Pamiętamy covidowy boom na adopcję psów i kotów, który miał miejsce praktycznie na całym świecie. Zarówno Europejczycy, jak i Amerykanie masowo adoptowali zwierzęta w potrzebie. Jednak wraz z końcem pracy zdalnej w wielu firmach i powrotem do względnej sanitarnej “normalności”, okazało się, że wielu obywateli Anglii i Walii równie masowo w ostatnim czasie zwierzęta oddaje lub — niestety – porzuca.
Z pewnością na taki stan rzeczy ma wpływ także podwyżka cen energii i inflacja, która dotyka cały kontynent. Jednak organizacje RSPCA i National Animal Welfare Trust biją na alarm: trend oddawania zwierząt domowych ma rosnąć już od początku tego roku. Od końca 2021 r. psy, koty, ryby, gryzonie i inne małe zwierzęta oddało do schronisk aż 3 miliony gospodarstw domowych. Tymczasem 2,7 mln zwierząt to roczna liczba zwierząt oddawanych do schronisk w Wielkiej Brytanii. W ostatnim czasie do tamtejszych organizacji prozwierzęcych wpływa też o wiele więcej próśb o pomoc w uregulowaniu kosztów leczenia weterynaryjnego. Niestety, wiele zwierzaków jest też po prostu porzucanych.
Wyświetl ten post na Instagramie
Pracownicy RSPCA rozumieją, że warunki życia wielu rodzin mogły w ostatnim czasie ulec pogorszeniu, jednak są też zdania, że swoje żniwo zbiera teraz covidowy boom na adopcję zwierząt. Być może wielu dramatów dałoby się uniknąć, gdyby w 2020 r. podejmowano mniej impulsywnych i nieprzemyślanych w gruncie rzeczy decyzji o adopcji.
- O kwestii odpowiedzialnych adopcji w pandemii pisaliśmy tutaj: “Pies to nie sposób na nudę” – przeczytaj wywiad z Aleksandrą Matejek, behawiorystką, wieloletnią wolontariuszką Fundacji Viva!, koordynatorką adopcji w Schronisku dla zwierząt w Korabiewicach.
WK
Źródło: Ekologia.pl, Plant Based News, Instagram RSPCA