Deficyty z dzieciństwa nie muszą rzutować na naszą teraźniejszość. W ich usunięciu pomaga terapia schematów.
W psychologii schematami nazywamy nieuświadomione i sztywne wzorce, które potrafią wyraźnie obniżyć jakość naszego życia. W ich zmianie pomaga terapia oferująca techniki, dzięki którym możemy zmienić dotychczasowe szkodliwe myśli i zachowania.
Założenia
Terapia schematów została wprowadzona w 1990 r. przez Jeffreya Younga, amerykańskiego psychologa, który założył jej instytut w Nowym Jorku. Praca ze schematami wywodzi się z nurtu poznawczo-behawioralnego i jest podejściem integracyjnym, ponieważ łączy w sobie elementy terapii poznawczej, Gestalt i skoncentrowanej na doświadczeniu, a także teorii przywiązania i relacji z obiektem.
Nurt ten skupia się na źródłach danego problemu, a nie tylko wzmacniających go elementach. Ważną cechą terapii schematów jest relacja, w której terapeuta konfrontuje pacjenta z jego zachowaniami, ale robi to w sposób empatyczny. Kolejnym istotnym aspektem jest postawa specjalisty, który powinien na każdym etapie współpracy być wsparciem dla pacjenta i uczyć go, jak w zdrowy sposób zadbać o swoje potrzeby emocjonalne.
Niebezpieczne strefy
Nieadaptacyjne schematy, których podstawą są niespełnione w dzieciństwie potrzeby emocjonalne, dzielą się na strefy mające istotną rolę w procesie pojawiania się dalszych potrzeb. Pierwsza grupa dotyczy zachwiania podstawowych wartości, jakimi są bezpieczeństwo, zaufanie, akceptacja i szacunek. Trudności mają miejsce w rodzinach charakteryzujących się chłodem i obojętnością emocjonalną. W takim przypadku mogą wykształcić się w nas schematy porzucenia, podejrzliwości, deprywacji emocjonalnej, wstydu i izolacji społecznej.
Druga strefa związana jest z naruszeniem autonomii jednostki. Dzieje się tak, gdy opiekunowie są nadopiekuńczy wobec dziecka i wątpią w jego umiejętności. Z tym obszarem łączą się zależność, podatność na zranienia, uwikłanie i skazanie na niepowodzenie.
Trzecia grupa schematów wiąże się z deficytami wewnętrznych granic i poczucia odpowiedzialności wobec innych. Dotyczy rodzin, w których brakuje dyscypliny i ustalonych zasad. Skutkiem tego jest pojawienie się roszczeń i niedostatecznej samokontroli.
Czwarty obszar odnosi się do potrzeb skupienia się na sobie samym. Negatywne schematy powstają w rodzinach stawiających dziecku warunki, które ono musi spełnić, żeby zostało zaakceptowane. W efekcie młody człowiek może wykształcić podporządkowanie się, poświęcanie siebie i poszukiwanie aprobaty.
Piąta strefa dotyczy naruszenia spontanicznego okazywania radości. Powiązane z nią schematy można zaobserwować w rodzinach nadmiernie wymagających wobec dziecka. Takie środowisko wymaga doskonałości, ukrycia swoich uczuć i emocji. Wobec tego pojawiają się pesymizm, stłumienie uczuć, hiperkrytycyzm oraz nastawienie na karanie.
Prymat potrzeb
Początkowa praca w nurcie schematów to rozpoznanie, czego potrzebuje dana osoba. Każdego z nas charakteryzuje bowiem inny rodzaj życiowych braków, luk, które chcemy wypełnić, a potrzeby związane z emocjami towarzyszą nam już od najmłodszych lat. Większość z nich jako dzieci odczuwamy wówczas najmocniej, a deficyty z tego okresu wywierają na nas największy wpływ.
Zdrowie psychiczne wiąże się z zapewnieniem sobie tego, co potrzebne w sposób adaptacyjny, czyli umożliwiający danej osobie przystosowanie się do środowiska i społeczeństwa. Terapia schematów – poza podstawowymi potrzebami człowieka – zwraca też uwagę na deficyty, które pojawiają się w kolejnych etapach życia.
Skupienie się na tym, czego potrzebuje dana osoba i uświadomienie jej tego jest niezwykle ważne. Już sama psychoedukacja może mieć duży wpływ na życie pacjenta. Istotny w całym procesie jest również terapeuta, który nie ocenia dotychczasowych wyborów drugiej osoby, tylko uświadamia ją, że dostrzeżenie swoich potrzeb to nie egoizm.
Strategie
Utrwalone w naszej głowie schematy zazwyczaj trudno jest zmienić. Dzieje się tak dlatego, że jako ludzie mamy tendencję do podtrzymania już istniejących przekonań, które dotyczą nas samych oraz innych osób. Skupiamy się na tym, co wpasowuje się w nasz światopogląd, natomiast pomijamy, a nawet ignorujemy rzeczy, które od niego odbiegają. Oznacza to, że każdy z nas ma własny filtr schematów, przez który codziennie przechodzą wszystkie nowe informacje.
Warto również zauważyć, że preferujemy takie sposoby postępowania ze schematami, które je wzmacniają. Ich wzbudzenie pociąga za sobą bardzo intensywne emocje, takie jak gniew, strach, smutek, wstyd i poczucie winy. W chwili ich wystąpienia staramy się pokonać trudność za pomocą jednego ze stylów radzenia sobie. Człowiek w relacji ze schematem może mu się poddać, unikać go i aktywujących bodźców albo nadmiernie kompensować, czyli zachowywać się odwrotnie do wykształconych wzorców.
Wsparcie terapeutyczne
W nurcie opracowanym przez Younga pacjent pracuje nad swoimi potrzebami niezaspokojonymi w przeszłości. Terapeuta, wykorzystując tzw. technikę ograniczonego korektywnego rodzicielstwa, w tym układzie zapoznaje podopiecznego z metodami na to, co nie zostało w dzieciństwie odpowiednio zadbane. W myśl tej koncepcji kluczowe jest też zbadanie potrzeb osoby uczęszczającej na terapię, które odbywa się poprzez m.in. gromadzenie historii z dzieciństwa, pracę z kwestionariuszami i wyobrażeniami.
Drugą metodą pracy z pacjentem w terapii schematów jest empatyczna konfrontacja. W tym przypadku terapeuta pomaga zmierzyć się z tymi zachowaniami, które wymagają zmiany. Nie ma tutaj osądzania ze strony specjalisty – osoba uczęszczająca na terapię schematów spotyka się z empatią i współodczuwaniem przeżywanych emocji.
Wskazania
Terapię schematów cechuje duża skuteczność w pracy z osobami z zaburzeniami osobowości typu borderline. W 2003 r. Young wraz ze współpracownikami zidentyfikował cztery elementy łączące osoby, u których później stwierdzono te trudności: niestabilność i brak poczucia bezpieczeństwa, karzący rodzice, emocjonalna deprywacja i środowisko rodzinne, w którym traktuje się potrzeby dziecka jako rzecz drugorzędną.
Terapia schematów sprawdza się także u osób z narcystycznymi zaburzeniami osobowości. Tutaj stawia się za cel taką pracę z pacjentem, by zyskał wgląd w swój emocjonalny ból i jednocześnie nie zachowywał się w sposób szkodliwy dla siebie i innych. Ten nurt uczy też, że nie tylko wybitne cechy zasługują na nasz wewnętrzny szacunek, więc nie musimy sobie niczego udowadniać. Pacjent zapoznaje się z nowym schematem, w którym potrafi docenić zwykły, codzienny aspekt swojej osobowości i poznaje siebie z nieznanej wcześniej strony.
Podobny sposób działania możemy zaobserwować w przypadku osób z antyspołecznymi zaburzeniami osobowości. W 2007 r. badacze z Uniwersytetu w Maastricht David Bernstein, Arnoud Arntz i Marije de Vos zwrócili uwagę na schematy, którymi charakteryzują się tacy pacjenci. Agresja oznaczała u nich wejście w stan siły i dominacji, czym kompensowali tłumione uczucie niemocy i braku sprawczości.
- Tekst: Astrid Brojanowska
- Tekst ukazał się w numerze 10/2023 Magazynu VEGE