Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Statystyki nie kłamią

marzec 24 2015

cats

Kim są wegetarianie? Ilu wraca do jedzenia mięsa? Jaki jest rzeczywisty wpływ naszych wyborów żywieniowych na przemysł mięsny? Czy to wszystko naprawdę da się wyrazić w liczbach? No i co właściwie wynika z tego dla nas?

Autorka: Martyna Kozłowska

Ile średnio zwierząt zjada rocznie przeciętny Amerykanin? Według danych z 2012 roku jest to 31 zwierząt, w tym:

28 kurczaków,
1 indyka,
1/2 świni,
1/8 krowy,
1 1/3 ryby hodowlanej.
W obliczeniach uwzględniono jedynie zwierzęta hodowlane. Doliczając do tego zwierzęta zabijane w procesie pozyskiwania mleka i jajek, liczba ta zwiększa się o niewiele ponad dwie sztuki:
2 kury,
1/30 krowy.

Cierpienie na miarę
Nie wydaje się to bardzo dużo. Nick Cooney w swojej książce “Veganomics” podszedł do problemu zjadania zwierząt w ciekawy i niekonwencjonalny sposób. Obliczył mianowicie, ile dni cierpienia poszczególnych zwierząt w skali roku kosztuje dieta mięsożercy. Jeśli jeden Amerykanin zjada rocznie pół świni, a świnia żyje na fermie 180 dni, oznacza to, że przeciętny zjadacz wieprzowiny jest odpowiedzialny za 90 dni cierpienia świni rocznie. W ten sposób autor ?zmierzył? także cierpienie pozostałych zwierząt hodowanych na mięso, za miernik przyjmując długość ich życia w niewoli w stosunku do liczby zjadanych w ciągu roku przez przeciętnego mięsożercę zwierząt. Jeden wszystkożerca odpowiada więc w skali roku za prawie 1100 dni cierpienia kurczaka i rok cierpienia kury nioski. W przypadku indyka jest to 120 dni, krowy mięsnej 23 dni, a krowy mlecznej 12 dni.
Rzeczywistość nie jest oczywiście czarno-biała, a cierpienia nie da się tak prosto zmierzyć, choć naukowcy bezskutecznie do tego dążą. Takie przedstawienie faktów pozwala jednak wyraźniej dostrzec powagę sytuacji i ogrom cierpienia, jakiego każdego dnia doświadczają zwierzęta.

Jest popyt, jest podaż
Stwierdzenie: ?Nie jem mięsa, ponieważ nie chcę zabijać zwierząt? wywołuje zazwyczaj lawinę pytań i burzliwych wypowiedzi. ?Co to zmieni, że nie będziesz jadła mięsa??; ?Będę jadł dwa razy więcej mięsa, za ciebie?; ?Bojkot nie ma sensu i tak ludzie zawsze będą jedli mięso?. Czy rezygnacja z jedzenia, a co za tym idzie kupowania mięsa, rzeczywiście mija się z celem? Nic bardziej mylnego. Nauka stoi po naszej stronie!
Zasada jest stara jak świat: popyt nakręca podaż. Jeśli klienci przestają sięgać po dany produkt, z czasem pojawia się go coraz mniej na półkach. W 2012 roku Amerykanie jedli o 10 proc. mniej mięsa na osobę niż w roku 2006. Dzięki temu urodziło się i zmarło w rzeźniach setki milionów mniej zwierząt! To olbrzymi sukces.
Należy jednak pamiętać, że zmiany nie następują z dnia na dzień. Kiedy popyt maleje, producenci obniżają ceny, chcąc sprzedać nadmiar towaru. To znów podnosi nieznacznie popyt. Ponadto, jak obliczyli Bailey Norwood i Jayson Lusk, amerykańscy analitycy, każdy gram wołowiny, z którego rezygnujemy, w rzeczywistości zmniejsza produkcję jedynie o 0,68 grama (w przypadku wieprzowiny jest to 0,74 g, kurczaka 0,76 g, mleka 0,56 g, jajek 0,91 g). To znaczy, że choć przeciętny Amerykanin zjada 33 zwierzęta rocznie, przejście na weganizm oszczędza życie jedynie 25 zwierząt (23 w przypadku wegetarian), a nie, jak mogłoby się zdawać, 33.
Bojkot jest oczywiście sensowny wtedy, kiedy odbywa się na większą skalę. To jednak nieprawda, że jedna osoba nic nie zmienia. Jak skomentował to naukowiec Jason Gaverick Matheny:
? Każdy świeżo upieczony wegetarianin może być właśnie tym jednym, który przeważy szalę, tym, dzięki któremu ilość ?zbojkotowanego? mięsa osiągnie pułap konieczny, by zmusić producenta do zmniejszenia liczby hodowanych zwierząt.

Weganizm a wegetarianizm
Temat kontrowersyjny, który rozjusza użytkowników forów internetowych, spędza sen z powiek niejednemu aktywiście i dzieli organizacje prozwierzęce… Czy lepiej promować wegetarianizm, czy weganizm? Z jednej strony weganizm oznacza więcej uratowanych zwierząt, więc odpowiedź zdaje się być oczywista. Jak jednak wynika z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, słowo ?weganizm? odstrasza i nasuwa negatywne skojarzenia. Weganizm postrzegany jest jako radykalny, niezdrowy i ograniczający. Wegetarianizm kojarzony jest natomiast ze zdrowiem i budzi pozytywne konotacje. Może nam się to nie podobać, możemy się z tym nie zgadzać, ale takie są fakty. Osoby, które jedzą mięso, nie wyobrażają sobie przejścia na dietę stricte roślinną, tymczasem jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Humane Research Council, aż 7 proc. wszystkożernych Amerykanów byłoby w stanie zrezygnować z jedzenia mięsa.
Jak pokazały wyniki międzynarodowego sondażu przeprowadzonego w Stanach Zjednoczonych, znacznie bardziej niż reszta społeczeństwa skore przejść na wegetarianizm są osoby gotowe zapłacić więcej za mięso z tzw. humanitarnego uboju. Co więcej, ludzie, którzy kupują takie produkty, ogólnie spożywają na co dzień mniej mięsa.

Powoli do celu
Jedynie jedna na pięć osób przechodzi na wegetarianizm z dnia na dzień. W dodatku na raptowne zmiany decydują się najczęściej osoby młode. W pozostałych przypadkach jest to stopniowy, często powolny proces. Podobnie ma się sprawa z weganizmem ? tylko jedna na pięć osób decyduje się od razu zrezygnować ze wszystkich produktów odzwierzęcych. Pozostałe cztery zaczynają od wegetarianizmu. Co ciekawe, zajmuje im średnio sześć lat, zanim całkowicie wykluczą z diety jajka i produkty mleczne.

Na ?tak?
Wszystkie badania to potwierdzają ? wśród powodów przejścia na wegetarianizm dominują argumenty etyczny i zdrowotny. Pozostałe powody, jak troska o środowisko, niechęć do smaku mięsa czy pobudki religijne, pozostają daleko w tyle. Już po przejściu na wegetarianizm do argumentu, który zadecydował o zmianie diety, często dochodzą inne, które z czasem mogą (ale nie muszą) stać się bardziej znaczące. Na przykład osoby, które z biegiem lat przestają postrzegać produkty odzwierzęce jako nieetyczne, często pozostają na diecie wegańskiej ze względów zdrowotnych. Jest to też argument, który ? jak się okazało w jednym z badań ? niezależnie od początkowych pobudek wyboru diety roślinnej wysuwa się na pierwszy plan u wielu ludzi w starszym wieku. Ponadto choć niewiele osób podaje ekologię jako główną przyczynę zmiany diety, aż 47 proc. wegetarian zaznacza, że jest to jeden z powodów, dla których wciąż się jej trzymają.
Takie kumulowanie argumentów można łatwo wytłumaczyć. Po przejściu na wegetarianizm niezależnie od powodu, jaki nam przyświecał, łatwiej jest nam zaakceptować i przyswoić pozostałe sprzyjające naszej postawie teorie. Dlatego też łątwiej przekonać osobę, która ze względu na zdrowie ogranicza jedzenie mięsa, że zwierzęta cierpią w procesie hodowli i uboju i że powinna całkowicie wyeliminować je z diety, niż przekonać do naszego zdania zatwardziałego mięsożercę.
Wyniki badań nie pozostawiają żadnych wątpliwości ? skuteczniejsze na dłuższą metę jest naświetlanie wszystkich negatywnych aspektów jedzenia mięsa niż skupianie się jedynie na jednym z nich.

Na ?nie?
Smutna wiadomość jest taka, że przynajmniej 75 proc. wegetarian wraca w pewnym momencie swojego życia do jedzenia mięsa. Nie są to pewne dane, ponieważ trudno to dokładnie oszacować, ale jeśli już, to liczba ta jest z pewnością wyższa, a nie niższa.
Główne powody powrotu pokrywają się mniej więcej z tymi, dla których ludzie w ogóle niechętnie przechodzą na wegetarianizm. Na pierwszym miejscu plasuje się smak. Oni po prostu lubią smak mięsa i boją się, że roślinne jedzenie nie będzie równie satysfakcjonujące.
Jak na ironię, powód numer dwa to zdrowie. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z korzyści, jakie niesie eliminacja produktów odzwierzęcych, lub obawiają się niedoboru żelaza, białka czy wapnia. Trzecim w kolejności powodem jest wygoda. Roślinne jedzenie ? zakupy, gotowanie, planowanie posiłków i dostępność składników ? jest postrzegane jako czasochłonne i drogie. Ludzi czują się zagubieni i nie wiedzą, od czego powinni zacząć. Co zaskakujące, a co potwierdziło się w kilku niezależnych badaniach, w rankingu przyczyn, dla których ludzie nie przechodzą na wegetarianizm, aspekt społeczny plasuje się dopiero na czwartym miejscu. Dla niektórych jest to jednak wciąż istotny czynnik. Nie przechodzą na wegetarianizm, ponieważ boją się opinii rodziny i przyjaciół, nie chcą się czuć wykluczeni.

Dlaczego? Jak?
Nie wystarczy pokazać ludziom, dlaczego warto przejść na weganizm. Metaanaliza setek badań pokazała, że czynnikiem decydującym, czy dana jednostka jest w stanie wprowadzić zmiany, jest jej poczucie własnej skuteczności. Jest nawet ważniejsze niż wiara w istotność celu tej zmiany.
Oznacza to tyle, że osoby, które nie wiedzą, jak zabrać się do eliminacji z diety mięsa, niezależnie od siły pobudek i przemawiających za tym argumentów w większości przypadków z niego nie rezygnują. Lekcja z tego taka, że organizacje prozwierzęce powinny się w równym stopniu skupić na tym, dlaczego nie warto jeść produktów odzwierzęcych, jak na tym, w jaki wykluczyć je ze swojego życia.

Tekst powstał w oparciu o książkę ?Veganomics? Nicka Cooneya

Artykuł pochodzi z “Vege” nr 2/2015

Zamów prenumeratę “Vege”

none