Czy naprawdę ekologia i ekonomia się wykluczają? OECD i Unia Europejska dowodzą, że na połączeniu tych dziedzin społeczeństwa wychodzą dobrze.
W 2012 roku Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) opublikowała raporty z badań dotyczących rozwoju lokalnego w kontekście zmian klimatycznych. Dla nas wyniki są tym bardziej interesujące, że jeden z tych raportów dotyczy Polski. Dwa województwa ? podlaskie i pomorskie ? były (obok Londynu, Sydney i regionu Estremadura w Hiszpanii) przedmiotem szczegółowego studium. Rezultatem jest publikacja ?Zatrudnienie i rozwój lokalny w Polsce w kontekście zmian klimatycznych?, która daje nam okazję do przekonania się, jak wygląda sytuacja z perspektywy międzynarodowych ekspertów.
Jak zatem wygląda? Badaczy w trakcie wizyty uderzył powszechny brak zrozumienia idei zielonej gospodarki, przyjętej przez ministrów krajów OECD (a więc również Polski) w 2009 roku jako cel, do którego należy zmierzać. Nie chodzi tu tylko o to, że koncepcja ta jest całkowicie nieznana zwykłemu zjadaczowi chleba. Również w rozmowach z przedstawicielami instytucji publicznych i biznesu badacze spotykali się często z opiniami, że wdrażanie ?zielonych strategii? jest kosztowne i pierwszeństwo powinno mieć tworzenie miejsc pracy czy zapewnienie ludziom środków utrzymania.
Dla Polaków zielona ekonomia i ochrona środowiska to jedno. To dowód całkowitego niezrozumienia koncepcji zielonego wzrostu (green growth) – a swoją drogą także bardzo do niej zbliżonej koncepcji zrównoważonego rozwoju (sustainable growth), którą Unia Europejska uznała za jeden z trzech filarów swojej strategii na lata 2013-2020. Istotą tej koncepcji nie jest bowiem ochrona przyrody, lecz trwały rozwój gospodarczy, któremu ma towarzyszyć dobrobyt, równość społeczna, jak również wyraźne ograniczenie negatywnych efektów dla środowiska oraz oszczędne korzystanie z zasobów. Chodzi więc o takie rozwiązania, jak produkcja energii w biogazowniach wykorzystujących odpadki z gospodarstw rolnych, dzięki czemu ludność wiejska ma dodatkowe źródło zarobku, ubywa bezużytecznych dotąd śmieci, do atmosfery trafia mniej dwutlenku węgla, a mieszkańcy i samorządy oszczędzają na rachunkach (szwedzkie, otoczone terenami wiejskimi osiemdziesięciotysięczne miasto Kristianstad oszczędza w ten sposób 3,5 mln dol. rocznie, nie licząc zmniejszenia podatku węglowego). Chodzi o tworzenie miejsc pracy w takich sektorach, jak energetyka odnawialna czy turystyka. Albo o takie zmiany w konstrukcji i korzystaniu z budynków, dzięki którym zużywa się mniej energii i emituje mniej gazów cieplarnianych ? do dwukrotnego polepszenia wyników w tym zakresie, jak stwierdzono w Londynie, wystarczy z reguły bardziej umiejętne założenie i konserwacja tradycyjnych instalacji.
Zdanie, że przed zieloną ekonomią należy postawić tworzenie miejsc pracy i ograniczanie biedy, jest o tyle pozbawione sensu, że prowadzący do zielonej ekonomii zielony wzrost z definicji oznacza między innymi właśnie tworzenie miejsc pracy i ograniczanie biedy.
- Ekologia kontra ekonomia?
Relacja między ekologią a ekonomią jest w Polsce postrzegana w kategoriach konfliktu i sprzeczności: ekologia kontra ekonomia. W związku z tym ekologia jawi się jako kosztowny hamulec rozwoju.
Widać to było przy okazji weta Polski wobec długoterminowego planu ograniczenia emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej. Krajowe media przedstawiały nałożenie bardziej restrykcyjnych regulacji przede wszystkim jako cios w Polską gospodarkę, zmniejszający jej konkurencyjność i powodujący likwidację miejsc pracy ? nie wspominając przy tym o miejscach pracy, które powstaną dzięki rozwojowi zielonych sektorów ani o ogromnych kosztach, w tym również wymiernych kosztach finansowych, które mogą wyniknąć z braku ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Tego typu przekaz wzmacnia przekonanie, że interesy ekologiczne i ekonomiczne są zupełnie rozłączne i przeciwstawne. Przekonanie płynące całkowicie pod prąd wizji rozwoju przyjętej przez OECD (a także przez Unię Europejską), w której zamiast podejścia ?albo ekologia, albo ekonomia?, głosi się hasło ?i ekonomia, i ekologia?. I wcale nie chodzi w niej o znalezienie złotego środka między sprzecznymi interesami, bo, jak pokazują przytoczone wcześniej rozwiązania, te interesy nie zawsze są sprzeczne. Chodzi o wytyczenie takiej ścieżki rozwoju, przy której ekonomia i ekologia będą iść w parze, a skorzysta na tym społeczeństwo.
Raporty OECD dotyczące zielonego rozwoju można znaleźć tutaj:
- Nowe miejsca pracy
Problem polega na tym, że przy dominującym w Polsce sposobie myślenia trudno dostrzec te przypadki, w których ekologia jest szansą na rozwój ekonomiczny i społeczny. Raport OECD wskazuje na przykład kilka sektorów, które w bliskiej przyszłości powinny przynieść wzrost zatrudnienia w województwie pomorskim: energetyka odnawialna, budownictwo, ekologiczne rolnictwo i przetwórstwo spożywcze, leśnictwo, turystyka przyrodnicza i kulturowa, usługi związane ze zmianą postaw społecznych ? szkolenia, kampanie społeczne, audyty ekologiczne. Z kolei w województwie podlaskim szanse związane są z produkcją biomasy i biopaliw w gospodarstwach rolnych, turystyką wiejską i przyrodniczą oraz produkcją żywności ekologicznej wysokiej jakości. Jak widać, proponowane rozwiązania są różne dla poszczególnych regionów. Jest to przejaw przyjętej przez ekspertów OECD zasady, że każdy region jest inny i dlatego wymaga indywidualnie opracowanej strategii rozwoju zielonej gospodarki.
- Ambitne Pomorze
Atutem województwa podlaskiego są na przykład naturalne zasoby i mało skażone środowisko, co sprzyja rozwojowi zrównoważonej turystyki i produkcji żywności ekologicznej. Region ten ma też zdaniem autorów raportu duży potencjał w sferze energetyki odnawialnej. Z kolei siłą województwa pomorskiego jest między innymi bliskość morza, które zapewnia dogodne warunki do budowy elektrowni wiatrowych, oraz duża liczba wykwalifikowanych pracowników z podupadających stoczni. Jak pokazuje przykład firmy Harland & Wolff (tej samej, która zbudowała Titanica), umiejętności pracowników uprzednio wykorzystywane przy budowie statków można z powodzeniem spożytkować również przy instalacji morskich elektrowni wiatrowych.
Przyjęta w województwie pomorskim Regionalna Strategia Energetyki zakłada redukcję emisji dwutlenku węgla o 54 proc. do roku 2025 (w porównaniu z rokiem 2005). Ciekawe, co by na to powiedzieli ci komentatorzy weta klimatycznego Polski, którym proponowane obniżenie emisji o 60 proc. do roku 2040 (ale w porównaniu z rokiem 1990, czyli łatwiejsze, bo liczone od znacznie wyższego poziomu początkowego) wydawało się niebotycznie wysokie.
A można przytoczyć jeszcze bardziej ambitne plany, choć dotyczące mniejszego terytorium. Na przykład Sydney planuje obniżyć emisję dwutlenku węgla o 70 proc. do roku 2030. Silną stroną australijskiego miasta jest jednak akceptacja społeczeństwa, związana z szeroko zakrojonymi i długotrwałymi konsultacjami społecznymi (wzięło w nich udział 12 tys. osób) oraz wysokim poziomem świadomości ekologicznej.
- Co powinniśmy zmienić
Właśnie przeprowadzenie konsultacji dotyczących strategii przejścia do zielonej gospodarki, upowszechnienie znajomości jej zasad i ekonomicznych korzyści z niej płynących to niektóre z zaleceń ekspertów OECD wobec Polski. Oprócz tego w raporcie sformułowano wiele innych rekomendacji. Jedną z nich jest uzgodnienie samej definicji zielonej gospodarki i zielonych miejsc pracy, ponieważ trudno w zorganizowany i spójny sposób wspierać przejście do zielonej gospodarki, jeśli nie wiadomo, co to pojęcie w polskich warunkach oznacza. Wiele sugestii dotyczy systemu kształcenia, który nie odpowiada na potrzeby przedsiębiorstw w ogóle, a zielonej przedsiębiorczości w szczególności. Autorzy raportu zauważyli, że na polskich uczelniach istnieją w zasadzie dwa kierunki związane z ochroną środowiska ? inżyniera ochrony środowiska i zarządzanie ochroną środowiska ? brakuje natomiast kształcenia w zakresie prowadzenia przedsiębiorstwa przyjaznego środowisku. Sugerują, aby programy studiów zawierały więcej elementów praktycznych, a mniej teoretycznych, oraz aby do procesu ich opracowywania włączyć przedsiębiorców. Ważne jest również pobudzanie i wspieranie innowacyjności, ponieważ dużą rolę w przechodzeniu do zielonej gospodarki odgrywają innowacje technologiczne.
Inne rekomendacje dotyczą między innymi upowszechniania w społeczeństwie wiedzy o ekocertyfikatach oraz wzmocnienia zdolności instytucji rynku pracy do wspomagania rozwoju kwalifikacji potrzebnych na zielonych miejscach pracy. Jak widać, wspieranie zielonego wzrostu wymaga interwencji w bardzo wielu sferach rzeczywistości i przed polskimi władzami i instytucjami stoi w tym zakresie wiele zadań. Dla naszego dobra pozostaje sobie życzyć, by zostały one podjęte!
OECD (Organization for Economic Co-operation and Development, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) to międzynarodowa organizacja, założona w 1961 roku i obecnie zrzeszająca 34 państwa z wielu kontynentów. Jej celem jest wspieranie rozwoju gospodarczego i społecznego przez zbieranie danych, ich analizę, poddawanie wyników pod dyskusję i formułowanie zaleceń dla poszczególnych państw. Polska jest członkiem OECD od 1996 roku.
Autor: Paweł Penszko