Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Zwierzak nauczy współczucia

wrzesień 19 2012

Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci! Prawdziwość ludowej mądrości potwierdzili specjaliści zajmujący się rozwojem dzieci. Okazuje się, że wychowanie ze zwierzętami ma duży wpływ na emocje i uczucia w dorosłości.

Autor: Magda Buszko

Choć na to, jacy jesteśmy ogromy wpływ mają geny odziedziczone po naszych przodkach,  to jeszcze większy ma otoczenie społeczne, w którym wzrastamy.

Na rozwój społeczny dzieci wpływa właściwie wszystko: czy nasi rodzice nas rozpieszczają, nie odmawiając niczego, czy może starają się być surowi i wymagający? Czy wychowujemy się na wsi czy w mieście, w licznej rodzinie czy jesteśmy jedynakami? Jaki kontakt mamy z rodzicami i innymi członkami naszej rodziny?

Wielu psychologów uważa, że bardzo ważnym okresem w kształtowaniu się osobowości dziecka jest czas od drugiego roku życia. We wczesnym dzieciństwie kształtują się u dziecka uczucia społeczne, jak empatia czy poczucie winy, oraz kształtuje się jego osobowość. Ważne jest, aby rodzice już od samego początku starali się dostarczać swoim dzieciom wielu różnorodnych bodźców, pozwalając na poznawanie bliższego i dalszego otoczenia. Powinni stwarzać okazję do swobodnej zabawy, która we wczesnym dzieciństwie dostarcza doświadczeń, które ukształtują sposób funkcjonowania jednostki w okresie dorastania i dorosłości. Ponadto dzieci potrzebują wielu kontaktów społecznych i to zarówno ze swoimi rówieśnikami, jak i osobami starszymi. Z czasem rolą rodziców jest stawianie przed dziećmi wyzwań, lub, jak kto woli, obowiązków ? oczywiście dostosowanych do ich wieku i możliwości, z którymi dziecko powinno się zmierzyć samodzielne.

Zwierzę uczy empatii

Skoro tak ważne dla rozwoju naszej pociechy jest otoczenie społeczne, w którym się ono wychowuje,  to czy mogą mieć na nią wpływ zwierzęta domowe? Problem ten od dawna nurtuje również psychologów i socjologów na całym świecie. A z każdym kolejnym badaniem szala korzyści coraz bardziej przechyla się na korzyść czworonogów i wychowywania dzieci ze zwierzętami.

W 2006 roku w Stanach Zjednoczonych, przeprowadzono badanie, którego celem była ocena związku pomiędzy relacjami ludzi i zwierząt a empatią w zależności od preferowanego zwierzęcia domowego lub nieposiadania zwierząt domowych Badaniom ankietowym poddano 155 uczniów szkoły podstawowej. Ankieta została podzielona ze względu na ulubione zwierzę domowe, posiadanie lub nieposiadanie zwierząt domowych, stopnia przywiązania i stosunku do zwierząt.

Badanie to wykazało, że:

– dzieci, które lubią zarówno psy, jak i koty, są bardziej empatyczne niż te, które lubią jedynie psy albo koty;

– dzieci, które mają zarówno psy, jak i koty, są bardziej empatyczne niż te, które mają tylko psa albo tylko kota;

– dzieci, które są mocniej związane ze swoimi zwierzętami domowymi, są bardziej empatyczne od dzieci, które nie są związane ze zwierzętami mieszkającymi z nimi w domu;

Zauważono wyraźną pozytywną korelację pomiędzy empatią i pozytywnym stosunkiem do zwierząt. Okazało się również, że dziewczynki były znacznie bardziej empatyczne od chłopców, co jest zgodne z dotychczasową wiedzą z zakresu psychologii rozwojowej.

Pomimo że w grupie badanych tych, którzy mieli zwierzę domowe inne niż pies czy kot, było niewielu, autorzy zauważyli, że osoby posiadające lub preferujące ptaki lub konie także cechują się wyższą empatią od osób nieposiadających zwierząt.

Lekarstwo na smutek

Już w 1903 roku Fowler Bucke poddał analizie 1200 wypracowań dzieci, w których pisały one o swoich psach. Jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na znaczenie psa jako istoty darzącej dziecko uczuciem i niosącej pociechę w chwilach samotności i cierpienia.

Boris Levinson twierdził, że dzięki opiekowaniu się zwierzęciem dziecko może w późniejszym, dorosłym życiu, objawić większą wrażliwość na postawy i uczucia innych ludzi, nauczyć się tolerancji, samoakceptacji i panowania nad sobą. Levinson twierdził wręcz, że kontakt ze zwierzętami domowymi może bezpośrednio wpływać na rozwój emocjonalny dziecka.

Siła przywiązania

Badania ankietowe przeprowadzone przez Roberta Poresky na rodzicach i dzieciach w domach, gdzie z rodziną mieszkały psy lub/i koty, oraz w takich, gdzie nie było zwierząt, potwierdzają hipotezę, że rozwój intelektualny, motoryczny i społeczny normalnego dziecka w wieku przedszkolnym jest powiązany z obecnością zwierzęcia towarzyszącego i wzrasta z wiekiem, z jakością otoczenia w domu oraz relacjami ze zwierzęciem W przytaczanym badaniu sprawdzono nie tylko to, czy obecność zwierzęcia wpływa na rozwój dziecka, ale także czy różnice w rozwoju społecznym wynikają również z siły przywiązania dziecka do psa lub kota. Tam, gdzie więź ze zwierzęciem towarzyszącym była silniejsza, w rozwoju dziecka odnotowano zróżnicowane efekty posiadania zwierzęcia oraz relacji człowiek-zwierzę.

Lekcja samodzielności

Również polscy naukowcy interesują się wpływem kontaktu ze zwierzętami na rozwój dzieci. Badanie takie przeprowadzono 1994 roku na Uniwersytecie Warszawskim. Przebadano 540 dzieci, chłopców i dziewcząt, w wieku 4, 6 i 8 lat

W każdej grupie wiekowej przebadano po 60 dzieci, które posiadały psa, które posiadały kota i które nie miały żadnych kontaktów ze zwierzętami.

Zwierzęta mieszkające w domach musiały znaleźć się w nim przynajmniej na sześć miesięcy przed rozpoczęciem badania i mieszkać w domu, a nie np. na podwórku. Dzieci, które nie miały kontaktu ze zwierzętami, nigdy wcześniej nie mieszkały z psem ani kotem.

Badanie wykazało, że dzieci wychowujące się ze zwierzętami są bardziej samodzielne, skłonne do pomocy. Łatwiej też wczuwają się w sytuację innych ludzi (wzrost empatii), przy czym różnice te były najlepiej widoczne w grupie dzieci w wieku 6 lat.

Nic na siłę

Choć zauważają niezwykle korzystny wpływ na rozwój emocjonalny dzieci, psychologowie zajmujący się badaniem relacji dziecko ? zwierzę zwracają uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Otóż okazuje się, że aby wpływ zwierzęcia przyniósł oczekiwane rezultaty dla naszej pociechy, nie może być on w żaden sposób narzucony. Taka relacja po prostu musi opierać się na bliskiej więzi emocjonalnej, a nie na przymusie ze strony np. rodziców.

Artykuł pochodzi z Vege nr 6/2012

 

none