Przedstawiamy wyniki śledztwa, będącego efektem pracy aktywistów naszych kampanii: Stopklatka i Zostań Wege. Zebrane materiały pokazują rzeczywisty obraz: jak traktowane są indyki od załadunku na fermie, przez transport, aż do rozładunku w ubojni.
Aktywiści objęli obserwacją ubojnię indyków w województwie lubuskim, a także trzy fermy na których odbywał się załadunek ptaków do ciężarówek firmy Bomadek należącej do koncernu Wiesenhof. Zarejestrowali jak pracownicy rzucają z impetem indykami do klatek, na siłę upychają, kopią czy rzucają na podesty.
Upał, strach i śmierć w męczarniach
Następnie transport w upale, strach i stres oraz czekanie w ciężarówkach przed ubojnią. Podczas oczekiwania przed ubojnią, indyki były chłodzone wielkimi wiatrakami, tak aby dotrwały do czasu uboju, jednak niektóre z nich nie przeżyły. W samej ubojni zarejestrowano rozładunek i wieszanie indyków za nogi na ruchomej taśmie produkcyjnej, która wjeżdża do rzeźni. O sprawie poinformowaliśmy powiatowego lekarza weterynarii w Zielonej Górze.
Żadne zwierzę nie zasługuje na takie traktowanie!
Indyki to społeczne zwierzęta: potrafią budować więzi i mają różne osobowości. W chowie przemysłowym żyją zamknięte w stłoczonych, dusznych, betonowych halach, aby w wieku zaledwie czterech czy pięciu miesięcy pojechać do rzeźni. Praktyki takie jak chwytanie i noszenie indyków za nogi czy wieszanie do góry nogami na ruchomej taśmie do ubojni, aby ich głowy zostały zanurzone w wodzie w celu porażenia prądem są zgodnymi z prawem procedurami. Tak działa wielki system wyrobu produktów drobiowych.
Odwiedź i wesprzyj strony kampanii:
- Tekst i zdjęcia: Fundacja Viva!