Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Sztuka nieposłuszna

listopad 20 2013

Potrzeba wyrażania swoich opinii, zgody lub ? częściej ? niezgody na to, co dzieje się wokół nas, istniała w ludziach od zawsze. Z niej właśnie wyrosła sztuka zaangażowana.

 Autor: Daggi Feldmann

Tworzenie jest jednym z wielu sposobów na wyrażanie nie tylko emocji, ale również opinii, jest reakcją na otaczający nas świat. Z takiej potrzeby reagowania wyrosła sztuka zaangażowana.

Nie bez przyczyny dzieła sztuki są jednymi z podstawowych źródeł poznawania historii i często dają możliwość poznania jej z perspektywy niższych klas. Współczesnym przykładem przypominającym nam o tym mogą być chociażby piosenki kolektywu R.U.T.A, którzy czerpią bezpośrednią inspirację z archaicznych tekstów piosenek chłopów, którzy sprzeciwiali się systemowi feudalnemu.

Pewna starsza pani powiedziała mi ostatnio na wernisażu, że według niej artyści od zawsze mieli dar przewidywania zmian. Chodziło jej dokładnie o dzieła powstające tuż przed dojściem Hitlera do władzy. Prace przepełnione były goryczą, smutkiem, strachem, a przede wszystkim buntem, sprzeciwem i niezgodą na to, co nadchodziło. Ze względu na potrzebę jej głębszej interpretacji sztuka była jednak na tyle bezpiecznym medium, że również później pozwalała artystom się wypowiadać w opresyjnych warunkach.

Artystyczne trzy grosze

Sztuka zaangażowana ma się dobrze. W uczelnianych pracowniach, eksperymentalnych i tradycyjnych, porusza się tematy ekologii, praw człowieka, homofobii, feminizmu, praw zwierząt itp. Artyści w pewnym sensie czują się odpowiedzialni za to, by na wiele spraw otworzyć ludziom oczy, pokazać drugą stronę medalu. Stąd też fakt, że w sztuce zaangażowanej szczególny nacisk kładzie się na treść, a żeby ją przekazać, używa się różnych form wyrażania, nierzadko szokujących. Nic więc dziwnego, że artyści szczególnie chętnie sięgają po instalacje, które mogą łączyć w sobie wiele dziedzin sztuki, a także do form szokujących i skandalizujących.

Graffiti promujące weganizm z bloga Made in Pain

Na polskim podwórku artystycznym twórców sztuki zaangażowanej nam nie brakuje. Problemów, o które można się spierać też, więc jest materiał na tego typu sztukę. Mamy prace Zbigniewa Libery ( ?The Gay?, ?Innocent and Heartless?, ?Jak tresuje się dziewczynki?), czy Katarzyny Kozyry (?Łaźnia Męska? czy ?Cheerleaderka?), którzy w swoich pracach nieraz poruszyli temat płciowości. Krzysztof Wodiczko tworzy sztukę być może mniej szokującą w formie, gdyż są to głównie piękne prace audio-video wyświetlane na budynkach, ale również poruszające tematy społeczne, jak ?Hiroszima?, przedstawiona w 1999 roku na Kopule Bomby Atomowej w Hiroszimie, która polegała na nagraniu wypowiedzi ofiar wybuchu, a także ich dzieci i wnuków z jednoczesną projekcją ruchów dłoni, towarzyszących tym wypowiedziom.

Krajobraz zza muru

Jako że street art zajmuje coraz ważniejszą pozycję w obszarach sztuki zaangażowanej, również dlatego, że niezaprzeczalnie posiada najwięcej odbiorców ? i co najważniejsze, nie tylko bywalców galerii – warto wspomnieć o najsłynniejszych chyba streetartowcu świata ? Banksym. Duża część jego prac ma podłoże polityczne. Jednym z jego najbardziej pozruszających przedsięwzięć jest pomalowanie muru granicznego w Strefie Gazy. ?Umieścił? na nim m.in. drabinę prowadzącą na drugą stronę, dziewczynkę lecącą z pękiem baloników w dłoni w górę, dziury w murze przedstawiające tropikalny krajobraz (może ten zza muru?).

Również w Polsce mamy artystów tworzących prace zaangażowane w tym nurcie. Od tworzącej głównie w latach 80 Pomarańczowej Alternatywy po współczesnych, bardziej znanych twórców jak grupa Twożywo czy Peter Fuss, komentujący między innymi bieżące wydarzenia polityczne i polską rzeczywistość, po mniej znanych, a jednak tworzących prace równie wyraziste, jak chociażby sprzeciwiająca się wyzyskowi zwierząt i kapitalizmowi szczecińska grupa Made In Pain.

Graffiti kampanii Cyrk Bez Zwierząt. Autor: Made in Pain
Graffiti z bloga Made in Pain

Namalowani cukrem

W światowej sztuce zaangażowanej dominują artyści, którzy mieszkają lub dorastali w krajach będących, jak określił to brazylijski artysta Vik Muniz, na drugim końcu kultury konsumpcji. Vik Muniz jest jednym z najbardziej inspirujących artystów współczesnych. Wielu może go znać z filmu ?Śmietnisko?, traktującego o chyba najważniejszym przedsięwzięciu artysty ? obrazach stworzonych z odpadków największego na świecie śmietniska w Jardim Gramacho i przy współpracy tzw. zbieraczy surowców wtórnych, zwanych po portugalsku catadores. Oprócz ?Pictures Of garbate? Muniz tworzył również inne prace poruszające w wizualnie piękny sposób problemy głównie Trzeciego Świata, jak chociażby cykl ?Dzieci Cukru? – serię portretów dzieci robotników z plantacji trzciny cukrowej ?namalowanych? cukrem.

Temat praw kobiet postanowiła poruszyć irańska artystka Shirin Neshat. Jedną z jej najważniejszych prac, za którą została szczególnie doceniona, jest portret kobiety, której ciało pokryte jest perską kaligrafią. Jako że sztuka video-artu jest szczególnie bliska artystce, wyreżyserowała ona także kilka filmów, w tym głośny jakiś czas temu ?Kobiety bez mężczyzn?, poruszający temat kobiecości współczesnych Iranek.

O konkretnym politycznym konflikcie – między Koreą Północną a Koreą Południową ? mówi natomiast Sea Hyun Lee, malując cudowne pejzaże: górskie krajobrazy obu krajów w jaskrawym i przepełnionym symboliką kolorze – czerwieni.

Wystarczy mówić

Sztukę zaangażowaną można znaleźć wszędzie, w galeriach, na muralach, na śmietniku za rogiem. Poniekąd jest głosem ludu. Zawsze będzie istnieć i spełniać ogromną rolę i dla nas, odbiorców, i dla samych artystów. Czasem to swoista terapia, gdy oni muszą codziennie zmagać się z niesprawiedliwościami kraju, z którym są związani.

Kiedyś przeczytałam wypowiedź pewnego Koreańczyka. Na pytanie Lindy Jablonskiej, reżyserki czeskiego filmu dokumentalnego ?Witajcie w Korei Północnej?, co może zrobić dla mieszkańców tego kraju, odpowiedział, że wystarczy, by ciągle o nich mówić, nie przestawać o nich wspominać. Jedynie to może prędzej czy później zmienić sytuację w ich kraju. Taki jest cel sztuki zaangażowanej. Ma nas poruszać, zmuszać do myślenia, refleksji nad własnym postępowaniem lub po prostu objęcia stanowiska w jakiejś sprawie, ma nam przypominać, że nie możemy być jedynie kukiełkami w rękach kogoś, kto ma pieniądze lub władzę, że każdy z nas powinien mieć prawo do wolności słowa, a w ostateczności także do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Właśnie dlatego potrzebujemy sztuki, właśnie dlatego taka sztuka istnieje.

I dobrze!

Graffiti z bloga Made in Pain
none