Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Konkurs Yarrah rozstrzygnięty!

marzec 16 2015

puszka_yarrahPo ogłoszenia konkursu dla opiekunów psów, w którym nagrodą była ekologiczna karma hypoalergiczna Yarrah, nasza redakcyjna skrzynka została zasypana Waszymi zgłoszeniami! Mało który konkurs opublikowany w “Vege” cieszył się tak ogromną popularnością. Wybór laureatów i laureatek był trudny, ale po długich obradach jury firmy Yarrah wytypowało 6 zwycięzców i zwyciężczyń!

Poniżej publikujemy listę osób, które napisały najbardziej przekonujące listy o tym, dlaczego chciałyby, by ich pies wypróbował karmę Yarrah. W nagrodę otrzymują one po 12 puszek ekologicznej, wegańskiej karmy Yarrah. Fundatorem nagród jest firma Bioplanet.

1. Pan Michał, opiekun Łatka:

“Łatek… pies niepospolity

Słodki, skoczny, trochę skryty

Szepnął rano mi do ucha

Że o mięsie nie chce słuchać

Że na diecie jest roślinnej

Nawet nie tknie karmy innej

Z przyczyn całkiem prozaicznych

Podniebiennych i etycznych

Czemu więc by nie spróbować

Nie ma co z psem dyskutować

Pokazałem Waszą stronę

Aż zamerdał swym ogonem

O konkursie powiedziałem

Na co on z wielkim zapałem

Napisz, tato, do tych ludzi

Że się Łatek mięsem znudził

Że chce zostać weganinem

Bo ma dość poczucia winy

Nie chce w domu być jedynym

Który zajada padliny

Piszę do Was więc otwarcie

Łatek chciałby Wasze żarcie

Spójrzcie tylko w jego oczy

Może Was też zauroczy

Łatek jest adoptowany

Więc los zwierząt jest mu znany

Jeśli wygra, swoim zyskiem

Się podzieli ze schroniskiem”

Łatek
Łatek

2. Pani Anna, opiekunka Misi:

Chciałabym, aby moja wspaniała sunia wypróbowała wegańską karmę z kilku powodów. Po pierwsze, Misia uwielbia nowości – nie wszystko przypadnie jej do gustu, lecz każdej jadalnej rzeczy chce spróbować. Ostatnio, gdy widzi, że jemy pasztet sojowy, błagalnym wzrokiem patrzy w kierunku pudełka. Wcześniej natomiast miała fazę tofu. Po drugie, Misia nigdy nie jadła posiłku w pełni wegańskiego i jestem ciekawa, czy w ogóle jest to możliwe, by moja sunia ze smakiem zjadła całkowicie roślinne danie. I po trzecie – Misia zasługuje na wszystko, co najlepsze, a nie ulega wątpliwości, że producent Yarrah dołożył wszelkich starań, by jego karma cieszyła zarówno organizm pupila, jak i jego podniebienie, tym samym ciesząc także właściciela czworonoga.

Suczka Misia
Misia

3. Pani Daria, opiekunka Sticza i Klusi:

Mój piesek Sticz bardzo chciałby częstować się wszystkim tym, czym my (co widać na załączonej fotografii), chciałby być “karmiony pod stołem” podczas obiadków jak niektóre pieski, ale niestety jest alergikiem i cały czas poszukujemy dla niego karmy idealnej, po której wreszcie skończy się drapać i wygryzać sobie łapki, i będziemy mogli zrezygnować z podawania tabletek. Może wreszcie karma Yarrah okaże się tą właściwą? Bardzo chcielibyśmy spróbować. Nasz drugi piesek – Klusia, też chętnie spróbuje, bo Klusia boryka się z małą nadwagą, z którą walczymy od momentu zabrania jej ze schroniska. Więc ona także chętnie spróbuje ekologicznej, wegańskiej karmy i będzie jadła bezmięśnie jak jej rodzice!

Klusia i Sticz
Klusia i Sticz

4. Pani Karolina, opiekunka Rurki:

Chciałabym, żeby moja Rurka wypróbowała karmę Yarrah, bo na to zasługuje. Rurka na co dzień je wegańską karmę suchą, a pyszna karma mokra będzie dla niej miłą odmianą. Moja sunia ciężko pracuje na swoje pożywienie i wszelkie smakołyki ? dwa razy w tygodniu trenuje agility, czyli psi sport angażujący psa intelektualnie i wymagający fizycznie. Do tego jest psią terapeutką, bo pomaga nam w oswajaniu i pracy z psami, które przebywają u nas na tzw. Domie Tymczasowym. Te psy przyjeżdżają do nas ze schronisk albo pseudohodowli i my razem z Rurką uczymy ich życia w mieście i radości z obcowania z człowiekiem i innymi psami, żeby potem znaleźć im dobry dom stały. Ten mały piesek ma pełne łapki roboty i zasługuje na smakowitą karmę Yarrah.”

Rurka
Rurka

5. Pani Anna, opiekunka Kazana:

Nasza historia zaczęła się cztery i pół roku temu. Przygarnęliśmy wtedy dwumiesięcznego, ciapowatego mieszańca z oklapniętymi uszkami. Nadaliśmy mu imię Kazan. Szczeniak od razu wpasował się w naszą rodzinę, dogadał się nawet z psią emerytką- Kropką, która od niemal zawsze przyzwyczajona była do posiadania statusu jedynego psa w domowym ognisku. Kazan rósł i wymagał więcej z każdym miesiącem. Poświęcałam mu ogrom swojej uwagi jednocześnie wiele się przy nim ucząc. To właśnie dzięki niemu sięgnęłam po pierwsze lektury związane z psią tematyką i dowiedziałam się, jak lepiej pomagać mu się rozwijać, jak uczyć go nowych rzeczy. Kazan miał niespełna rok, gdy pewien człowiek o złych intencjach postanowił go otruć? Walka o jego życie trwała tygodniami. Po miesiącu leczenie wciąż nie przynosiło efektów. Wówczas wspólnie z weterynarzem zaczęliśmy się zastanawiać, gdzie w tej sytuacji kończą się granice własnego ego. Decyzja nieprzerwanej bitwy o życie psa stanęła pod znakiem zapytania, gdyż jego cierpienie odczuć potrafił niemal każdy. W umysłach świtała myśl, czy eutanazja nie jest najlepszym wyjściem. W głębi serca każdego z nas tliła się jednak nadzieja, chcieliśmy ratować mimo wszystko. Postanowiliśmy zaczekać. Minął kolejny miesiąc. Kazan zaczął dochodzid do siebie. Powrócił wzrok, do normy wracał węch. Nadszedł dzień, w którym zadecydowaliśmy odłączyć kroplówki i podać karmę. Decyzja ta okazała się słuszna, wygraliśmy! Nasz pupil przeżył i ma się wyjątkowo dobrze. Doświadczenie, której opisałam powyżej odcisnęło ślad na moich emocjach. Pokazało mi, jak nieodłączny element mojego świata stanowi Kazan. Dotyk jego miękkiej sierści jest dla mnie pocieszeniem w smutku, jego radosne spojrzenie ogrzewa serca domowników. Od dwóch lat jeździ ze mną do miejscowego schroniska, gdzie jest moją prawą ręką. Ociepla atmosferę swoim cudownym charakterem nie tylko wśród ludzi, ale i pośród swoich czworonożnych braci. Gorąco wierzę, że każdy z naszych podopiecznych czworonogów jest jedyny w swoim rodzaju, czarujący i wyjątkowy, dlatego każdy z nich zasługuje na miejsce w naszych sercach! Chcieliśmy wygrać karmę, aby spróbować, czy zadziała kojąco na wypalony żołądek naszego pupila. Niestety większość karm dostępnych na rynku bardziej mu szkodzi, niż pomaga…

Kazan
Kazan

6. Pani Dagmara, opiekunka Azy:

“Postanowiłam napisać i wziąć udział w konkursie, bo chciałabym spróbować karmy Yarrah dla mojej suczki. Jej historia przedstawia się następująco: aktualnie jest to psia babcia z energią szczeniaka, prawie 3 lata zabrałam ją razem z moim partnerem ze schroniska w Bełchatowie, wtedy jej wiek był szacowany na 8/9 lat. Sunia, mimo iż według większości była najbrzydszym psem ze schroniska, ujęła nasze serca. I tak wróciła z nami do domu. Niestety Aza była w tragicznym stanie, ważyła 13 kg, a weterynarz stwierdził że powinna ważyć ok 25kg, miała liczne rany na szyi ponieważ… była pozbawiona zębów. Zaczęliśmy sunie doprowadzać do zdrowia. W trakcie leczenia okazało się ze ma problemy skórne, których nie da się wyleczyć, miała bardzo charakterystyczny zapach, musimy kapać ją regularnie w szamponie Hexoderm, ma zapalenie między poduszkowe które nawraca i łapcie musimy zasypywać talkiem, aby przestrzenie między poduszkami były suche. Jej sierść jest bardzo delikatna, łatwo się wyciera do tego stopnia że czasami ma łyse miejsca. Aktualnie gotujemy jej ryż z małym dodatkiem mięsa, natomiast dużą ilością groszku i marchwi lub na rosołku. Wydaje mi się, że jej skóra mogłaby dobrze zareagować na karmę, która w składzie nie posiada mięsa, a zapewnia wszelkie składniki odżywcze i witaminy potrzebne do prawidłowego funkcjonowania. Jestem zdania, że naprawdę warto by było spróbować.”

Aza
Aza

 

Dziękujemy za piękne listy i gratulujemy!

Konkurs Yarrah został opublikowany w magazynie “Vege” nr 2/2015.

Zamów prenumeratę “Vege”

none