’ Angels zaobserwowali na targu w Kozłowie Biskupim pod Sochaczewem, kiedy lekarze weterynarii nie mogli zainterweniować w sprawie kopanych krów, bo byli zajęci przymierzaniem ubrań i odwiedzaniem straganów warzywnych.

Samorządy, które organizują targi, ignorują wysyłane do nich zawiadomienia o zaobserwowanych nieprawidłowościach, bo wychodzą z założenia, że targi są lokalną tradycją i ich istnieniu nie zagrożą żadni ?zieloni? czy ?nawiedzeni ekolodzy?. Na samych targach inspektorzy fundacji słyszą oczywiście pod swoim adresem dużo gorsze wyzwiska. Zdarzają się nawet groźby pozbawienia życia. Niestety z praktyki wynika, że próby poprawiania warunków na targach nie przynoszą długofalowych rezultatów. Jedynym wyjściem byłby zakaz handlu w tych miejscach żywymi zwierzętami.

Fundacja Viva! prowadzi obecnie wiele spraw karnych przeciwko handlarzom i przewoźnikom o znęcanie ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami i dołoży wszelkich starań, aby doprowadzić do ich skazania.

Kontrolowanie targów i transportów zwierząt to trudna i kosztowna działalność, dlatego bardzo potrzebne jest wsparcie finansowe. Każda kontrola to kilkaset złotych wydane na paliwo. Jeśli zakładane są sprawy karne, dochodzą kolejne koszty dojazdów na przesłuchania i rozprawy, a także koszty profesjonalnej reprezentacji prawnej. Każda złotówka może pomóc zmienić losy zwierząt, o których opinia publiczna nie zawsze pamięta i nie zawsze chce pamiętać. Więcej informacji oraz petycję do podpisania znaleźć można na stronie www.polskitarg.pl

nr konta 36 2030 0045 1110 0000 0255 7250

Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!

ul. Kawęczyńska 16 lok 42a, 03-772 Warszawa

BGŻ SA Warszawa

Do przelewów z zagranicy: SWIFT: GOPZPLPW

IBAN: PL 36 2030 0045 1110 0000 0255 7250

none