Postawa nowego władcy Zjednoczonego Królestwa jest przez działaczy ekologicznych oceniana ambiwalentnie. Z jednej strony Karol jako książę Walii przez wiele lat podkreślał w publicznych wystąpieniach, jak ważna jest ochrona przyrody i klimatu. Jednak nie zawsze praktyka szła za jego deklaracjami.
Ekologicznej postawie nowego króla Karola III przyjrzał się Reuters. Okazuje się, że książę Karol cieszy się powszechną opinią człowieka troszczącego się o klimat. Już w wieku 21 lat, wygłaszając swoje pierwsze większe przemówienie, zwrócił uwagę na problem zanieczyszczenia plastikiem.
Współpracował w brytyjskimi organizacjami pozarządowymi – nie tylko nagłaśniając kwestie takie jak wycinanie lasów deszczowych i globalne ocieplenie. Uczestniczył w opracowaniu tzw. Terra Carta, czyli zestawu dobrych praktyk ekologicznych dla brytyjskich korporacji. Razem z aktywistą klimatycznym Tonym Juniperem w 2010 r. napisał i wydał książkę “Harmony: A New Way of Looking at Our World”, w której podkreślał, że człowiek jest jedynie małym elementem w strukturze Ziemi, a przyroda jest jak wielki organizm, o dobrostan którego należy się troszczyć. Juniper porównał jego zaangażowanie do sir Davida Attenborrougha.
Jak podaje z kolei Zielona Interia, Karol “śledzi i publikuje swój ślad węglowy od 2007 r. Zainstalował kocioł na biomasę i panele słoneczne. Jego samochód “zasilany” jest biopaliwem”. Mimo to ostatnio oskarżony został o ekologiczną hipokryzję – korzysta z prywatnych odrzutowców i helikopterów.
WB