Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Matki dla planety

kwiecień 21 2023

Z miłości czerpią siłę. Ze strachu o przyszłość budują w sobie odwagę. Tak matki na całym globie walczą o lepszą planetę dla swoich dzieci.

W wielu miejscach na świecie matki zbierają zasługi w działaniach na rzecz ekologii. Stają na czele ruchów klimatycznych. Są też – według organizacji Potential Energy Coalition – najbardziej zainteresowane kwestiami klimatu. Trudno się temu dziwić. Przyszłe pokolenia mają przecież twarz ich córek i synów. Starania o lepszą przyszłość są zaś walką o zdrowe i bezpieczne życie tych, na których najbardziej im zależy.

Matczyne lęki

Czy można pogodzić się z myślą, że za życia dziecka 99 proc. rafy koralowej prawdopodobnie zniknie? Czy można spać spokojnie ze świadomością, że nieznośne fale upałów, niedobory wody i trujący smog staną się za kilka dekad codziennością najmłodszych generacji? Niepokoje współczesnych matek jak w soczewce skupia serwis Science Moms o tematyce ekologicznej. Tam matki-naukowczynie pokazują, że za każdą obawą stoją twarde dane naukowe, a za każdym faktem kryje się argument do działania na rzecz środowiska. „Miałam bezsenne noce, martwiąc się kryzysem klimatycznym. Praca z innymi mamami nad wprowadzeniem zmian jest najlepszym możliwym antidotum” – mówi jedna z członkiń brytyjskiej organizacji Mothers Rise Up.

Dla wielu mam zaangażowanie w ekologię jest więc często jedynym sposobem, aby uporać się z lękiem przed nadchodzącą katastrofą. Napędzane strachem, gniewem i miłością odważnie wychodzą na ulice, spotykają się z politycznymi przywódcami, wysyłają listy otwarte i prowadzą kampanie informacyjne.

We wspólnej sprawie

„Nie ma potężniejszej siły do zmiany niż mobilizacja kobiet w obronie swoich dzieci” – czytamy na stronie stowarzyszenia Mothers out Front z Bostonu. Zrzeszone w nim mamy manifestują w obronie środowiska, wywierając nacisk na liderów politycznych. Działają głównie lokalnie – niedawno zaangażowały się w protest przeciwko gazociągowi w Nowym Jorku. Pozytywne skutki ich kampanii to korzyść dla całej planety i inspiracja dla wszystkich matek.
Podobnych grup, które konsekwentnie walczą o przyjazny klimat dla swoich dzieci, działa więcej w różnych częściach świata. W Stanach Zjednoczonych Moms Clean Air Force chce chronić najmłodsze pokolenia przed skutkami zanieczyszczenia. W Indiach Warrior Moms podejmuje starania o czyste powietrze dla swoich dzieci. W Wielkiej Brytanii Parents for Future inspiruje do działań ekologicznych, a wspomniane już Mothers Rise Up domaga się odejścia od paliw kopalnych. Z kolei w Kanadzie stowarzyszenie Meres au Front upomina się o uczynienie ochrony środowiska priorytetem w polityce. Ich cele mogą wydawać się ogólne, ale stoją za nimi konkretne postulaty: od rezygnacji z ubezpieczania paliw kopalnych przez zakup elektrycznych busów szkolnych po zadrzewianie najbardziej dotkniętych zmianami klimatu dzielnic.

Matki Polki walczące

Niezgoda na masową wycinkę drzew stała się z kolei motorem napędowym nieformalnego ruchu obywatelskiego Matki Polki na wyrębie. Wszystko zaczęło się od performansu Cecylii Malik w odpowiedzi na tzw. lex Szyszko, która zliberalizowała przepisy dotyczące wycinania drzew. Artystka przez 30 dni z rzędu pojawiała się na innym wyrębie w Krakowie, gdzie karmiła piersią swojego sześciomiesięcznego synka Ignacego. Przez umieszczane na Facebooku fotografie chciała pokazać skalę zniszczenia, ale przy okazji zachęciła do zamanifestowania swojego sprzeciwu również inne mamy. W efekcie 3 marca 2017 r. w Krakowie odbył się pierwszy grupowy performance, który odbił się szerokim echem w całej Europie. Do podobnych protestów doszło jeszcze na wyrębach w wielu innych miastach w Polsce. Tak mamy karmiące małe dzieci na ściętych pniach wyraziły swoje ciche i jednocześnie dobitne żądanie zmiany ustawy oraz dymisji ministra ochrony środowiska Jana Szyszki.
Polskie matki są też wśród Kobiet w Polsce dla klimatu. Tak brzmi nazwa inicjatywy, w ramach której w latach 2020 i 2022 zaprezentowano sylwetki aktywistek, polityczek i samorządowczyń zaangażowanych w ekologię. O tym, że wiele z nich ma potrzebę wykrzyczenia swojej bezradności i wywarcia realnego wpływu na środowisko najlepiej świadczy zachęta działaczki ekologicznej Janki Świerżewskiej do wspierania samotnych matek-aktywistek.

Nie pierwsze

Może się wydawać, że takie inicjatywy to znak naszych czasów. Nigdy głośniej nie mówiło się przecież o nadchodzącej katastrofie klimatycznej, nigdy nie snuło tak drastycznych scenariuszy na nadchodzące dekady. Jednak matki we wspólnej sprawie jednoczyły się już wcześniej. Pierwszą taką organizację o nazwie Mothers of East Los Angeles (MELA) powołała w 1986 r. grupa latynoskich mam. Bazując na symbolu matki jako bezinteresownej opiekunki, wykorzystały aktywizm polityczny do rozszerzenia swojej opieki na całą społeczność latynoską.

Kobiety zaczęły od sprzeciwu wobec budowy więzienia stanowego we wschodnim Los Angeles. Później największe sukcesy w działaniach na rzecz sprawiedliwości środowiskowej odniosły na polu ekologii. Udało im się m.in. zapobiec budowie spalarni i zakładu przetwórstwa odpadów niebezpiecznych w 1987 r.

Małe działania wielkiej wagi

W tym samym czasie w Polsce jeszcze niewiele mówiono o ekologii. Niektóre mamy już wtedy doceniały jednak znaczenie natury w wychowaniu. Dziś natomiast – jako babcie – angażują się w działania o lepszą przyszłość swoich wnucząt. „Mam wnuki i chciałabym, żeby one też mogły się cieszyć przyrodą, którą ja mam możliwość się cieszyć” – mówi w wywiadzie z Pauliną Sobiesiak-Penszko i Małgorzatą Kopka-Piątek Ewa Smuk-Stratenwerth, założycielka EKO-OKO (mapy zdrowej żywności) oraz stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego Ziarno działającego na rzecz ochrony środowiska.

Gdy rozmawiam z Jolantą Tunkiewicz, asystentką samoświadomości, propagatorką zdrowego stylu życia, obecnie aktywną emerytką i mamą dwóch 14-letnich synów, uświadamiam sobie, że jej motywacja przy wychowaniu była ta sama jak współczesnych matek: zdrowie dzieci poprzez zdrową naturę i otoczenie, w jakim przebywają. Troska wyrażała się jednak w drobnych gestach i codziennych nawykach, które płyną z szacunku dla planety oraz miłości do dzieci. – Gdy w latach 90. rozpoczął się boom na wideo, my sprzedaliśmy telewizor i z zanieczyszczonego Śląska częściej wyjeżdżaliśmy w plener, nad morze, w góry, do lasu. Starałam się w ten sposób zarazić dzieci miłością do natury, którą przekazali mi moi rodzice. Od zawsze wpajałam też im naturalne sposoby bycia, a jako że stosowałam niechemiczne, biodegradowalne środki czystości i gotowałam naturalnie, to mieli z nimi ciągły kontakt – opowiada Jolanta Tunkiewicz. W efekcie jeden z jej synów – podobnie jak ona – jest dzisiaj wegetarianinem.

Takie działania w drugiej dekadzie XXI w. nie tracą na znaczeniu. Ekologiczne zaangażowanie nie polega tylko na wychodzeniu na ulice w protestach. To także małe, konsekwentne starania, które cegiełka po cegiełce każdego dnia budują zieloną planetę i zdrowe relacje w rodzinie. – Zamiast do centrów handlowych warto częściej chodzić na spacery po lesie, wspólnie przytulać się do drzew, rozmawiać z nimi jak z najlepszym przyjacielem. W miarę możliwości dobrze jest też uprawiać własne warzywa, kupować mniej zabawek, ale za to z przyjaznych środowisku materiałów wysokiej jakości – podpowiada Jolanta Tunkiewicz, która w swojej pracowni Kreowania Naturalnego Stylu Bycia doradza m.in. jak organizować życie bez plastiku i otaczać się naturalnymi rzeczami, jak się ubierać i zdrowo gotować, dobierając odpowiednie produkty. Pracuje też nad stworzeniem siedliska na Pomorzu, które będzie miejscem spotkań dla matek, kobiet i każdego, kto wciela w życie ekologiczne wartości.

Aktywizm współczesnych matek i babć przybiera dziś różne formy. Opierając się na wskazówkach mamy-klimatolożki dr Joellen Russell, można by je sprowadzić do trzech kluczowych działań: zamieniać to, co nie służy planecie na przyjazne środowisku odpowiedniki, dzielić się wiedzą na temat katastrofy klimatycznej i opowiadać o swoich działaniach innym oraz upominać się u politycznych liderów o korzystne dla klimatu zmiany.

Choć matki mają przed sobą różne drogi do celu, motywacja, by nimi podążać jest dla nich zawsze ta sama – to zapracowanie dzisiaj na zielony, zdrowy, bezpieczny świat w przyszłości, bo nie ma troski o dzieci bez zadbania o środowisko.

  • Tekst: Dominika Prais
  • Tekst ukazał się w numerze 5/2023 Magazynu VEGE