Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Wilki i ludzie

maj 23 2015

Nigdy nie widziałem wilka na wolności, chociaż doskonale wiem, jak wygląda. Uczono mnie się go bać. Widziałem go tyle razy w kreskówkach, czytałem o nim w książkach i na jego przykładzie uczyłem się psychologii. Dobrze znam wilka, tego od Czerwonego Kapturka. Jest również ?Tańczący z wilkami? i jest ?Biegnąca z wilkami?. Są przysłowia, przypowieści, są memy.

Autor: Robert Rient

W Polsce żyje trochę ponad 600 wilków. Wilk z natury przeniósł się do naszej podświadomości, pełni funkcję podtrzymującą i generującą lęk. ?Zwierzę, które umieram? to tytuł szkicu Pawła Mościckiego. Wilka umieram, my wszyscy wilka umieramy.
Wilki ? odwrotnie niż kotowate ? polują w stadzie, watasze. Ścigają ofiarę na otwartym terenie. Dzięki współpracy mogą polować na o wiele większe od samych siebie zwierzęta. Wilki europejskie są bardziej lękliwe od tych polarnych, cechujących się większym opanowaniem i spokojem. Wpłynęła na to historia.

Wilk pojawił się w Europie wcześniej niż człowiek, nasze drogi skrzyżowały się jakieś 60 tys. lat temu. Okazało się, że jesteśmy do siebie bardzo podobni. Żyjemy w grupach, planowo zakładamy rodziny, opiekujemy się swoim potomstwem, posiadamy hierarchię i osobników alfa oraz tych wykluczonych, najsłabszych, którym należy się mniej. Prowadzimy bezwzględnie swoje wyprawy i wojny, poza tym przejawiamy ksenofobiczny stosunek do obcych. Bawimy się, a w trakcie zabawy porzucamy pełnione przez siebie role. Osobnik alfa może wtedy na krótką chwilę wylądować na samym dole hierarchii.

Prawdopodobnie właśnie z tych powodów człowiek zaczął z wilkiem walczyć. I wygrał. Część wilków udomowił, czyniąc z nich psy, swoich pupilów, specjalistów od łaszenia się. Pozostałe, dzikie, budzące lęk, zostały poddane systematycznej eksterminacji. Obecnie ochrona wilka wynika z prawodawstwa krajowego i międzynarodowego. Trzymanie ich w niewoli zapewnia im bezpieczeństwo, przynosi regularność posiłków, ale odbiera to, co wilka tworzy ? dzikość i wolność.

Wilk przeniósł się do legend, na obrazy, do filmów i książek, również do psychoanalizy. To, co wilcze, jest tym, co niebezpieczne, co zagraża, czasami jest tym, co seksualne, instynktowne. Nawet wilk z ?Wilka i Zająca? jest tym złym, który pali papierosy i tylko szuka okazji, by zabić.
Być może z powodu zbiorowego poczucia winy wilk staje się niekiedy symbolem siły, tego, co zapomniane, stracone. Pisze o tym autorka ?Biegnącej z wilkami?, dla której powrót do pierwotnej siły jest powrotem do natury wilczycy. Można w końcu zostać wilkołakiem, doznać mistycznego połączenia człowieka z wilkiem, jednak szansa ta skierowana jest w naszym patriarchalnym świecie głównie do mężczyzn. Wilkołak musi jednak zapłacić cenę za swoje nadprzyrodzone moce, jest nią odrzucenie, często śmierć.

Mickiewicz w swoich utworach przywołuje 394 razy konia, 233 razy psa i 71 razy wilka. Małopolscy pszczelarze używali krtani wilka umieszczonej w oku ula do ochrony pszczół. Młody wiejski chłopak awansujący na kosiarza zwany był frycem lub wilkiem, musiał się wkupić w łaski pozostałych, doświadczonych pracowników. Dzieci bawią się w grę, w której są gąskami i muszą uciekać przed wilkiem, którego się boją, który jest zły i chce je zjeść.
Co ciekawe, niedźwiedź ? równie niebezpieczny i drapieżny ? został zinfantylizowany. Jest Miś Uszatek, Kubuś Puchatek, są misie przytulanki, z którymi sypiają dzieci, ukochani nazywają siebie misiami. Jeśli postać wilka pojawia się w świecie kultury lub popkultury, tak jak w animowanej bajce ?Wilczek?, jest również zupełnie odrealniona, ale może to dobrze, może medialne ocieplenie wizerunku wilka przełoży się na ofiarowanie mu prawa do życia.

Wilk stał się symbolem tego, czego w sobie nie lubimy, czasami nienawidzimy. U Junga będą to ciemne, nierozumowe obszary. U Freuda przykład seksualnego, edypalnego uwiązania, czasami obłędu. Popkultura widzi w wilku siłę, zagrożenie, czasami go podziwia, ale na odległość, tak jak podziwia się w film w kinie.

Tęsknimy, musimy tęsknić za wilkami, które regularnie mordowaliśmy, podporządkowaliśmy, które przemieniliśmy w bezpieczne psy. I pozwalamy sobie używać obrazu wilka dowolnie. Mówimy, że człowiek człowiekowi wilkiem, mówimy że można być wilkiem w owczej skórze, nie widząc, że mówimy wyłącznie o nas. To człowiek wilkowi człowiekiem. Nie ma większego zagrożenia dla innych istot oprócz nas. Wilk zabija, opiekuje się swoimi, bawi się, nocami śpiewa. Człowiek robi to samo, dodatkowo stwarzając fermy, rzeźnie, poligony doświadczalne, wszystkie te miejsca, w których odbywa się przemyślana i technologicznie udoskonalana fabryka mięsa, skór, leków. Tylko człowiek planuje morderstwa na skalę masową i tylko człowiek szczyci się tym, nazywa to postępem, występuje na wybiegach i w mediach, głosząc, że to w imię zaspokajania potrzeby smaku, wyglądu, próżności. To człowiek nakłada na siebie skóry, owcze i wilcze. Mówimy, żeby wilka nie wywoływać z lasu, ale jak niby się to robi? I jakiej części siebie nie chcemy wywoływać? Co tak bardzo chcemy ukryć na własny temat, że wolimy te lęki projektować na wilki?
Etymologicznie słowo trop wychodzi z tego samego źródła co trapić. ?Ta zbieżność między trapić i tropić jest bardzo istotna, kiedy rozpatrujemy postać i figurę wilka jako nasze strapienie? ? pisze profesor Dobrosława Wężowicz-Ziółkowska, jedna z autorek książki ?Wilki i ludzie. Małe Kompendium wikologii?, bez której nie powstałby ten tekst. Przeczytajcie. I dajcie sobie chwilę, by strapić się wilkami. Tym, jak je umieramy.

Robert Rient ? dziennikarz, pisarz, trener umiejętności interpersonalnych.

Artykuł pochodzi z “Vege” nr 4/2015

wilki_i_ludzie_m

none