Aż 20 proc. hodowców krów z Wielkiej Brytanii nie stosuje się do zasady wypasu zwierząt na świeżym powietrzu.
Śledztwo w sprawie warunków panujących na gospodarstwach mlecznych w Wielkiej Brytanii wykazało, że aż 20 proc. wszystkich hodowców nigdy nie wypasa zwierząt na świeżym powietrzu. Krowy są zamknięte w budynkach przez całe życie, nie biegają i nie mają dostępu do świeżej trawy. Organizacje zajmujące się ochroną zwierząt wykryły, że niektóre z obserwowanych gospodarstw zaopatrują w mleko największe przedsiębiorstwa mleczarskie takie jak Arla i Müller.
Eksperci z Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności apelują, że brak możliwości wypasu na świeżym powietrzu zwiększa u zwierząt ryzyko licznych problemów zdrowotnych i infekcji bakteryjnych. Oznacza to, że krowy mleczne są bardziej narażone na cierpienie, a konsumenci przetworów mlecznych na większe spożycie antybiotyków, których śladowe ilości znajdują się w mleku chorych krów.
Porównując to z sytuacją krów w amerykańskich hodowlach przemysłowych (gdzie aż 80 proc. hodowców stosuje chów bez wypasu), wydaje się, że sytuacja nie jest taka zła. Nic bardziej mylnego – jak zauważają eksperci, w tym Juliet Gellatley (założycielka fundacji Viva!), sytuacja będzie się pogarszać. Wielka Brytania wzoruje się bowiem na gospodarstwach Danii, Austrii i Niemiec, gdzie chów bez wypasu stosuje się w 50 proc. wszystkich gospodarstw.
Wielka Brytania, podążając za Stanami Zjednoczonymi i Europą, zaczyna przyzwalać na całkowitą niewolę zwierząt hodowlanych (…). Krowy od zawsze poświęcano na ołtarzu zysku, dziś jeszcze częściej niż kiedykolwiek – powiedziała Juliet Gellatley w rozmowie z Plant Based News.
- tekst: Kama Gulbicka