O tym, że bezpośredni kontakt z przyrodą ma na nas kojący, a nawet leczniczy wpływ po doświadczeniu pandemicznego lockdownu, raczej nie trzeba nikogo przekonywać.
Pięć lat temu wybuchła pandemia COVID-19. Pozbawienie możliwości wyjścia z domu, swobodnego przemieszczania się, a zwłaszcza niezbyt zasadny zakaz wchodzenia do lasów z dużą mocą uświadomiły wielu z nas, jak ważną rolę w zachowaniu psychicznego dobrostanu ma możliwość obcowania z naturą; czy będzie to spacer w parku, obserwowanie ptaków czy jakakolwiek forma aktywności w otoczeniu, które identyfikujemy jako przyrodę. Czasami wystarczające dla poprawy nastroju może okazać się po prostu patrzenie na roślinność.