Kiedyś podróż z jednym pupilem wydawała się niemożliwa. Teraz wyjazdy nawet z dwoma lub trzema zwierzakami nie są niczym dziwnym.
Podróż z psem to fantastyczny pomysł, żeby spędzić z naszym pupilem więcej czasu niż zazwyczaj. Dzięki wspólnym wędrówkom możemy eksplorować ciekawe miejsca, przecierać nieznane nam dotąd szlaki, spacerować brzegiem morza czy odpoczywać nad jeziorem. Takie podróże pogłębiają naszą wspólną więź ze zwierzakiem i poprawiają relację na linii opiekun – pies.
Początki
W pierwszej chwili może się wydawać, że wyjazd z pupilem nas przerośnie. Nie należy się zniechęcać i poddawać. Wszystko, co robimy pierwszy raz w życiu, ma prawo nas przytłoczyć. Jeśli jednak zaczniemy przygotowywać się do wyjazdu odpowiednio wcześnie, unikniemy niepotrzebnego stresu, a wyjazd ze zwierzakiem okaże się niezapomnianą przygodą – zarówno dla nas, jak i naszego pupila.
Coraz więcej osób traktuje swoje zwierzaki jak członków rodziny, dlatego coraz więcej miejsc zachęca do przyjazdu z psem. Jeśli porównać sytuację z tą sprzed kilkunastu lat, to teraz zdecydowanie łatwiej podróżuje się z pupilem. Dużo się zmieniło i dalej się zmienia. Wiele restauracji, kawiarni, ośrodków otwiera się na potrzeby osób podróżujących ze swoimi zwierzakami. Powstają bazy internetowe, dzięki którym łatwiej możemy wyszukać ośrodki przyjazne psom. Pamiętajmy, że drobne problemy mogą się pojawić zawsze, jednak każdy kolejny wyjazd pozwoli na zdobycie doświadczenia, a wspólne podróże nie będą już barierą nie do przejścia.
Przygotuj siebie i psa
Do wyjazdu (szczególnie tego pierwszego) musimy przygotować nie tylko psa, lecz także siebie. To klucz do sukcesu. Należy pamiętać, że komfort oraz bezpieczeństwo naszego czworonożnego przyjaciela zależy także od naszego stanu – fizycznego oraz psychicznego, bo kiedy my nie czujemy się ze sobą dobrze, nie jesteśmy w stanie wesprzeć naszego psa. Frustracja, zdenerwowanie czy niepokój negatywnie wpływają na zwierzę, a to przekłada się na brak frajdy ze wspólnej podróży i aktywności. Po mentalnym przygotowaniu można już pakować do plecaka odpowiedni zapas jedzenia i picia, założyć wygodne buty, a psu szelki i ruszyć przed siebie.
Podczas całego szaleństwa związanego z wyjazdem, należy pamiętać o najważniejszej kwestii – o zaspokojeniu podstawowych psich potrzeb. To fundament dobrego samopoczucia i komfortu zarówno psa, jak i człowieka. Zwierzak, który nie czuje się pewnie albo któremu czegoś brakuje, może sprawiać problemy. Podczas wspólnego wyjazdu musimy więc umożliwić naszemu pupilowi swobodną eksplorację terenu, zapewnić aktywność fizyczną, spokojne miejsce do odpoczynku i snu. Co najważniejsze, należy zadbać o odpowiednią dawkę jedzenia (dostosować kaloryczność do aktywności). Równie istotny jest komfort termiczny.
Formalności
Żeby podróżować z psem po Polsce, musimy zaszczepić go tylko przeciwko wściekliźnie (które i tak jest obowiązkowe). Jest to uregulowane prawnie i niezastosowanie się do tego przepisu może nas dużo kosztować. Jeśli planujemy wyjazd do krajów Unii Europejskiej, musimy mieć paszport dla zwierzaka, a podróżując dalej, konieczne będzie dodatkowo świadectwo zdrowia psa.
Na wyjazd zawsze zabieramy ze sobą książeczkę zdrowia zwierzaka. Może się zdarzyć, że będziemy musieli udać się do lecznicy weterynaryjnej i skorzystać z porady innego niż zazwyczaj weterynarza. Będzie on potrzebować książeczki, żeby dowiedzieć się, na co pies był wcześniej leczony. Jeśli planujemy podróżować pociągiem czy autobusem, to jest duża szansa, że kontroler poprosi nas o nią w celu sprawdzenia zaświadczenia o szczepieniu na wściekliznę.
Tak samo może oczekiwać założenia naszemu psu kagańca, który w większości środków transportu jest obowiązkowy. Podobnie jest w obiektach, do których można wejść ze zwierzęciem, dlatego zawsze warto mieć go przy sobie. Nie używajmy kagańców weterynaryjnych, ponieważ uniemożliwiają psu chłodzenie organizmu poprzez ziajanie, co może doprowadzić do przegrzania. Najlepiej wybrać kaganiec fizjologiczny lub klasyczny – z metalowych prętów albo skórzany. Niektórzy są na tyle pewni swoich psów, że często kwestionują zakładanie kagańca w niektórych miejscach. Należy pamiętać, że wystarczy niefortunny zbieg okoliczności, głupota innych ludzi, stres i… może dojść do katastrofy.
Przed wyjazdem warto zaczipować swojego pupila. Może się to okazać przydatne również w życiu codziennym – w przypadku ucieczki psa, jego kradzieży czy zagubienia. Jeśli stwierdzisz, że twój pies tego nie potrzebuje, bo przecież ma adresatkę, to pamiętaj, że można ją bardzo łatwo zgubić (tak samo jak całą obrożę).
Przyda się
O ile wyjazd jednodniowy nie stwarza zbyt dużego wyzwania, o tyle dłuższy wypad już tak. Przy pakowaniu należy zachować spokój i zdrowy rozsądek. Podstawą jest woda, której picie, obok jedzenia, jest najistotniejszą czynnością dla psa (i dla jego opiekuna). Woda regeneruje i gasi pragnienie, dlatego każdy zwierzak powinien mieć do niej stały dostęp również w podróży. Nie zapominajmy o tym, kiedy robimy postój i sami sięgamy po butelkę.
Najlepiej zainwestować w silikonową, składaną miskę podróżną – bardzo łatwo się ją przechowuje i nie zabiera dużo miejsca. Gdy będziemy już na miejscu, warto wydzielić przestrzeń, w której postawimy miskę z wodą. Na wyjazd polecam zabrać ze sobą dwie sztuki – jedną na wodę, do której zwierzak będzie miał stały dostęp, a drugą na jedzenie. To druga najbardziej istotna rzecz, zaraz po wodzie. Na wyjazd należy zapakować odpowiednią ilość pokarmu. Trzeba przewidzieć, jak dużo będziemy musieli podawać karmy, aby zaspokoić głód naszego przyjaciela. Zawsze lepiej wziąć więcej, na wypadek gdyby miało jej zabraknąć. Nie zawsze mamy możliwość odwiedzenia sklepu zoologicznego. Co najważniejsze, karma jest dostosowana do danego zwierzaka – jego kondycji, wieku, potrzeb, itp. Warto mieć przy sobie również napój izotoniczny odpowiedni dla zwierząt, aby w odpowiednim momencie podać go psu i zaopatrzyć jego organizm w niezbędne makro- i mikroelementy. Przyda się, gdy jest duży upał, gdy psiak dostanie biegunki, przy wolniejszej regeneracji oraz przy przemęczeniu.
Jeśli wasz pies przyjmuje regularnie leki, przed wyjazdem należy zaopatrzyć się w ich większą ilość. Nie warto zakładać, że udamy się do lokalnej lecznicy – weterynarze nie zawsze są dostępni i nie każdy z nich będzie chciał bez uprzedniego zapoznania się z historią zwierzaka przepisać leki (patrz: książeczka zdrowia). Kolejne ważna rzecz to smycz, a najlepiej – tak na wszelki wypadek – dwie. Jest to podstawowe narzędzie do pracy z psem i jego kontroli. Przyda się wszędzie: w mieście, podczas wycieczki po rezerwatach przyrody, na szlaku… Należy dobrać odpowiednią smycz, to wpływa na komfort wspólnej podróży. Warto rozważyć taką z amortyzatorem, który tłumi szarpnięcia, dzięki czemu daje większą swobodę zarówno tobie, jak i psu. Szelki w podróży sprawdzają się lepiej niż obroża. Mają wiele zalet, a odpowiednio dobrane zapewnią zwierzęciu komfort. Są wygodne i bezpieczne, w każdej chwili możemy przytrzymać za nie podopiecznego bez obawy, że zostanie przez przypadek podduszony i zrobimy mu krzywdę. Szelki nie krępują swobody ruchów i pozwalają lepszą utrzymać kontrolę nad naszym pupilem. Pamiętajmy tylko, żeby dobrać odpowiedni rodzaj i rozmiar.
Pozostałe przydatne rzeczy to torebki na psie odchody (gdziekolwiek jesteśmy, nie tylko w mieście, sprzątajmy po swoich zwierzakach!), ręcznik lub kocyk pełniący funkcję namiastki domu dzięki czemu pies poczuje się pewniej i bezpieczniej, oraz apteczka. Powinny się w niej znaleźć wszystkie potrzebne akcesoria, które umożliwią udzielenie pomocy – m.in. środki do dezynfekcji, kompresy jałowe, maść cynkowa, sól fizjologiczna do przemycia oka, kleszczołapki (narzędzia do usuwania pasażerów na gapę), leki przeciwbiegunkowe, węgiel oraz ewentualnie lek wywołujący wymioty.
Ruszamy!
Na nas spoczywa obowiązek zaplanowania bezpiecznej dla wszystkich podróży. Mamy pod opieką żywą istotę, która w całości jest zależna od nas. Planując naszą wycieczkę, musimy się zastanowić, gdzie będziemy spać – czy szukamy noclegu przyjaznego zwierzętom, czy przenocujemy w namiocie, kamperze itp. Następnie trzeba przemyśleć, co będziemy jeść (zarówno my, jak i pies), jak długo będziemy jechać do miejsca docelowego, czy wszędzie wpuszczą nas ze zwierzakiem, gdzie przyjmuje najbliższy weterynarz…
Planując wędrówkę, musimy wziąć pod uwagę, po jakich terenach będziemy spacerować – wyżynach, górach, nizinach, drogą asfaltową, polem, łąką itp. Konieczne jest zaplanowanie postojów i przemyślenie, czy dłuższą trasę uda się podzielić na krótsze odcinki. Weźmy pod uwagę kondycję, stan zdrowia, samopoczucie obu stron smyczy. Wybierajmy trasy, gdzie będzie cień, jakiś strumyk czy rzeczka (szczególnie na terenach górskich). Pamiętajmy też o regeneracji naszych organizmów – jest ona konieczna, aby cieszyć się kolejnymi wycieczkami. Jeszcze przed podróżą koniecznie upewnijmy się, że tam, gdzie jedziemy i szukamy noclegu, przyjmą nas ze zwierzakiem. Niestety w wielu krajach to dalej dość trudny temat. Na szczęście w Polsce jest coraz więcej miejsc przyjaznych zwierzętom, które chętnie przyjmują osoby podróżujące ze swoimi pupilami.
Wspólne oglądanie zachodów słońca na plaży, spacer po rozgrzanym piasku czy zabawa w morzu jest niezapomnianym przeżyciem. Wędrówka z psem to idealny moment, aby wzmocnić więź, zbudować mocną relację opartą na zaufaniu i szacunku. Nie bójmy się zabrać naszego zwierzaka w podróż w nieznane.
Z życia wzięte
Każdą podróż z psem zawsze planowałam z dużym wyprzedzeniem. Szukałam odpowiedniego noclegu, kawiarni, restauracji, miejsc do zwiedzania. Jeśli naszym celem był park narodowy lub rezerwat przyrody, zawsze czytałam regulamin, by upewnić się, czy zezwala na wejście ze zwierzakiem. Trasy w górach wybierałam „pod psa” – długość i trudność szlaku dostosowywałam przede wszystkim do naszego wcześniejszego przygotowania kondycyjnego, a także doświadczenia. Na pierwszym miejscu zawsze był pies i to on stał się najważniejszym członkiem naszego teamu. Człowiek poradzi sobie zawsze, a zwierzak jest zależny od opiekuna.
Planując wyjazd, przygotowywałam listę miejsc, które warto odwiedzić i robiłam plan podróży, uwzględniając dni na odpoczynek. Podróżowaliśmy różnymi środkami transportu – koleją, autobusami, tramwajami, samochodem. Zazwyczaj konduktorzy prosili mnie o pokazanie zaświadczenia, że psiak był szczepiony na wściekliznę. Nigdy nie miałam problemów i nie spotkałam się z niezadowoleniem współpasażerów. Wręcz przeciwnie – wielu mnie zagadywało i chciało pogłaskać pieska (warto pamiętać, że nie każde zwierzę to lubi, a my powinniśmy zapewnić mu komfort). Gdy wyjeżdżaliśmy nad morze (w tamten rejon Polski podróżowaliśmy wyłącznie samochodem), konieczne było zaplanowanie minimum trzech postojów – w tym jeden dłuższy, około godzinny – na rozprostowanie nóg i łapek.
Przed jakimkolwiek dłuższym wyjazdem zawsze robiłam sobie listę najpotrzebniejszych rzeczy do zabrania. W ferworze pakowania nietrudno o czymś zapomnieć. Wędrowaliśmy dużo – po miastach, po górach, nad morzem… Przemierzaliśmy tysiące kilometrów i poznawaliśmy nieznane nam dotąd zakątki. Teraz, kiedy mój seniorek już nie ma sił na dalekie podróże, z sentymentem wspominam każdy wyjazd.
- Tekst i zdjęcia: Malina Cieciak
- Tekst ukazał się w numerze 9/2024 Magazynu VEGE