Ogród można ustrzec przed szkodnikami i nie trzeba do tego trutek. Lepiej odstraszać niż zabijać!
Szalejący z widłami, goniący za kilkucentymetrowym kretem właściciel ogrodu to już przeszłość. We współczesnym ekoogrodzie musi panować harmonia. Odstraszajmy zamiast zabijać. Lepiej zapobiegać ich nadmiernej liczebności niż bezsensownie przyczyniać się do całkowitego wyginania populacji małych ssaków, owadów, a przy okazji wielu pożytecznych stworzeń w naszych ogrodach.
- Niechciane kopce
Uśmiechnięty, pracowity i pomocny. Jedna z ulubionych postaci dziecięcych dobranocek i największa zmora każdego właściciela wypielęgnowanego trawnika. Krecik? W ciągu jednej nocy potrafi zniszczyć gładki, zielony zagon. Nie kochamy krecika. A szkoda, bo te zwierzęta ze względu na swoją dietę wielu przypadkach potrafią rozwiązać wiele ogrodowych problemów. Ten niewielki ssak żyje i żeruje pod ziemią, drążąc długie korytarze. Odżywia się dżdżownicami, żabami i owadami, a jego przysmakiem są ślimaki.
Jeśli jednak nie chcemy się z nim zaprzyjaźnić i nieestetyczne kopce przelały czarę goryczy, nie musimy (a wręcz nie możemy!) od razu sięgać po zabójczą broń.
Amatorzy ogrodowych walk prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych i bardziej ekologicznych sposobów na odstraszanie tych zwierząt. W ostatnim czasie najmodniejsze są odstraszacze elektroakustyczne emitujące nieprzyjemne dla kretów dźwięki o stałej lub zmiennej częstotliwości. Są one niesłyszane dla ludzi, a na krety działają odstraszająco i nie pozwalają przekroczyć im granicy naszego ogrodu. Niezwykle popularnym, sposobem są siatki przeciwkretowe. Zabezpieczają trawnik przed powstawaniem ?kopczyków?, czyli przedostawaniem się kretów na powierzchnię, ale pozwalają na drążenie podziemnych korytarzy i nie ograniczają krecich wędrówek w poszukiwaniu pokarmu. Krety nie znoszą kamienistego podłoża i dlatego także głęboka (60 cm) podmurówka ogrodzenia lub wykopany wzdłuż niej rów zasypany gruzem będzie dla tych zwierząt barierą nie do pokonania.
Kret jest zwierzęciem czystym. Nie znosi intensywnych zapachów: ani olejków eterycznych, ani mówiąc żadnego fetoru, jaki mu zaaplikujemy. Metody zapachowe trzymają kreta z dala od naszej posesji nawet przez pół roku. Dlatego ogrodnicy-amatorzy sięgają po mocno wonny sposób na pozbycie się kretów. Do korytarzy wlewają mieszanki ze sfermentowanych pokrzyw czy liści bzu czarnego, dojrzały kefir lub maślankę (nie polecamy), a nawet wciskają do nich sierść lub włosy, które po jakimś czasie wydzielają odór rozkładającego się białka. Lepsze będą inne wonne sposoby.
- Naturalne odstraszacze
Najlepszym pod względem ekologicznym i optymalnym sposobem jest posadzenie w ogrodzie kompozycji odpowiednik roślin ? naturalnych odstraszaczy większości zwierząt zarówno ssaków jak i owadów. Czosnki ozdobne (Allium mollis, Allium gigantheum), cebula jadalna (Allium cepa), aksamitki (Tagetes sp.), cesarskie korony (Fritillaria imperialis), wrotycz (Tanacetum vulgaris) czy komosa (Chenopodium sp.) dzięki intensywnemu zapachowi wyganiają z ogrodu małe gryzonie. Prym w sposobach ochrony roślin, ale również w zaopatrywaniu domowych kuchni, wiodą ogródki ziołowe z bazylią, miętą, tymiankiem i rozmarynem. Intensywny zapach ziół i wydzielane przez nie olejki eteryczne zagwarantują brak obecności kretów, myszy, karczowników i nornic.
- Owadzi żer
A co z owadami? Mszyce, komary i inne uciążliwe stworzenia również odstraszamy, sadząc w ogrodzie nielubiane przez nie rośliny. Kocimiętka (Nepeta fasseni) wygląda równie pięknie jak lawenda, a jej zapach roznoszący się w ogrodzie umili letnie wieczory, skutecznie trzymając z dala komary i meszki oraz karaluchy. Niewymagające bodziszki (Geranium sp.) czy pachnące kwiaty surmii (Catalpa sp.) pomogą w walce z plagami komarów i końskich much.
Na mszyce żerujące co roku na krzewach pomoże oprysk ogrodu ekologicznym olejem parafinowym. Nie jest on trujący ? działa na powierzchni rośliny, blokując układ oddechowy szkodników i likwiduje stadia zimujące budzących się owadów: mszyc, przędziorków, tarczników i innych owadów. Po takim jednorazowym oprysku zniszczone szkodniki nie wydadzą już następnych kilku pokoleń.
W myśl idei: lepiej zapobiegać niż leczyć doskonałym sposobem jest odpowiednie kształtowanie nasadzeń. Jeśli zauważymy, że jakaś roślina jest szczególnie
narażona na atak mszyc, posadźmy pod nią nasturcje ? szczególnie lubiane przez te owady, które przeniosą się na swój smakołyk i prawdopodobnie zostawią krzew lub drzewo w spokoju. Jeśli już mszyce zagościły na dobre, możemy się ich pozbyć ciepłą wodą z dodatkiem mydła. Umycie rośliny od stóp do głów samodzielnie przygotowanymi preparatami na bazie czosnku, pestek grapefruita czy kwiatów bzu czarnego – ekologicznymi środkami ochrony, odstraszy wszystkie owadzie szkodniki, a przy okazji zlikwiduje choroby grzybowe.
Mrówki ? szczególnie niepożądane w domu, choć w ogrodzie się przydają ? zlikwidujemy (a raczej wypędzimy, nie czyniąc im krzywdy), dbając, by w pomieszczeniach unosił się zapach cynamonu.
- Śliska sprawa
Ślimaki to niezwykle żarłoczne stworzenia. Ich nienasycony apetyt zniszczy każdą rabatę czy trawnik. Największymi szkodnikami są pomrowy czerniawe ? nagie ślimaki o obłym, czarnym ciele. Mniej uciążliwe są pomrowiki i śliniki oraz ślimaki z muszlami, m.in. winniczki i bursztynki podłużne. Jeśli lato jest ciepłe i wilgotne, jest ich pełno w każdym ogrodowym zakamarku. Sposobem na ich zwabienie (i pozbycie się) jest ustawienie w ogrodzie miseczki z piwem. Nęci je słodycz i silny zapach chmielu. Można wysypać ścieżki w ogrodzie popiołem z grilla lub węgla drzewnego. Mięczaki mają problem z przemieszczaniem się po porowatych nawierzchniach, więc zabezpieczy to ogród przed ich inwazją. Choć powinniśmy kontrolować ich liczebność, to całkowite niszczenie ślimaków jest niekorzystne ze względu na dobroczynne, użyźniające właściwości wydzielanego przez nie śluzu.
- Równowaga musi być!
Jeśli powyższe sposoby odstraszania szkodników nie przypadły nam do gustu, równowagę w przyrodzie zapewni obecność ptaków i jeży. Zapraszając do ogrodu ptaki, otrzymamy pomoc w zredukowaniu liczby owadzich szkodników, zaś jeże posilą się ślimakami, trzymając w ryzach ich liczbę.
Pamiętajmy, że jedna mysz czy kilka ślimaków to oznaka, że ogród żyje i panuje w nim równowaga biologiczna. Pojedyncze osobniki są częścią ekosystemu i mają swoje zadania do wykonania. Nie należy ich niszczyć, a jedynie nie dopuścić do nadmiernego rozwoju i zniszczenia wielomiesięcznych wysiłków włożonych w pracę nad ogrodem. Ekologiczne sposoby walki ze szkodnikami zagwarantują zdrowie pięknego i bujnego ogrodu, w którym zagoszczą pożyteczne stworzenia, np. odżywiające się larwami tarczników, mszycami i czerwcami biedronki oraz złotooki, zjadający larwy brudnicy tęcznik większy oraz przyjazne ważki, tryszcze i biegacze. To lepsze niż chemia!
Autorka: mgr. inż. Nina Klejnowska
Architekt krajobrazu, projektantka ogrodów, miłośniczka przyrody ożywionej i nieożywionej. Współwłaścicielka pracowni architektury krajobrazu Garden & Pleasure