Przepiękne plaże oraz kilometry malowniczych tras rowerowych to tylko dwie z wielu atrakcji, dla których na pewno warto odwiedzić departament Landes.
Landes (po polsku Landy) są położone w obrębie regionu Akwitanii, w południowo zachodniej Francji, tuż nad Oceanem Atlantyckim. Mimo że na region Landes składa się zarówno kilka większych miast, jak i małych miejscowości, ja chciałabym przedstawić małe miasteczko Vieux Boucau, w którym spędziłam całe trzy miesiące i zakochałam się?w pelocie baskijskiej.
Autorka: Magdalena Adaszewska
- Szczypta historii
Vieux Boucau (dawniej Port d?Albret) było pierwszym miastem portowym w tym regionie ? zanim jeszcze bieg rzeki został zmieniony, by znaleźć swoje ujście w Bayonne. Turystyczna część miasteczka położona jest nad słonym jeziorem o powierzchni 60 hektarów, wokół którego znajdują się plaże, szlaki rowerowe i trasy dla pieszych. Jeśli lubimy aktywny wypoczynek, możemy również wypożyczyć rower wodny i popłynąć na małą zalesioną wysepkę położoną pośrodku jeziora, zagrać w bule lub przejść się groblą nad tamę, której działanie zapewnia odpowiedni poziom wód w jeziorze. Wzdłuż brzegów jeziora położone są hotele, domki letniskowe oraz campingi, także każdy może wybrać lokum na własną kieszeń. Brzeg oceanu czy okolice głównej ulicy obfitują w hotele dostępne dla bardziej majętnych turystów, ale jeśli dobrze poszukamy, możemy znaleźć tańsze kwatery prywatne z dzieloną z innymi wczasowiczami kuchnią i łazienką. Gorąco polecam przyjazd do Vieux Boucau przed sezonem, czyli jeszcze w czerwcu ? słońce już praży niemiłosiernie, ale plaże nie wyglądają jeszcze jak mrowiska, co zmienia się wraz z pierwszymi dniami lipca.
- Rowerowe wycieczki i darmowe posiłki
W regionie Landes rowery są dosłownie wszędzie; jeśli nie mamy swojego, możemy skorzystać z tutejszych wypożyczalni, które udostępnią go nam na kilka godzin lub na kilka dni, z przyczepką dla dzieci lub bez. Radzę jednak dobrze zapamiętać wygląd wypożyczonego roweru, by odnaleźć go potem bez problemów na parkingu przy plaży ? niejednokrotnie odnalezienie własnego jednośladu w prawdziwym gąszczu innych (jak również wydobycie go spomiędzy nich) było dla mnie nie lada wyzwaniem.
Vieux Boucau jest świetną bazą wypadową na rowerowe wycieczki. W zależności od tego, w którą stronę się udamy, możemy odwiedzić różne małe miasteczka i urocze plaże położone w odległości do półtorej godziny drogi rowerem. Droga nie będzie nam się dłużyła nawet w upalne dni, gdyż większość tras położonych jest w chroniącym nas przed słońcem lesie.
Każda miejscowość ma również swój targ, na którym prócz przepysznych świeżych owoców znajdziemy najróżniejsze regionalne produkty, pamiątki i lokalne rękodzieło artystyczne. Nawet jeśli nie zamierzamy niczego kupować, warto jest zajrzeć na targ, gdy jesteśmy głodni. Ponieważ bardzo wiele stoisk oferuje degustację proponowanych produktów, możemy zjeść kawałek melona, zagryźć pysznym serem, skosztować tradycyjnego ciasta, a na koniec popić to wszystko miejscowym winem, a co najlepsze ? nie wydać przy tym ani centa.
- Zabawa w pianie
Na amatorów zwiedzania czekają jednodniowe wycieczki autokarowe do pobliskich miast, zarówno tych położonych jeszcze we Francji, jak i poza jej granicami, jak chociażby do urokliwego San Sebastian, które słynie między innymi z międzynarodowego festiwalu filmowego odbywającego się nieprzerwanie już od lat 50.
Ci, którzy wolą zwiedzać region na własną rękę, docenią z pewnością dobrze rozbudowany, regionalny system komunikacji autobusowej, dzięki której dojadą do Bajonny czy nawet do ekskluzywnego Biarritz. Uwaga! Wszystkie autobusy posiadają luk bagażowy na rowery, a w dodatku możemy je w nim przewieźć bez dodatkowych opłat!
Jeśli zawitamy do Vieux Boucau w okolicy 14 lipca, czyli francuskiego święta narodowego, koniecznie zabawmy się na imprezie znanej jako ?soirée mousse?, czyli ? w wolnym tłumaczeniu ? imprezie w pianie. Wydarzenie to ma miejsce co roku na placu nad jeziorem. Przy muzyce puszczanej przez DJ-a wszyscy tańczą i śpiewają, a z zawieszonej na stelażu nad placem długiej rury co chwila wydobywa się masa piany, w której nikną tańczący. Uwaga: piana jest śliska, wiec znikną w niej również nasze klapki i okulary, zainteresowanym zabawą radzę więc udać się na nią jedynie w kostiumie kąpielowym lub ewentualnie w szortach i koszulce.
- Dla amatorów sportu i folkloru
W Vieux Boucau przez cale lato odbywają się cykliczne imprezy sportowe i folklorystyczne, takie jak mecze peloty baskijskiej, występy pasterzy tańczących na szczudłach czy też widowisko nazywane course landaise.
Pelota baskijka to rodzaj gry zespołowej podobnej do squasha, w której zawodnicy odbijają gumową piłeczkę (pelotę) o ścianę zwaną frontonem. Zawodnicy łapią i wyrzucają piłeczkę za pomocą specjalnych, dużych, podłużnych wiklinowych koszyków kształtem przypominających hak i przymocowanych do rąk sportowców za pomocą skórzanej rękawicy. Bądźcie ostrożni! Ponieważ pędząca pelota osiąga prędkość nawet 300 km/h, radzę zajmowanie raczej wyższych rzędów na trybunach. Co prawda wypadki na meczach raczej się nie zdarzają, ja jednak zbyt żywo mam w pamięci chwile grozy, gdy pelota przecinała ze świstem powietrze tuż obok mnie ? wolę nie ryzykować. Mecze peloty spodobają się na pewno amatorom gry w tenisa czy squash, ale nie tylko. Dodatkowym atutem meczów jest osoba komentatora, który dowcipnie objaśnia niewtajemniczonym widzom, co dzieje się na boisku, przybliżając jednocześnie zasady gry, oraz zagrzewa do kibicowania obydwu drużynom. Po zakończonym meczu możemy poprosić sportowców o autografy lub o zademonstrowanie budowy i działania chisteras ? koszyka wraz z rękawicą. Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, w której jakiś sportowiec odmówiłby podobnej prośbie.
Jeśli interesuje nas folklor, na pewno warto wybrać się na pokaz tańca pasterzy na szczudłach. Szczudlarze pojawili się w okresie, w którym tereny Landów pokryte były jeszcze bagnami i porastającą je roślinnością. Pasterze, którzy zamieszkiwali wówczas te tereny, zaczęli używać szczudeł, by móc z daleka czuwać nad bezpieczeństwem swoich stad, łatwiej poruszać się po bagiennym podłożu i oczywiście, by nie musieć ciągle suszyć butów. Szczudła złożone są z nogi, czyli pionowego fragmentu szczudeł, miejsca, na którym można oprzeć stopę, znajdującego się zazwyczaj na wysokości od 90 do 120 cm oraz dwóch rzemieni, którymi pasterze przywiązywali szczudła do nóg. Od połowy XIX wieku szczudlarze zaczęli powoli zanikać; zalesienie ziemi osuszyło podłoże i szczudła przestały być już potrzebne. To właśnie wówczas zaczęto używać ich do gier i zabaw ? w ten sposób przeniknęły one do tańców regionalnych. W 1899 roku w Arcachon powstała pierwsza oficjalna formacja taneczna szczudlarzy. Obecnie jest ich około 21. W skład grup wchodzą panie i młode dziewczynki tańczące w regionalnych strojach, podobnie jak panowie i młodzi chłopcy. Na występy szczudlarzy składają się sekwencje taneczne panów przeplatane z figurami wykonywanymi przez panie (na szczudłach lub bez) oraz elementami wspólnego tańca przy akompaniamencie tradycyjnej muzyki.
- Tańcząc z krowami
Kolejną lokalną atrakcją, choć jak dla mnie ? szczerze mówiąc ? wątpliwą, jest widowisko zwane course landaise, w języku angielskim znane jako bull dancing. W widowisku tym biorą udział jednak krowy, a nie, jak nazwa wskazuje, byki. Course landaise ma na celu zademonstrowanie wszystkich zalet oraz zręczności zarówno bohaterskich torero, jak i krowy, która przez około 10 lat bierze udział w około 20 podobnych spektaklach rocznie.
Głównymi bohaterami course landaise są wspomniani torero: pomocnicy torreadorów oraz skoczkowie. Zarówno jedni, jak i drudzy mają za zadanie zwrócić na siebie uwagę biegnącej krowy i umknąć przed jej rogami dosłownie w ostatniej chwili, jednak każdy z nich powinien to zrobić w inny sposób. Pomocnicy, uchylając się przed pchnięciem, powinni perfekcyjnie wykonać jedną ze ściśle określonych figur (tak, by szarżujące zwierzę minęło ich jednocześnie na jak najmniejszą odległość). Skoczkowie zaś skaczą ponad krową, wykonując w skoku określone figury ? mogą skakać ze związanymi lub schowanymi w beret nogami, wykonać salto lub śrubę, jak również dać się podziwiać solo lub w duecie. Występy te przerywane są ?zabawami? z udziałem zwierząt i tych śmiałków spośród publiczności, którzy nie boją się zaryzykować. Żądni wątpliwych mocnych wrażeń mogą więc zagrać w piłkę nożną, unikając spotkania z biegającą po boisku krową lub nałożyć jej na rogi jak najwięcej plastikowych obręczy, co nie jest proste, gdy mocno sestresowane zwierzę co chwila na kogoś szarżuje.
Niezwykłe jest dla mnie to, że course landaise nie jest jedynie atrakcją turystyczną ? poznałam bardzo wielu mieszkańców miasteczka, którzy całymi rodzinami, co tydzień (lub nawet i częściej) przychodzą oglądać to widowisko. Ja niestety nie mogłam jakoś pozbyć się wrażenia, że choć popisy torero są niezwykle spektakularne, jest to tylko ogłupianie zwierząt i przysparzanie im stresu ku uciesze tłumów. Na szczęście okazało się, że nie tylko ja jestem tego zdania.CAS International, stowarzyszenie walczące przeciwko corridzie oraz innym okrutnym rozrywkom z udziałem krów i byków, otwarcie piętnuje course landaise. Jego członkowie głośno mówią o tym, jak wielkiego stresu doświadczaja krowy przeganiane na arenie z jednej strony na drugą często aż do wyczerpania oraz te, które uczestniczą w róznych ?zabawach? z udziałem ludzi, organizowanych wśród krzyków i głośnej muzyki. Dodatkowym argumentem wysuwanym przez członków stowarzyszenia na poparcie tej tezy jest ból, jakiego doświadczają zwierzęta: krowy biorące udział w popisach skoczków mają często przywiązaną do rogów linę, za którą ostro szarpią specjalni pomocnicy biorący udział w widowisku, by pobudzić krowę do biegu i szarżowania. Do tego samego celu pomocnicy mogą używać również kijków, które czasem zakończone są zaostrzonym metalowym elementem.
- Corrida ? miłe zaskoczenie
Podczas mojego pobytu w Vieux Boucau po raz pierwszy po kilkuletniej przerwie ruszył sezon corridy. Jakże było moje wielkie (lecz miłe) zdziwienie, gdy okazało się, że wielu mieszkańców Vieux Boucau nie popiera decyzji mera o powrocie do tej, jak głosiła jego opinia, niezwykłej atrakcji turystycznej. Mimo że miałam okazję poznać osoby zawodowo związane z corridą, bardzo ucieszył mnie fakt, że naprawdę wielu mieszkańców miasteczka otwarcie wypowiadało się przeciwko tej okrutnej rozrywce.
W sezonie w Vieux Boucau ciągle coś się dzieje. Prócz wspomnianych wydarzeń możemy również wziąć udział w organizowanych przez przesympatyczną obsługę biura turystycznego grillach pełnych śpiewów sławiących region, koncertach, pokazach sztucznych ogni czy konkursach sportowych. Pod koniec lata w Vieux Boucau ma miejsce lokalne święto, podczas którego mieszkańcy ubrani w tradycyjne białe spodnie i koszule z zawiązanymi wokół szyi czerwonymi apaszkami biorą udział w konkursie na najdalszy rzut beretem czy też najlepsze naśladowanie miejscowych ptaków, a dzieci ścigają się na hulajnogach przez środek miasteczka. Widać, że są naprawdę dumni z tego, że pochodzą z tej małej lecz pełnej uroku miejscowości.