Kontakt ze sztuką jest niezwykle ważny w rozwoju emocjonalnym dziecka. Uwaga! Nie wystarczy mówić dziecku, że kultura jest ciekawa. Trzeba samemu w niej uczestniczyć!
Siedzisz w pracy zarzucony stosem dokumentów. Masz dosyć uporczywej codzienności. I nagle pozwalasz sobie na chwilę szaleństwa. Zamykasz oczy i stajesz się Piotrusiem Panem lecącym ponad chmurami lub Kopciuszkiem, który przeżył najpiękniejszą noc w życiu. Albo siedzisz w przytulnym domu ze swoim ukochanym dzieckiem i oglądacie Reksia lub Krecika. Po chwili wracasz do rzeczywistości, ale jakiś odmieniony, lekki, uśmiechnięty.
Właśnie po to, aby było nam milej, cudowni ludzie stworzyli niepowtarzalne postaci z bajek. Niestety ?mądre? polskie bajki nie cieszą się popularnością. Według statystyk portalu BajkiDlaDzieci.org, bajki z przesłaniem nie są już tak interesujące dla dzieci jak kiedyś, najwyraźniej dzisiaj trudniej dzieciom dostrzec wyraźne motywy, które dzieci w poprzednich pokoleniach rozpoznawały bez trudu, dlatego maluchom szybciej się one nudzą.
?Dziś najbardziej lubiane przez dzieci są śmieszne bajki, ale także te “głupie”, które rosną w internecie jak grzyby po deszczu, wystarczy kilka pierwszy stron z bajkami, aby zrozumieć jak wiele jest pozycji nam nieznanych, a po ich obejrzeniu stwierdzić, że bajka nie zawiera żadnych morałów, pouczeń czy nauk, tylko jest kolejną beznadziejną pozycją, która jedynie zawiera śmieszne sceny? ? ocenia portal.
- Z kulturą na tak
Według Ewy Świerżewskiej, wydawcy i redaktor naczelnej portali Qlturka.pl i Egodziecka.pl, kluczem do sukcesu, czyli do wychowania małego człowieka zainteresowanego kulturą, chętnie sięgającego po książkę czy z przyjemnością idącego do teatru, jest przykład, jaki dziecko widzi na co dzień. Jeśli rodzice czytają, dziecko też będzie czytało, jeśli rodzice słuchają muzyki, dziecko też będzie chciało jej słuchać.
“Kontakt z szeroko pojętą sztuką jest niezwykle istotny w rozwoju intelektualnym i emocjonalnym dziecka. Człowiek w najmłodszych latach swojego życia jest niezwykle otwarty na wszelkie bodźce dostarczane z zewnątrz. Im ciekawsze one będą, tym bardziej zaprocentują w przyszłości” ? mówi Marcin Lieber z Teatru Trip.
Motywując i zachęcając dziecko do poznania nowych rzeczy, pobudzamy jego wyobraźnię. To obecnie jest bardzo ważne, szczególnie w erze grających, świecących i mówiących zabawek.
“To już nie są czasy, gdy dzieci słuchały bajek na płytach winylowych, kiedy cały ten świat trzeba było sobie wyobrazić, gdyż nie był namacalny. Nie tworzy się czegoś z niczego: dziecko nie bawi się kapslami, nie szyje ubranek dla lalek, nie wycina, nie wykleja. Z jednej strony żyjemy w świecie, w którym dziecko może dostać praktycznie wszystko, ale z drugiej: każdą rzeczą nudzi się bardzo szybko, gdyż nie wymaga ona od niego wysiłku intelektu i wyobraźni“ ? dodaje Marcin Lieber.
W konsekwencji dzieci ośmio-, dziesięcioletnie wybierają komputer. Aby unikać ucieczki w wirtualny świat, bardzo ważne jest, aby od początku dobrze dobierać ofertę do wieku dziecka.
“Jeśli sprawdziliśmy już, że dziecko panicznie boi się ciemności panujących w kinie, to albo zabierzmy je na specjalne poranki filmowe, gdzie światło jest przyciemnione, ale nie całkowicie zgaszone, albo też odłóżmy na jakiś czas wizyty w kinie. Podobnie jest z teatrem. Jeśli dziecko nudzi się albo boi, odczekajmy jakiś czas, nim podejmiemy ponowną próbę” ? tłumaczy Ewa Świerżewska.
Najpierw przemiana musi zajść w rodzicach.
“Kiedy spojrzeć czasem na miny rodziców w czasie spektakli, widać znużenie, obojętność. W tym samym czasie dzieci bawią się, skaczą, śpiewają i pokonują złe moce. Tkwią we wspaniałym świecie pełnym magii, gdzie wszystko jest możliwe, a wyobraźnia nie ma żadnych granic. Dorośli natomiast żyją w poukładanym świecie, gdzie nie ma miejsca na wyjście poza wytyczone społecznie granice” ? mówi Lieber.
- Do teatru
Spektakli skierowanych do małego widza nie brakuje. Tworzą je teatry państwowe, prywatne, centra kultury. Każda z instytucji proponuje sztukę w trochę innym wymiarze – w teatrach zamkniętych spektakle zazwyczaj nie wychodzą poza granicę scena – widownia. Co innego teatry prywatne: tu dzieci są często wciągane w akcję, mają na nią wpływ, są uczestnikami wydarzeń. – “Na teatralnej mapie pojawia się nurt zwany teatrem dla najnajów, pozwala na obecność w teatrze dzieci poniżej 1. roku życia. Specjalnie dla nich tworzone są przedstawienia pozbawione fabuły, bazujące na kolorze, ruchu, dźwięku, czyli elementach przyciągających uwagę i oddziałujących na wyobraźnię“. ? mówi Świerżewska.
Pamiętajmy jednak, aby również w odniesieniu do teatru dobrze dobierać repertuar. Zdaniem Marcina Liebera obecnie powstaje wiele firm zwanych teatrami tworzących ofertę dla dzieci. Grają w nich przeważnie amatorzy (nazywani aktorami) bez większego doświadczenia w pracy z dziećmi. Poziom takich przedsięwzięć jest zazwyczaj bardzo niski, a ze sceny wieje grozą – są kopniaki, puszczanie bąków… Reagujmy na takie zachowania. Przekaz ustny jest nieraz najlepszym sposobem – polecajmy sobie nawzajem dobre wydarzenia skierowane dla dzieci, piszmy o nich w internecie. Piętnujmy jednocześnie to, co niestosowne.
- Wielki ekran
Również kina w Polsce coraz częściej mają specjalne seanse dla małych dzieci. Na przykład w warszawskim kinie Muranów w każdą sobotę o godz. 11.00 dla dzieci od lat trzech odbywają się ?Poranki rodzinne?. Ideą jest zachęcenie rodziców do przychodzenia z dziećmi na filmy mniej komercyjne, pokazywanie pięknej polskiej animacji i spędzenie czasu w miłej, rodzinnej atmosferze.
“Każdy z poranków to godzinna lekcja wyobraźni dla każdego dziecka, wolne od przemocy przygody znanych i lubianych bohaterów. Po projekcji doświadczeni animatorzy zapraszają dzieci i rodziców na warsztaty artystyczne, w czasie których co tydzień można poznać inną technikę tworzenia małych cudów z prostych, łatwo dostępnych materiałów” ? mówi Izabela Wierzbińska, kierownik kina Muranów.
- Muzyka łagodzi obyczaje
Muzyka towarzyszy nam od poczęcia aż do śmierci. Aby ułatwić dzieciom kontakt ze światem dźwięków, m.in. Filharmonia Narodowa we wszystkie niedzielne przedpołudnia zaprasza najmłodszych od trzeciego roku życia na koncerty cioci Jadzi oraz na ?Poranki dla melomanów?.
Nie do przecenienia jest to, co robi dla upowszechniania muzyki wśród dzieci bez względu na wiek, fundacja ?Muzyka jest dla wszystkich?.
“Od kilku już lat propagujemy ideę ?Śpiewaj mi mamo?. Od ponad roku działa też Smykofonia, czyli sezon koncertowy dla melomaluszków w wieku 0-5 lat. Zajmujemy się także problematyką powszechnej edukacji muzycznej, współpracując z Zespołem Ekspertów Polskiej Rady Muzycznej, realizując projekty edukacyjne adresowane do dzieci i młodzieży” ? mówi Viola Łabanow, prezes fundacji, zawodowo wybitna klawesynistka, specjalistka w teorii i praktyce basso continuo.
Jej zdaniem słuch muzyczny może rozwijać się już około 20 tygodnia życia. Rozwój jest najintensywniejszy w pierwszych latach życia dziecka, a ulega zahamowaniu już około 9. roku życia. Później możemy kształtować jedynie umiejętności muzyczne.
Wiemy, że dzieci, które grają na instrumentach i śpiewają, osiągają lepsze wyniki w nauce, są lepiej zorganizowane i uspołecznione i przygotowane do osiągania sukcesów życiowych. Jednak aby muzyka była ich pasją, a nie narzuconym odgórnie zajęciem, muszą mieć wystarczająco wykształcony słuch muzyczny, co najczęściej jest możliwe i zależy bezpośrednio od aktywności środowiska rodzinnego, od rodziców i dziadków, a nie od wrodzonego braku zdolności. Kołysanki (choćby i śpiewane fałszywie), zabawy muzyczne, śpiewanki i rytmiczanki, tanuszki wystarczą, aby rozwój muzyczny dzieci postępował i umożliwił im czysty śpiew i satysfakcję z gry na instrumencie w wieku późniejszym.
Ale podobnie jak w przypadku innych form, tak również rodzaj muzyki dostosujmy do dziecka. Zbyt głośną i agresywną muzyką zmęczymy i wystraszymy malucha, a zbyt skomplikowana znudzi go. Jeśli natomiast muzyki jest zbyt dużo, na przykład gdy w pokoju dziecięcym ciągle gra odtwarzacz, dziecko znieczula się na muzykę, jego wrażliwość muzyczna słabnie. Dlatego przede wszystkim słuchajmy muzyki razem z dzieckiem, razem komentujmy i przeżywajmy ją. Z pewnością zróżnicowana muzyka klasyczna jest tu najbardziej użyteczna, ciekawa, dająca więcej powodów do uruchomienia wyobraźni i różnorodnych emocji. Muzyka to też język komunikacji, którego uczymy się stopniowo, na początku od najbliższych.
Autor: Magdalena Sikoń